Blumen pod wczorajszą moją notką zwrócił uwagę na wypowiedź komentatora name44, którą dla lepszego zrozumienia sprawy zacytuję jeszcze raz w całości:
Wycofać się mediów, nie wysyłać swoich ludzi do żadnej TV i radia, nie udzielać wywiadów. Nie odpowiadać, na żadne pomówienia i zaczepki. We wszystkich akcjach typu komisje sejmowe - pełna bierność i milczenie lub wymijające odpowiedzi, pomawiany nie musi udowadniać swojej niewinności.W sejmie spokój i nie angażowanie się w dyskusje, głosowania zawsze przeciw PO - BEZ TŁUMACZENIA SIĘ. I tak przez pół roku.
PO i tak wykończy się sama.
Trzeba widzieć, że komuchy zachowują się tak, jakby nadal ich konkurentem był tylko PiS. Bierność PiSu zaktywizuje komuchów przeciw PO.
Nie wiem, później może PiS powinien szukać porozumienia z komuchami, politycznie i gospodarczo obie są socjalistyczne - czyli takie jak Unia. Musieliby tylko zasypać przepaść światopoglądową.
name440
„Nie wiem, później może PiS powinien szukać porozumienia z komuchami, politycznie i gospodarczo obie są socjalistyczne - czyli takie jak Unia. Musieliby tylko zasypać przepaść światopoglądową”
Blumen napisał:
„...moim skromnym zdaniem, zaden jeszcze pisowiec na tym blogu w sposob tak otwarty nie okreslil, czym jest partia pisowska i czego chce !
Blumen nie musiał długo czekać by uzyskać potwierdzenie prawdy zawartej w swoich słowach. Wprawdzie od paru dni wiemy, ze PiS, a dokładniej pan Jarek „CHCE MIEĆ WLADZĘ” – ale od dziś wiemy także gdzie pan Jarek szuka sojusznika na drodze do jej uzyskania.
Bo oto pan Jarek powiedzial:
„wsparcie LiD dla proponowanego przez PO projektu ustawy medialnej byłoby niebezpieczne również dla polskiej lewicy, bo dalsza ofensywa PO w tej dziedzinie oznacza zagładę dla Lewicy i Demokratów. - Jeśli LiD ma gen samobójczy, to będzie wspierać te poczynania”.
No to wreszcie mamy jasność. Pan Jarek dba, troszczy się i zamartwia, by lewica, czyli LiD w skład którego, jak wiadomo wchodzi SLD i Demokraci pl, czyli dawna UW po przekształceniach – nie popełnił samobójstwa politycznego,A dlaczego panu Jarkowi tak na tym zależy?
A czyż nie to, by znikła ze sceny politycznej lewica w wydaniu post PZPRowskim, co jak dotąd uosabiał SLD z calym obarczeniem związków z ZSRR, GRU, KGB, WSI, UKŁADEM, których śledzeniem tak pilnie ponoć zajmowali się na polecenie pana Jarka jego ludzie z panem Anonim na czele – było proponowane do kupna ciemnemu ludowi?
Czyż wojujący antykomunizm pana Jarka nie tworzył mitów o bliskości PO i LiD – zarówno światopoglądowej jak i gospodarczej?
Dziś, gdy wiadomo, ze tej bliskości nie ma, pan Jarek obnaża prawdę.
Pan Jarek nie chce by lewica postkomunistyczna popełniła samobójstwo polityczne poprzez poparcie ustawy medialnej proponowanej przez PO.
Bo pan Jarek musi wyhodować sobie potencjalnego koalicjanta.Nie ma juz Samoobrony, nie ma LPR. PSL związał się z PO.
Pan Jarek, szeregowy poseł, rozgląda się po sejmie, czyta sondaże i wie, że ostał mu się jeno LiD.
Pan Jarek wie, że bardziej ubrudzić się niż koalicja z Samoobroną nie da, więc jako pragmatyk i genialny strateg pichci dwie pieczenie naraz.
Jedną, by nie dopuścić do uchwalenia ustawy, która pozbawi PiS dalszej możliwości sterowania mediami publicznymi w Polsce poprzez swoich ludzi w radach nadzorczych i zarządach wszystkich programów telewizji polskiej, polskiego radia i KRRiTV przede wszystkim.
Wprawdzie „złogi gierkowskie” z publicznych mediów zaczęto usuwać , ale i na nagłośnionym mocno zaczęciu się skończyło. Zapewne bardziej chodziło o to by elektorat PiS nabrał przekonania, czyli kupił informację o czyszczeniu mediów, niż o samo czyszczenie, zwłaszcza, że o czyszczeniu z czasów przedgierkowskich i pogierkowskich mowy nie było.
Drugą jest zwyczajny handelek zaproponowany LiD, którzy w sytuacji zagrożenia wyjściem ze swojego łona Demokratów pl może zacząć obawiać się o swoje szanse ponownego zasiadania w lawach parlamentarnych. A koalicja z PiS takie szanse stwarzałaby, w każdym razie znacznie przybliżałaby, pudrując SLD tym razem zamiast demokratycznością Demokratów pl, solidaryzmem społecznym PiS.
O swój żelazny elektorat nie muszą się obawiać ani szef SLD, ani tym bardziej pan Jarek, który umie liczyć jak mało kto. A mając wiedzę, że ciemny lud to kupi – co on powie i czego dowody od ponad dwóch lat są panu Jarkowi nieustannie dostarczane – łatwo dodanie dwóch milionów do dwóch milionów głosów daje panu Jarkowi wymarzoną liczbę czterech do pięciu milionów – co w zależności od frekwencji jest liczbą zapewniającą obecność w parlamencie, a nawet możliwość pokuszenia się o realizację swojego kaprysu ”CHCĘ MIEĆ WŁADZĘ”.
Puszczenie przez anonimowego internautę bąka o tym, że LiD i PiS „politycznie i gospodarczo obie są socjalistyczne” traci swój przypadkowy charakter, a nabiera wymiaru całkiem poważnej definicji.
W kontekście wspólnego interesu politycznego „zasypanie przepaści światopoglądowej” wydaje się bagatelnie łatwe, zważywszy na dobór kadr i prominentów obu ugrupowań, których zarówno rodowody jak i życiorysy są często do złudzenia podobne.
I tak zrealizowałoby się marzenie o socjalizmie z ludzką twarzą nad jakim głowiono i porozumiewano się w Magdalence, a którego owocem jest fakt, że wszyscy nasi dotychczas wybierani prezydenci Polski brali udział w tym magdalenkowym porozumiewaniu się, z Lechem Kaczyńskim włącznie.
O takiej przyszłości Polski chce zadecydować szeregowy poseł – pan Jarek.
Jedno ze spotkań w Magdalence. Siedzą pod ścianą, od lewej :Lech KaczyńskiJacek Kuroń,/osoba nierozpoznana przez autorkę/Zbigniew BujakIreneusz Sekuła/osoba nierozpoznana/Czesław KiszczakPo lewej stronie stolu rozpoznaję siedzących obok siebieAdama MichnikaLecha Wałęsę.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Odpowiedzi na komentarze:
Katrin,
wiesz, że piszesz bzdury – prawda?
Ci wszyscy na zdjęciu, łącznie z Kaczyńskim ustalali zasady, których przyjęciu ( wyłącznie przyjęciu) slużył Okrąły Stół.
Tuska tam nie było!
Ale co tam, tak myślacym jak Ty – nie jest trudno, bez żadnego dowodu, faktów powiedzieć, że ktoś coś robił, chociaż nie robił. Bo tak przeczytałaś, lub usłyszalaś od Kaczyńskich..
Ale oni muszą się bronić – bo zaprzeczyć swojemu udziałowi nie mogą – są zdjęcia, protokoły, świadkowie itp.
Nie wszystkie teczki z Płocka, /to tam gdzie pracował Wojciech Jasiński/ – da się sfałszować.
Kaczyńscy przez WSZYSTKIE lata po 1989 roku byli aktywni w strukturach władzy i zajmowali, zwłaszcza Lech wysokie stanowiska rządowe.
Mój tekst i wiele wcześniejszych , a nawet cytowane słowa pana Jarka wskazują na specyficzne porozumienie, między komuną a Kaczyńskimi.
O swoistym pakcie „nieruszania” Kwaśniewskiego i jego ludzi między Lechem a Kwaśniewskim pisali Zaremba i Karnowski. A mówi się o tym od bardzo dawna.
I na koniec: uleganie propagandzie wyzwala prosty mechanizm uzależnienia.
Odpowiedź znajdziesz w tekście skierowanym do Agawy pod moją poprzednią notką.
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Katrinproponuje najprostszą czynność. Otwórz sobie w trzech oknach życiorysy (Wikipedia) Jarosława Kaczyńskiego, Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Czytaj je równolegle – akapitami podzielonymi na daty.Wtedy unikniesz pisania bzdur.I wybacz, że popierającą Ciebie kretynkę wywalę – bo takie wsparcie raczej zaszczytu Ci nie przynosi.A w ogóle, to czy nie czytasz tekstów i innych komentarzy na S24? I nie czujesz się zawstydzona głosami tych, których popierasz tak żarliwie i tak naiwnie? PS okres pracy Kaczyńskich dla Wałęsy to CALE 13 LAT, moje Ty sloneczko! Pozdrawiam .
***********************
To na dokładkę - tez z Magdalenki.

Po prawej stronie stołu od lewej siedzą
Lech Kaczyński
Wladyslaw Frasyniuk
Tadeusz Mazowiecki
Lech Walęsa
Bronislaw Geremek
Stoi
Biskup Tadeusz Gocłowski
Obok siedzi prawdopodobnie biskup Alojzy Orszulik
Po lewej stronie stołu rozpoznaję wyłącznie Czesława Kiszczaka.
W sumie to dość niewielka grupka uczestniczyła w tych dziesiątkach rozmów w różnych konfiguracjach, które zaciążyły nad losem Polski.

Tych panów przedstawiać nie muszę.
Oto dwaj przyszli prezydenci Polski.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka