Wiem…wiem… to, co chce się powiedzieć, można ująć w słowa grzeczne, łagodne, takie, które nikogo nie urażą, i przejdą sobie cichcem, boczkiem, nie pozostawiając śladu…
Ale ja chcę, w tym konkretnym przypadku chcę – chcę pozostawić ślad, chcę urazić zadufaną podłość i głupotę. Chcę - i wcale się tego nie wstydzę.
To tekst o księżach katolickich, którzy także chcą. Chcą ranić i urażać, chcą zostawiać krwawiące ślady w ludzkich sercach, chcą epatować własnym zidioceniem i podłością, jakby na przekór wiekom nauczania pokory, łagodności, dobroci i mądrości, która nigdy podłą nie była.
To tekst o księżach katolickich, którzy nie wahają się dzisiaj używać, jak przedmiotów, postaci świetlanych, przepełnionych miłością bliźniego i boskim miłosierdziem, jak nie wahali się użyć krzyża jego rzekomi obrońcy, by bluźnierczo nim wymachiwać w interesie politycznym małych, niegodnych ludzi, którzy z całym cynizmem taki stan rzeczy akceptowali i nadal akceptują - by natychmiast ten krzyż zapomnieć, porzucić, pozostawić samotnym w kaplicy Loretańskiej kościoła św.Anny, wraz z Tym, którego jest symbolem - kiedy już jak pałki używać się go nie da.
To tekst o księżach katolickich, być może chorych, być może niespełna rozumu, być może opętanych przez ZŁO, których intencje być może są szczere, ale rozumienie prawdy, a Prawdy Chrystusowej w szczególności, zostało im odebrane, lub nigdy dane nie było.
Gdy widzę i słyszę lub czytam o.Rydzyka – widzę chciwość.
Gdy widzę i słyszę lub czytam księdza ( czy wciąż jeszcze księdza?) Natanka – widzę pychę.
Gdy widzę i słyszę lub czytam księdza Marka Czecha – widzę nienawiść.
Gdy widzę, słyszę lub czytam księdza Małkowskiego – widzę opętanie
Gdy widzę, i słyszę lub czytam księdza Busoniego – widzę głupotę.
W nich wszystkich widzę wolę walki, ranienia i zabijania. Nie, nie dosłownego, ale….
Zabijanie ducha miłości, walenie świętościami, jak cepem, przeciwników politycznych, bez względu na to, jakimi są katolikami i jak blisko są Boga, walka czynna i zbrojna w oręż pomówień, kłamstw, oszczerstw, wrogość jawna i nieskrywana, agresja,…
I po cóż to? Po to, by jakiś, pardon, palant, dorwał się do państwowej kasy i fotela parlamentarnego?
By wspierać grupę ludzi, którzy działają przeciwko swoim rodakom, przeciwko woli, dobrej woli większości, przeciwko Kościołowi, który właśnie ta większość tworzy?
By tę większość odepchnąć od Kościoła, skierować na manowce niewiary i zwątpienia? Oburzyć i zniechęcić, wywołać gniew i niesmak, zaprzeczyć temu, co głosił i Prymas Tysiąclecia i Błogosławiony Jan Paweł II, NASZ Papież – bo przecież nie po to, by zachęcić w ten sposób do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość, którego stali się aktywnymi funkcjonariuszami.
Nie tak podle i nie tak głupio.
Konta bankowe Radia Maryja :
http://www.radiomaryja.pl/
Ks. Natanek nadal będzie odprawiał msze w Grzechyni. Nic sobie nie robi z zakazów kurii http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/1017797,ks-natanek-nadal-bedzie-odprawial-msze-w-grzechyni-nic,id,t.html
Blog księdza Marka Czecha
http://marguar.salon24.pl/
Wywiad z księdzem Małkowskim:
http://www.youtube.com/watch?v=xWzx6jq2GfI
http://www.youtube.com/watch?v=H8mCeMqUhro&feature=related
Blog księdza Busoniego
http://busoni.salon24.pl/
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
