Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
99
BLOG

Dwa języki ...

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 26

Za dzień, za dwa, opadnie fala emocji, wydarzenia przygasną, nowe tematy rozpalą wyobraźnię.

Pozostaną dwa języki.

Oba polskie.

 

Jeden:

Prezydent udzielił Putinowi lekcji historii. „

Nic niestosownego nie widział w przemówieniu Kaczyńskiego były prezydent RP - A.Kwaśniewski, czym mnie bardzo mile zaskoczył.”

 

I drugi:

Cóż, mam wrażenie, że prezydent mojego kraju jest trochę ignorowany.
I trochę na to zapracował, bo wciąż stara się wszystkich, tylko pouczać i karcić.
Czasami wywijając szabelką, nie bacząc na polskie interesy, jak w przypadku Gruzji.
Nie cieszy mnie, gdy prezydent Polski, wywodzący się z tej czy innej opcji politycznej, jest traktowany, jak mały chłopiec, na którego głowy innych państw, patrzą z wyrozumiałością, ale bez należytego szacunku”.

 

 

Co z tego?

Co z tego, że jedni się cieszą z tej „lekcji historii” udzielanej przez prezydenta Polski premierowi Rosji?

Co z tego, że dumą narodową nasycą swoje ego na kilka godzin, może na kilka dni?

Co z tego, że uznają za świetne przemówienie prezydenta, którego we własnym kraju szacunkiem niewielu darzy i nazwą go mężem stanu, skoro ze stanem owego męża mało kto się liczy?

Co z tego, że mówiąc językiem niezrozumiałym w obecnym świecie podniosą jazgot w którym odreagują nie tyle własną pamięć i historię ile poczucie przynależności partyjnej?

Co z tego, że u podstaw owej dumy i radości ze słów Lecha Kaczyńskiego leży nadzieja na jego reelekcję – wszak wybory tuż tuż?

Co z tego, że jakiś Michał Rachoń, były wysoki urzędnik pisowskiego rządu w roli penisa zatańczy na sopockim molo?

Co z tego „przywalenia” Putinowi?

Co z tego?

 

Nic z tego.

Zupełnie nic.

 

Premier Polski organizując uroczystości rocznicowe związane z wybuchem II Wojny Światowej z udziałem najważniejszych polityków Europy uzyskał znacznie więcej niż wszystkie dotychczasowe rządy i prezydenci Polski.

Donald Tusk mówił językiem zrozumiałym dla współczesnego świata, językiem pozbawionym histerycznych roszczeń, bez zaściankowej tromtadracji, opowiadając o miejscach wydarzeń, pokazując je z bliska polskim gościom, jak gospodarz snujący opowieść o tym co się wydarzyło w jego własnym domu, spokojnie wskazywał na to, co dotąd niewyjaśnione, nienazwane, zafałszowane, co trzeba uczynić by narody zależne wszak od siebie w świecie pozbawionym przez rozwój cywilizacji dawnych odległości, mogły współistnieć bez nienawiści i wzajemnej pogardy.

 

Wsparty przez Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, profesora Jerzego Buzka, Polaka, którego wybór właśnie w takich momentach pokazuje, jak ważne dla Polski jest to prestiżowe stanowisko, polski premier nikomu „lekcji historii” nie udzielał, wiedząc zapewne, że ma do czynienia ze znającymi ją nie gorzej od Polaków.

 

Dwa ważne dla nas fakty, dwa być może niewielkie, nie w pełni satysfakcjonujące kroki we wspólną przyszłość Europy i świata dokonały się na naszych oczach na Westerplatte.

Dwa kroki, których znaczenie oceni historia.

Dwa kroki, których nie wolno zmarnować, które winny być początkiem wspólnej drogi pokoleń wolnych od zaszłości.

 

Krok pierwszy:

Premier Rosji Władimir Putin wbrew propagowanej od czasów ZSRR wersji uznania za datę rozpoczęcia II Wojny Światowej napaści 2 czerwca 1941 roku Niemiec na Związek Radziecki, zwanej w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą, (skutku złamania Paktu Ribbentrop – Mołotow), przyznaje: „Mój kraj popełnił błąd” i uznaje datę napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku za początek wojny, w której Rosja brała udział.

 

17 września 1939 roku to data szczególna dla Polaków.

Ale przecież nie mniej ważna, jak dla Litwy data 10 października 1939r; dla Estonii 29 września 1939r; dla Łotwy 5 października 1939r, dla Finlandii 30 listopada 1039r

Wszystkie te daty oznaczają napaść ZSRR na wymienione kraje i kolejno zawierane pakty i porozumienia ZSRR z Niemcami napaści te sankcjonujące.

 

 

Krok drugi:

Jeszcze przed uroczystościami w Polsce kanclerz Niemiec Angela Merkel w porywającym, telewizyjnym przemówieniu do narodu niemieckiego – w imieniu swojego państwa i narodu bierze pełną odpowiedzialność za wybuch II Wojny Światowej 1 września 1939 roku i dziękuje polskiemu premierowi za zaproszenie na uroczystości rocznicowe, podczas których z całą mocą jeszcze raz ten fakt podkreśla.

 

Nie wolno nam tych kroków ani przeceniać ani tym bardziej nie doceniać.

 

Jeśli w dzisiejszej Rosji i dzisiejszych Niemczech fałszuje się historię, drukuje podręczniki pomijające, bagatelizujące lub zacierające prawdę, jeśli powstają książki, opracowania, audycje radiowe i telewizyjne przedstawiające nieprawdę, jeśli działają organizacje, których celem jest odwracanie biegu historii i jej zakłamywanie – to ten odprysk wolności, jaką daje demokracja czyniony jest w celu dania satysfakcji tej części obu narodów, która ulega i hołduje językowi nienawiści i która oczekuje dowartościowania.

 

Ludzie świadomi prawdy, pozbawieni kompleksów, nie ulegają propagandzie.

Do nich język roszczeń nie przemawia.

Oczekują od przywódców swoich państw języka, który otwierać im będzie świat a nie zamykać go w słusznej czy niesłusznej wersji wydarzeń minionych. Oczekują lekcji historii opartej o prawdę udowodnioną naukowo, zbadaną, ustaloną, wyjaśnioną spokojnie i rzetelnie.

Ale przede wszystkim oczekują wspólnej drogi w przyszłość, na tej małej kulce rzuconej w bezmiar wszechświata, na jakiej nam wszystkim przyszło żyć.

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (26)

Inne tematy w dziale Polityka