Hanna Lis – za sprawą Gniewomira Świechowskiego w Salonie 24 czereda anonimów, świadomych bardziej niż autor tekstu, co naprawdę się stało – wylewa na nią kubły pomyj.
Tak - Hanna Lis nie zachowała się jak typowy czytacz (prezenter) wiadomości. Przeczytała coś, co w ostatniej chwili skreślono. I nie przeczytała czegoś co do przeczytania jej dano.
Gniewomir Świechowski w swoich dziennikarskich aspiracjach podświadomie porównuje się z Hanną Lis, zarzucając jej brak profesjonalizmu przekroczenie barier między dziennikarstwem i publicystyką. To dość typowa postawa młodych ludzi, szeregowych pracowników wielu dziedzin, którzy trzymając się sztywno teoretycznych opisów wykonywanego zawodu - nie umieją zrozumieć na czym polega status gwiazdy.
Hanna Lis jest gwiazdą.
To oznacza, że za bardzo duże pieniądze jakie gwieździe płaci TVP – TVP zyskuje jeszcze większe pieniądze na pokazaniu się w okienku Hanny Lis. Wiadomo rośnie oglądalność – rosną zyski z reklam.
Ale to nie wszystko. TVP zyskuje coś znacznie ważniejszego, niemal bezcennego – wiarygodność.
Hanna Lis swoją twarzą uwiarygadnia czytane przez siebie informacje.
Informacje przygotowane przez ludzi niewiarygodnych, nieprofesjonalnych, którzy znaleźli swoje miejsce w TVP nie z racji walorów zawodowych i umiejętności dziennikarskich, a wyłącznie z powodów politycznego podporządkowania. Których zadanie polega na preparowaniu wiadomości w sposób ściśle określony linią polityczną.
Gniewomir Świechowski nie zauważył jak sam przekroczył granice rozróżniania dziennikarstwa zależnego od niezależnego.
Przypisując wydawcy publicznemu prawo decydowania o treści przygotowanych do prezentacji materiałów – pomija ocenę tych materiałów. A jest ona całkowicie jednoznaczna.
Materiały są preparowane w taki sposób by działały na korzyść jednej, konkretnej partii politycznej i jej przywódców.
Zadaniem tych wszystkich Raków, Koteckich i podległych im, tabunów gorliwych zależnych Czyszkowskich jest uderzanie w rząd Tuska, niszczenie wizerunku ludzi wskazanych jako wrogowie braci Kaczyńskich i PiS – z Lechem Wałęsą na czele.
Hanna Lis nie została zatrudniona przez tych ludzi jako jeszcze jeden szeregowy członek zespołu w randze czytacza cudzych tekstów. Hanna Lis została zatrudniona przez prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego jako gwiazda na specjalnych prawach i ze specjalnymi uprawnieniami. Ten status pozwala Hannie Lis ustalać własne granice etyczne, których przekraczać nie zamierza.
Hanna Lis skorzystała z szczególnej pozycji, ze swojego statusu gwiazdy odmawiając podania Polakom jako wiarygodne – informacji spreparowanych w myśl zasady Jacka Kurskiego: „ciemny lud to kupi”
Hanna Lis zachowała się profesjonalnie, Jako niezależny dziennikarz.
Gniewomi Świechowski nie rozumie, że gdyby trzymać się jego kryteriów, to za szczyt profesjonalizmu w zawodzie dziennikarza, należałoby uznać czytających równie spreparowane wiadomości panów ubranych w mundury wojskowe w stanie wojennym.
http://amyniechcemy.salon24.pl/index.html
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka