Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
146
BLOG

PiStolecik na kapiszony

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 52

Chodzi o ten pistolecik, który nosił a może nadal nosi w kieszeni Jarosław Kaczyński.

Kiedy straszył nim w windzie Donalda Tuska, mówiąc, że nie zawahałby się go użyć – można było się zastanawiać ile w tym dezynwoltury i kompleksów i czy pistolecik jest na prawdziwe, ostre naboje. Dziś wiadomo, że to tylko straszak na kapiszony ale dezynwoltura i kompleksy są jak najprawdziwsze.

 

Nic nie zostało z Klarysewa, nic nie zostało z krakowskiego Kongresu, nie ma żadnej nowej twarzy PiS, nie ma żadnych nowych wizerunków panów braci – są marniejące w śniegu miliony złotych wydane na ilustracje do bajki „O trzech sierotkach Marysiach i jednym krasnoludku”.

 

Desygnowanie do sejmowej komisji do sprawy porwania Krzysztofa Olewnika – Antoniego Macierewicza było strzałem z kapiszona. Ot tak, dla rozróby – mówi się w mediach.

Mówi się, że miało przykryć temat wydanych w czasie kryzysu nieskromnych milionów na owe krasnoludkowi bilbordy, na te zjazdy, konferencje i całą ta reklamową i reklamowaną hucpę z „nowymi szatami króla”, w gruncie rzeczy z pełną świadomością , ze prezentuje się tę samą co zawsze, smętną goliznę,

Mówi się, że to bezwstyd wydawanie owych milionów, gdy potencjalny elektorat braci Kaczyńskich traci pracę i jest tą częścią społeczeństwa, która prawdopodobnie jest najbardziej narażona na skutki kryzysu a jeden taki bilbord pomógłby niejednej rodzinie przetrwać najbliższe miesiące.

Mówi się też, że trzeba mieć tupet i cynizm Jarosława Kaczyńskiego  by w sytuacji, która w oczywisty sposób wymusza oszczędzanie w państwie, firmach i każdej rodzinie – chcieć nadal chapać, drzeć po staremu darmochę z państwowej kasy – czyli walczyć o subwencje dla partii politycznych, mimo propozycji premiera Tuska, by partie zrzekły się tych pieniędzy, które można przeznaczyć na cele znacznie bardziej użyteczne, potrzebne i moralnie uzasadnione, jak chociażby zabezpieczenie potrzeb najsłabszej części Polaków i ich rodzin.

 

PiS, który zazwyczaj ma gębę pełną frazesów – tym razem nie znalazł żadnych argumentów, no bo po prostu takich argumentów nie ma. Nie da się w żaden sposób uzasadnić, że bardziej potrzeba 35 tysięcy złotych na miesięczne pisanie nikomu do niczego niepotrzebnych programów w luksusowych willach prezydenckich, lub milionów złotych na życie ponad stan notabli partyjnych wożonych limuzynami w asyście obstawy szczelnie oddzielającej ich od „zwykłych ludzi”, jak nazywają w przeciwieństwie do własnej niezwykłości resztę Polaków – niż pieniędzy na dożywienie dzieci, zabezpieczenie posiłków i ochronę przed utratą dachu nad głową.

A gdyby nawet kryzys nie dotknął polskich rodzin zbyt boleśnie – to czyż rezygnacja z bizantyjskiego stylu życia parlamentarzystów, z tego bezwstydnego czerpania przywilejów i korzyści – nie jest rzeczą godną i moralną?

Widać nie dla Jarosława Kaczyńskiego i PiS,.

Tak, jak ludzie Pis nie wstydzili się sięgnąć po nienależne 300 złotych diety poselskiej wyłudzając je sfałszowanymi usprawiedliwieniami – tak i dziś gdy Donald Tusk zwraca się o umiar władzy, o solidarność społeczną – nie mają wstydu i bronią tego swojego stanu posiadania, jak niepodległości, z której, nawias4em mówiąc też zrobili swój gadżet wyborczy.

I myślą, że ludziom zamydlą oczy hucpą z Macierewiczem. Że w milionach polskich rodzin rozgorzeje dyskusja czy Macierewicz powinien  być w tej komisji czy nie powinien, kto go lubi, kto nie  lubi, czy jest prawdziwym antykomunistą, takim, jak Czuma i Niesiołowski, czy trockistą, któremu zamarzyło się razem ze środowiskami żydowskimi budować w PRL socjalizm z ludzką twarzą., co wspierał nawet własną głodówką ojciec Adama Michnika, słynny Ozjasz Szechter.

Sam Macierewicz okazał przyzwoitość i zrezygnował z ubiegania się o miejsce w komisji. Taką informację przyniosły media po południu.. Oficjalna informacja PiS mówi, że władze PiS wycofały jego kandydaturę.

A wcześniej o  Kaczyńskich trochę prawdy opowiedział Ludwik Dorn odsłaniając jak to było z jego dymisją – a było, jak w filmach gangsterskich.

 

Ludzie mają oczy. Widzą co jest grane, jak jest grane i o co jest gra.

I dają temu wyraz: Spadło poparcie dla rządu, prezydenta i sejmu. Spadło tez poparcie dla partii politycznych – ale nie wszystkich:

 

Na stronie Wirtualnej Polski

http://sondaz.wp.pl/?ticaid=1788d

widzimy, że

PiS z 19 %  z 3 lutego spadł na 16%,  - spadek o 3 punkty procentowe

PO odnotowała wzrost z 36% 3 lutego na 47% p- wzrost o 11 punktów procentowych

I są to dane z WCZORAJ! Z 18 lutego 2009 roku.

 

Dziś Jarosław Kaczyński uznał, że obrady Sejmu RP poświęcone przeciwdziałaniu skutkom kryzysu z wystąpieniami premiera i ministra finansów Rządu Rzeczypospolitej Polskiej – nic go nie obchodzą, że to nie jego sprawa i nie był na nich obecny.

Pojawi się zapewne znowu w Wielkim Poście walczyć o swój Tłusty Czwartek, a może już tylko o Ostatki?

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (52)

Inne tematy w dziale Polityka