Dziś znów trzy przykłady powiązały się w jeden temat.
Jest nim manipulacja.
Manipulacja czytelnikiem, którego ma uczynić powolnym intencji manipulatora.
Manipulacja przy pomocy słowa.
Subtelna lub prymitywna, zawsze jednak obliczona na konkretny efekt.
Zawsze zawierająca kłamstwo i na kłamstwie oparta.
Kłamstwo polega na podawaniu nieprawdy jako prawdy, lub na „półprawdzie” czyli na pomijaniu prawdy niewygodnej i uwypuklaniu prawdy wygodnej a także kłamstwem jest przyozdabianie niewygodnej prawdy piramidalną konstrukcją zdarzeń hipotetycznych, które osłabiają wymowę owej niewygodnej prawdy.
Mistrzem manipulacji subtelnej, opartej na kłamstwie hipotetycznym jest salonowy „stachanowiec” Krzysztof Leski.
I od niego zacznę moje rozważania o manipulacji.
Zastanawiałam się ostatnio czy nie poświęcić całej notki Krzysztofowi Leskiemu – bo niewątpliwie działalność blogowa Leskiego zasługuje na szersze omówienie.
I nie dlatego, że jego notki produkowane są w tempie do którego nikt się nawet nie zbliża. Nie dlatego, że notki Leskiego pojawiają się z reguły, gdy na szczycie strony głównej jest tekst skupiający na sobie uwagę czytelników a obowiązująca w Salonie 24 zasada: „czerwony" zawsze na samej górze, powoduje natychmiastowy zjazd owego tekstu i skupienie uwagi na tekście Leskiego. Także nie dlatego, że notki Leskiego w znakomitej swojej większości są po prostu o niczym, lub prezentują skupienie się autora na zwyczajnych duperelach.
Ale ze względu na ową subtelną manipulację czytelnikiem, jakiej dokonuje Leski – zarówno w swoich notkach jak i w komentarzach.
Nikt tak, jak Leski nie potrafi czytelnika podpuszczać, kierować jego uwagą, stosować swoiste wyróżnienia jednych blogerów czy komentatorów i grzecznie okazywać lekceważenie innym, tworząc szczególną atmosferę, pozornie swobodnej, niemal obiektywnej dyskusji, w której sam zachowując pozycję „sprawiedliwego” umiejętnie steruje emocjami. ustawiając komentatorów przeciwko sobie, czasem nawet wskazując obiekt „do pożarcia” poprzez pozorne wzięcie go w obronę. Przy czym obrona owa poczyniona jest starannie dobranymi słowami, które z góry przesądzają, że wywoła odwrotny skutek.
Krzysztof Leski umie używać słowa. Jest w tym precyzyjny, jak w wyszukiwaniu drobnych nielogiczności, sprzeczności w projektach ustaw sejmowych czy tekstach innych dziennikarzy.
Świetny umysł, erudycja, błyskotliwa inteligencja – nie przyniosły Leskiemu w dziennikarskim życiu spodziewanej po takich przymiotach pozycji. Nie zamierzam doszukiwać się przyczyn tego stanu i wkraczać w prywatną sferę Krzysztofa Leskiego – ale odnotuję jedynie, że owa prywatność, czego dowody dają osobiste, realne kontakty Leskiego z salonowiczami splata się dość wyraźnie z jego życiem w wirtualu. A to wirtualne życie Leskiego, będące w istocie sumą jego słów, obciążone jest skłonnością do manipulacji.
Leski manipulacją się bawi.
Manipulacja Leskiego nie ma jednoznacznego wektora politycznego, widoczne są „przechyły” w zależności od sytuacji w jakiej Leski umieszcza sam siebie. Jednak nie sposób jej nie zauważyć.
Jak w przypadku gdy przeciwstawia realny, prawdziwy, a zarazem kompromitujący autorów projekt ustawy czy uchwały pisowskiej i przeciwstawia go wyssanej z palca , całkowicie hipotetycznej reakcji nań PO – oba traktując jako fakt dokonany i pozwalając na swoiste „rozwinięcie skrzydeł” krytykującym ową hipotetyczną „prawdę” komentatorom, zwolennikom PiS. Lub jak w przypadku tekstu o Pawle Grasiu, w którym również snuje daleko idące hipotezy, których cel jest prosty do odczytania: uderzyć w rząd Donalda Tuska.
Ale bywa też Leski absolutnie jednoznaczny w swoich manipulacjach, gdy umieszcza na swoim blogu banerek : Polska 2011 WYBIERAJ – gdzie pod zdjęciem Donalda Tuska jest CZARNY napis: milion nowych bezrobotnych, a pod zdjęciem Lecha Kaczyńskiego BIAŁY napis: milion nowych miejsc pracy. Oczywiście Leski jest zbyt inteligentny, by się nie asekurować ironią, która jednak jest widoczna dopiero po kliknięciu na ów banerek. Dla czytelników aktualnych notek Leskiego, którzy niemal nie nadążają za autorem, głównym jednak przesłaniem nie są rozważania Leskiego POD banerkiem ale sens dosłowny, widniejący NA owym banerku.
Umiejętność manipulacji Leskiego aż prosi się o wykorzystanie przez którąś z opcji politycznych, bo cokolwiek by o niej nie mówić – jest najwyższej próby.
W przeciwieństwie do manipulacji Marka Migalskiego.
Ale o Migalskiem w następnej części tej notki.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka