Urodzaj zorganizowanych przez PiS – nie, nie przez PiS - przez bliźniaków Kaczyńskich, akcji uderzających w rząd i jego sojuszników nie przyniósł braciom spodziewanych plonów.
Film, który miał podkreślić, uwypuklić, być znakiem ważności, przydać znaczenia książce spółki IPNowskich historyków - na skutek opóźnienia się publikacji w wyniku znanych zawirowań co do jej oceny - ukazał się przedwcześnie. Miał być emitowany w dniu ukazania się publikacji, wieczorem, w porze największej oglądalności, tak by wszyscy Polacy zrozumieli, że oto w dniu urodzin bliźniaków Kaczyńskich, 18 czerwca 2008 roku, z ich woli i w wyniku ich tytanicznego poświęcenia dla Polski a także jako skutek dwuletnich rządów PiS z premierem ( już na zawsze: Panem Premierem) Jarosławem Kaczyńskim (o premierze Kazimierzu Marcinkiewiczu każdy prawdziwy Polak powinien zapomnieć) i połowy prezydentury Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ( o niewiadomym,. III czy IV numerze) Lechem Kaczyńskim, obalono bastion komuny w Polsce, siedlisko zła, esbecji, agenturalności, obcych wpływów, potężną siłę wspierającą obecny, przypadkowy, powstały w wyniku otumanienia wyborców rząd Donalda Tuska – Lecha Wałęsę.
A wraz z nim mit „Solidarności”.
Tamtej „Solidarności – nie tej dzisiejszej, prawdziwej, bo zrozumiała kto jest dobrym panem Polski i gotowa jest użyczyć swoich gardeł do ostatniego tchu i całkowitego zdarcia strun głosowych by wykrzyczeć obecnemu rządowi swoje pretensje o sprzeniewierzenie jej pieniędzy przez poprzednie rządy.
Akcja z książką Gontarczyka i Cenckiewicza nie wypalila.
Ma się ukazać jeszcze jedna książka, której zadaniem jest przypomnienie o tej pierwszej, kiedy już ludzie trochę zapomną doniosłość wydarzenia jakim była.
Ta druga – to magisterium ( więc też „dzieło naukowe”) niejakiego Zyziaka ( nazwisko jak z literatury socrealistycznej lub filmów Bareji) pisana pod opieką naukową ( a jakże!) profesora Andrzeja Nowaka ( przy okazji redaktora „Arkanów”) na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dzieło poświęcone ni mniej ni więcej a nieślubnemu dziecku Lecha Wałęsy.
Tak! Naprawdę!
Oczywiście wartości książki historyków z IPN ani tym bardziej dzieła Zyziaka i Nowaka – żaden szanujący się naukowiec na poważnie roztrząsać nie będzie. Obie świadczą jednak o czymś istotnym – mianowicie o tym, że biorąc pod uwagę fakt, że książki pisze się wcale nie tak szybko – akcja uderzenia w Lecha Wałęsę była zaplanowana przez bliźniaków Kaczyńskich dość dawno.
A uderzenie w Lecha Wałęsę jest elementem starannie przygotowanego uderzenia w rząd PO i premiera Donalda Tuska.
Akcje protestacyjne różnych środowisk – to następne poletko obsiane przez bliźniaków Kaczyńskich. Te środowiska – to oczywiście związki zawodowe, które obsiedli świetnie zarabiający w odróżnieniu od tych, których reprezentują - ich działacze.
Wprowadzenie do związków zawodowych, jak zresztą do większości publicznych instytucji mających wpływ na sytuację polityczną w Polsce swoich ludzi – to główne dzieło rządów Jarosława Kaczyńskiego - poza, oczywiście przejęciem teczek i niestrudzonym w nich grzebaniu w poszukiwaniu haków na swoich wrogów oraz „skreślaniu” z nich swoich przyjaciół.
O cały areał uprawy dba codziennie i podlewa starannie kilku „niezależnych” dziennikarzy w „odzyskanych” mediach z prezesem TVP Andrzejem Urbańskim na czele. Dbają też ludzie Jacka Kurskiego piszący na forach internetowych, którzy przestali ukrywać się pod blogerskimi szyldami i jawnie uprawiają partyjną, propisowska propagandę – zapewne w ten sposób realizując zlecone przez centrale „pozyskiwanie młodego wyborcy”
Z całego tego urodzaju spraw, które już się zdarzyły i które jeszcze się zdarzyć mają – plonu zebrać się nie udało i już nie uda.
Wyległ na polu i gnije.
Bo:
Wygrane przez PiS na Podkarpaciu wybory ujawniły ogromny odpływ elektoratu PiS liczony w liczbach bezwzględnych – co przy „olaniu” wyborow przez młody elektorat i wobec zmasowanego wysiłku z użyciem „dla sprawy” PiSowskiego prezydenta wszystkich Polaków, ogromnych nakładów finansowych i zmasowanego udziału najpierwszych aktywistów partyjnych – jest mimo zamiany jednego posła w jednego senatora – dowodem wykruszenia się poparcia w regionie traktowanym jako bastion PiSowski. Frekwencja 12,20%. Czterdzieści parę tysięcy zmobilizowanych, wiernych PiSowi głosów – oto na co dziś może liczyć PiS na całym Podkarpaciu, gdzie uprawnionych do głosowania jest ponad 700 tysięcy.- to jakieś 7%.
Bo:
Rząd Tuska radzi sobie doskonale z akcjami protestacyjnymi i cieszy się wciąż ogromnym poparciem społecznym, a sam Tusk wydaje się, na skutek sympatii Polaków, mieć prezydenturę w kieszeni.
Bo:
Opublikowane dziś wyniki sondażu „prezydenckiego” – jednoznacznie ( aż 70%), miażdżąco oceniają Lecha Kaczyńskiego uznając za najgorszego prezydenta w historii ostatnich 20 lat. I tylko garstka najbardziej gorliwych zelotów , zapewne licząc na nagrodę za wierność, dostrzega cień szans na reelekcję.
Bo:
Skompromitowanemu jakością firmowanej przez siebie pracy IPN z jego prezesowi Kurtyce pozostaje już tylko wyciagnięcie esbeckich „kwitów” na Jana Pawła II – co zresztą próbowano uczynić za rządu Belki i pod prezesurą w IPN Leona Kieresa – a co skończyło się na o. Hejmo i o czym napiszę w następnej części mojej opowieści o szacunku. O szacunku, którego nie da się zadekretować ani wymusić i który albo się ma albo nie.
Bo:
Szacunek, którego polskie społeczeństwo odmawia bliźniakom Kaczyńskim – ma niewątpliwie i otrzymuje jego stałe dowody Lech Wałęsa. Zwłaszcza w tych dniach tej nieprzyzwoitej nagonki ubranej w „naukowe” szatki „dochodzenia do prawdy”
Jego imieniny to wielki triumf i samego Wałęsy i dzieła jakiemu patronuje, jakiego jest jedyną i niepodważalną ikoną - „Solidarności”. Tamtej „Solidarnosci”
Nawet obecny szef Janusz Śniadek przybył by złożyć Lechowi swoje uszanowanie.
Był Premier Rządu Rzeczypospolitej Polskiej Donald Tusk i ministrowie. Byli przedstawiciele Kościoła Katolickiego. Byli ludzie opozycji solidarnościowej, ludzie nauki i kultury. Był „Tout le monde” stojący cierpliwie w długiej, bardzo długiej, kolejce do złożenia życzeń Solenizantowi.
Międzynarodowa konkieta, potwierdzona liczną obecnością zagranicznych dyplomatów – to i tylko to pójdzie w świat umacniając pozycje i legendę Wałęsy i przysłuży się dobrze Polsce.
I dzięki Bogu!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka