Mój ulubiony moralista i intelektualista PiS, poseł Zbigniew Girzyński na swoim blogu zamieścił osobliwy tekst - wywiad z nim samym z „Naszego Dziennika”.
Meandry intelektualne i mentalne pana posła , które zmuszają go do cytowania samego siebie zapewne wynikają z faktu, że poseł Girzyński musi być niezmiernie zadowolony z użytych w wywiadzie sformułowań i boi się, że opowiadając rzecz całą ponownie, „swoimi słowami” mógłby nie powtórzyć własnej celności swoich spostrzeżeń i okazać się mniej błyskotliwym niż w owym wywiadzie, lub nie daj Boże coś powiedzieć, co mogłoby być poczytane mu za niedostateczną, partyjną lojalność.
Oczywiście, tekst dotyczy Zbigniewa Ziobry i zrzekania się przez tegoż , pod przymusem sytuacji, w obliczu nieuchronnego odebrania mu przez sejm - immunitetu.
Poseł Ziobro, jak skazaniec w obliczu egzekucji, nieuchronnej a ostatecznej, najpierw wygłosił płomienną mowę oskarżając wszystkich dokoła, zwłaszcza premiera i rząd - siebie przestawił jako niewinną ofiarę straszliwego, nieludzkiego systemu - następnie zwlekał z wygłoszeniem formułki zrzeczenia się immunitetu i złożeniem pod nią podpisu, wyraźnie mając nadzieję, jak wspomniani skazańcy, że zdarzy się jakiś cud, który odwlecze moment egzekucji.
„Może sobie zapomną o tym podpisie?” – Czytało się w przestraszonych oczach eksministra, któremu jego funkcja rządowa pomyliła się z funkcją consigliore, a teka była jedynie narzędziem do odpowiedzialnego wcielenia się w rolę Toma Hagena.
Obserwując to widowisko patrzyłam na twarze posłów PiS w pierwszym rzędzie ław poselskich, na świeżutko wykurowanego posła Jarosława Kaczyńskiego i widziałam twarze ściągnięte niepokojem z wypisanym na nich: „ Zaczęło się”.
Ano tak, panie Girzyński – zaczęło się.
Zaczęło się rozliczanie wobec prawa a także wobec Boga i Polaków – waszych nadużyć, przekrętów, zaniedbań, łamania prawa, samowoli, kłamstw, oszustw, waszej fanfaronady i bufonady, waszej bezczelności i waszego agresywnego zawłaszczania historii, cudzych dokonań, waszego uzurpatorstwa i stawiania się ponad tym co przyzwoite, waszego zbierania haków na innych i i kombinowania z oczyszczaniem samych siebie i swoich teczek.
Ma Pan rację twierdząc, że to polityka – ma pan rację o tyle, że to polityka tworzy prawo i mechanizmy pozwalające temu prawu funkcjonować. Polityka też tworzy klimat sprawiedliwości.
A prawo i sprawiedliwość, panie pośle Girzyński , nie, nie te z waszej nazwy – ale te zwyczajne, pisane małymi literami - w demokracji dotyczą wszystkich.
No bo przed czym się tak bronił Zbigniew Ziobro?
Czego tak bardzo obawia się Pan?
Czemu już dziś trzęsie się ze strachu przed Trybunałem Stanu Jarosław Kaczyński?
Boicie się prawa, które sami stanowiliście? Boicie się prokuratury pełnej prokuratorów z „ziobrowego awansu” – tej przed którą tak chętnie stawialiście ludzi, którzy nawet tej możliwości, jaką miał Ziobro by się publicznie bronić – nie mieli? Wywlekani z mieszkań w obecności ściągniętych przez was kamer telewizyjnych, ludzie, którym odbieraliście godność – po krótkim czasie cichcem, już bez kamer i konferencji prasowych, zwalniani z aresztów, najczęściej bez postawienia zarzutów, lub stawiane zarzuty okazywały się niewspółmierne do środków jakich użyliście w chwili aresztowania.
Czemuż to pani Joanna Ja Tu Zadaję Pytania Lichocka, ten żeński odpowiednik pana punktu widzenia wpatruje się z takim napięciem w kąciki warg Donalda Tuska starając się z ich układu wywieść niemal auspicjum? A przy okazji wywodzi zbieżne z pana wnioskami o „zakłopotaniu” posłów Platformy – refleksje o tym, że „Ziobro boli Platformę”.
Ano dlatego, że wie, jak i Pan wie – w zakłopotanie posłów PO wprawia nie tylko fakt oskarżenia ministra rządu o naganne praktyki, ale żenująca postawa jednego z nich, posłów, który jak uczniak przed nauczycielem stara się wymigać od odpowiedzialności, mając pełną świadomość swoich czynów.
Ano boli Platformę, że ministrem w Polsce mogą zostać tacy ludzie , jak Zbigniew Ziobro.
.
To odium bylejakości z równoczesną bezwzględnością w korzystaniu z przywilejów władzy rządów Kaczyńskiego spada także na rząd Tuska, obecny sejm i senat.
Pojawiają się w waszych wypowiedziach, Pana i wszystkich innych Lichockich stwierdzenia o „awanturach w sejmie”, o tym, że „się kłócą”, że „ to był cyrk” – co ma rozłożyć odpowiedzialność za żenujące zachowania PiS na wszystkich uczestników głównej sceny politycznej w Polsce.
Czas z tym skończyć.
Niech każdy odpowiada za własne uczynki.
A społeczeństwo niech wreszcie doczeka się prawa i sprawiedliwości.
Niech nowy rząd, sejm i senat rozliczą czyny poprzedników – znajdując to wszystko co kwalifikuje się do prokuratur, trybunałów, sądów i pozostawią do osądzenia zgodnie z literą prawa. Każdy ma prawo do rzetelnego procesu – Zbigniew Ziobro też.
Powiada Pan – polityka?
Ależ TAK!
Po to ona jest!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka