Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
33
BLOG

Sport w Salonie 24

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 20

Ostatnio zauważyłam w S24 nowe zjawisko, natury, by tak rzec, sportowej.

Otóż w sporcie, w grach zespołowych występuje pojęcie "krycia" - oznacza przypisanie, przydzielenie zawodnika jednej drużyny konkretnemu zawodnikowi drugiej drużyny. Celem jest maksymalne utrudnienie gry przeciwnikowi.

 

Przydziału zawodnika "kryjącego"  dokonuje trener, kierując się znajomością cech indywidualnych przeciwnika -  stąd czasem wyznacza kilku "kryjących" na jednego, którego uznaje za szczególnie niebezpiecznego dla swojej drużyny. Zdarza się, że zawodnik kryjący dokonuje w trakcie gry zmiany charakteryzacji i występuje czasem pod kilkoma postaciami.

Zarówno dla zawodników, jak i szerokiej publiczności – szybko staje się czytelne i jasne kto kogo „kryje”, czyli kto do kogo został przydzielony.

Zabawa polega na obserwacji na ile „kryjący” jest sprawny i jak sobie radzi. Czy wybór trenera podyktowany był przeciwstawieniem intelektu - intelektowi, siły- sile, doświadczenia – doświadczeniu a nawet wieku – wiekowi..

Publiczność ocenia czy trener wystawiający „kryjących” dysponuje pełnym wachlarzem zawodników , których jakość dorównuje zawodnikom przeciwnika i czy dokonał właściwego wyboru, zapewniając sobie skuteczne osłabienie przeciwnika, a tym samym wzmocnienie własnej drużyny.

 

Żeby było ciekawiej – osoba trenera w ogóle nie jest znana, decyzje zapadają poza miejscem rozgrywki w miejscach, które można umownie nazwać „szatnią” konkretnej drużyny – do której wstęp mają oczywiście zawodnicy sprawdzeni i lojalni.

Ostatnio nawet dość głośno było o bezpardonowym pozbawieniu prawa wstępu do „szatni” zawodników, których lojalność została poddana w wątpliwość. Bynajmniej nie na skutek jakichś zdecydowanych aktów  wymierzonych przeciw drużynie, a jedynie na skutek dostrzegania pozytywnych cech przeciwnika. Takie przejawy niesubordynacji, samodzielnego myślenia i kierowania się rozumem są w drużynie przesiadującej w „szatni” tępione bezwzględnie, jako osłabiające morale całej drużyny przez pozbawianie jej podstawowej cechy – nienawidzenia wroga z całych sił.

 

Wracając wszakże do zawodników „kryjących”.

Będąc sama czasem zawodnikiem, samotnie rozgrywającym swoje gry, chociaż przez trenera drużyny z  „szatni” ocenianym jako reprezentant większej drużyny, a czasem będąc publicznością - od bardzo dawna obserwuję toczone boje – przyglądam się  siłom rzucanym na boisko przez trenera. Zarówno tym, przydzielanym mnie osobiście, jak i innym graczom.

 

Pomijając fakt, że w ostatnim czasie ławka rezerwowych mocno się trenerowi z „szatni” skróciła – zauważyłam także ciche zniknięcie wielu czołowych do niedawna zawodników.

Toteż i jakość tych, którzy trenerowi pozostali – jest nienajlepsza.

Powtarzają te same ograne sposoby, stosują doskonale znane przeciwnikom chwyty, stali się monotonni, nudni, przewidywalni do ośmieszenia i do natychmiastowego ogrania.

 

Niezrażeni, a może po prostu nieumiejący ocenić sytuacji na boisku, pokładający bezbrzeżne zaufanie w talenty strategiczne swojego trenera – wybiegają wciąż zdyscyplinowani na boisko, z zaskoczeniem obserwując brak aplauzu nawet z własnych trybun , a co gorsza, zdarza się, że zostają wygwizdani także przez własnych kibiców, z których wielu ostentacyjnie zakłada szaliki i barwy przeciwnika, przesiadając się na jego trybuny.

 

Gra toczy się coraz wolniej, spokojniej, bez większych napięć, z rzadka tylko jakieś pojedyncze akcje wywołują ożywienie. Trener z „szatni” nie ma powodów do zadowolenia, ponieważ przeciwnik stale zdobywa punkty – co grozi trenerowi  kolejnym spadkiem do kolejnej, niższej ligi.

 

I tak patrząc na to niedorastanie zawodników „kryjących” do ich przeciwników, na ich niemożność zagrożenia graczom zwycięskiej drużyny -  zastanawiam się nad istotą sportu.

 

Nie nad przygotowaniem technicznym zawodników, wytrenowaniem, mobilizacją, umiejętnością gry w zespole, pracowitością i oddaniem drużynie – a nad tym co w sporcie jest najważniejsze: nad motywacją.

 

Nad tym zbiorem cech indywidualnych zawodnika, które sterują jego mentalnością, nakazującą mu uporczywe, choć przecież w widomy sposób nieefektywne realizowanie założeń trenera.

Pomijam zawodników pracujących dla pieniędzy, których ambicje osobiste są podporządkowane stałemu przypływowi gotówki.

Bardziej interesują mnie zawodnicy działający bezinteresownie, którzy z tępym uporem kurczowo trzymając się schematów poza które nie są w stanie i nawet nie próbują wyjść, bez wątpliwości moralnych co do sensu uczestniczenia w z góry przegranej grze, zjawiają się karnie, gotowi do „krycia” – chociaż wiedzą i widzą, że podołać temu zadaniu nie są w stanie, a ich gra jest oceniana jako nieczysta, pełna fauli i nie wzbudza sympatii publiczności.

 

I dochodzę do wniosku, że motywacja kryje się w „szatni” – w potrzebie zasłużenia na słowa pochwały z ust kolegów, pochwały za samą gotowość do walki, bez względu na to o co toczy się gra.

A jeśli zdarzy się, że sam trener, lub któryś z jego asystentów wyrazi uznanie – to dla tych paru słów, dla tego spojrzenia - choćby z daleka, choćby z ekranu telewizora – warto rozpalać w sobie wciąż na nowo święty ogień nienawiści i wybiegać przed coraz bardziej obcą i reagującą w sposób coraz mniej zrozumiały dla „kryjących”, powiewającą radośnie emblematami przeciwnika  publiczność.

  

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka