Urke Nachalnik zanim stał się Urke Nachalnikiem był Ickiem Faberowiczem. Synem troskliwych, zamożnych rodziców, którzy wychowywali syna w miejscach lepszych niż podwórka rozbiorowej rzeczywistości Polski przełomu wieków XIX i XX. Kształcono go. Miał być kimś. Najlepiej rabinem.
Został złodziejem i pisarzem.
Złodziejem tandetnym, pechowym, nieustannie aresztowanym i odsiadującym wyroki w więzieniach.
Był brzydkim, niezgrabnym mężczyzną, przebiegłym i bezwzględnym. Marzył o wspaniałym życiu, pięknych kobietach i parł do tego z całą mocą swoich kompleksów. Nachalność, to pchanie się ku pozycji, potrzeba bycia kimś wyjątkowym – przyniosła mu przezwisko, jakim obdarzyło go jego własne środowisko – Nachalnik. A społeczność więzienna zaboru rosyjskiego „dorzuciła” mu oznaczające recydywistę imię –Urke.
Zamiast wykwintnych buduarów dam – pomieszkiwał w burdelach, zarażany przez najtańsze dziwki chorobami wenerycznymi. Zamiast łupów złodziejskich pozwalających na luksus okradał z byle czego kogo się dało - by przeżyć.
Świat Urke Nachalnika był światem brutalnym, podłym, żywiącym się nienawiścią – tragicznie rzeczywistym.
W tym samym czasie francuski pisarz Maurice Leblanc stworzył nierzeczywistość swoich opowieści o świecie bogatym, wykwintnym, w którym piękni ludzie przemieszczają się w luksusowych powozach między wytwornymi przyjęciami, operą, pachnącymi drogimi cygarami gabinetami panów i puszyście miękkimi, kuszącymi zapachem drogich perfum sypialniami pań.
W tym świecie umieścił postać niezwykle przystojnego, pełnego zniewalającego wdzięku, wykształconego, piekielnie inteligentnego, błyskotliwego, uwielbianego przez kobiety i podziwianego przez mężczyzn „dżentelmena-włamywacza”.
Arsene Lupin był złodziejem.
Złodziejem wyjątkowym - jego ofiarami padali zawsze ludzie źli i podli. Działając poza prawem, wymierzał im sprawiedliwość – łupy wszakże zatrzymując dla siebie.
Urke Nachalnik chciał być jak Arsene Lupin, chociaż zapewne książek Leblanca nie czytał.
Rzeczywisty , prawdziwy Urke Nachalnik pragnął tego swoistego „pijaru”, tej kreacji, tego wizerunku, tej twarzy Arsena Lupin – jedynie z jednego powodu: by więcej, lepiej, obficiej, bezpieczniej, bezkarnie kraść.
Gdy stał się pisarzem, opisującym w więzieniu własne losy – zawarł w swojej książce najbardziej dogłębny opis czym jest potrzeba public relations i jakie przynosi korzyści. Jaką ma moc pozór, kłamstwo, oszustwo, udawanie kogoś, kim się nie jest. Jak łatwo jest wykorzystywać ludzką naiwność jeśli ma się po temu środki i możliwości.
Ale Urke ich nie miał. Urke Nachalnik miał pecha.
Maurice Leblanc opisał metody PR – charakteryzacje, stroje, fryzury, zewnętrzne oznaki i atrybuty przydatne w konkretnym momencie działań. Zmianę sposobu mówienia, głosu, języka. Kontrolę własnej mowy ciała. I umiejętność odczytywania ludzkich pragnień i oczekiwań.
I w tą wiedzę wyposażył swojego bohatera. Arsene Lupin miał środki i możliwości. Miał fart.
Ale przecież dla tych, którzy znali zarówno w realnym świecie Urke Nachalnika, jak i w świecie fikcyjnym Arsena Lupin – obaj byli tym kim byli – złodziejami.
Ich działanie opierało się wyłącznie na możliwości żerowania na środowiskach pozbawionych wiedzy o tym kim są. Ci, którzy znali prawdę byli bezpieczni – nie stawali się ofiarami.
Dziś, gdy dziennikarze i politycy bez zająknienia mówią o potrzebie stosowania PR, gdy analizują i zachwycają się „nowymi” wizerunkami, gdy roztrząsają szczegóły „nowych” twarzy – nieświadomie, a może świadomie propagują zwyczajne oszustwo, naciąganie, uwodzenie. Gloryfikują oszusta matrymonialnego i złodzieja, jakby nie wiedzieli, że przebranego w ornat i ogonem na mszę dzwoniącego diabła niewielu już weźmie za księdza.
Na szczęście świat kreacji medialnych już dawno odizolował się od świata rzeczywistego.
A informacja stała się towarem powszechnie i łatwo dostępnym. Prawda jest trudna do ukrycia.
W odbiorze społecznym pijarowski przekaz propagandowy jest czytaniem Leblanca lub oglądaniem filmów opartych na jego książkach z pełnym uroku Georgesem Descrieres w roli Arsena Lupin – jest fikcją.
Rzeczywistością jest to, że większość potrafi dostrzec prawdziwą, brutalną, bezwzględną twarz Urke Nachalnika.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka