Fundacja Republikańska Fundacja Republikańska
255
BLOG

Wizyta Obamy w Chinach może być ozdrowieńczym szokiem dla Polski

Fundacja Republikańska Fundacja Republikańska Polityka Obserwuj notkę 18

 

Po ostatniej wizycie prezydenta Baracka Obamy w Chinach, amerykańska opinia publiczna nie szczędziła słów krytyki pod jego adresem. Fakt, iż laureat pokojowej nagrody Nobla nie przyjął przed wyjazdem Dalajlamy, a później zgodził się wziąć udział w „chińskim modelu konferencji prasowej”, który polega na odpowiadaniu na przygotowane wcześniej pytania, odebrano w Ameryce jako upokorzenie.

 
Obama nie mógł zrobić nic więcej niż podkreślanie, że amerykańskie wartości są uniwersalne, czy wspomnieć krótko o Dalajlamie i prawach mniejszości narodowych. Mogli to robić jego poprzednicy, kiedy Chiny były słabsze, ale zabrakło im wyobraźni by przewidzieć, że kiedyś prezydent USA znajdzie się w sytuacji, w której zaspokojenie oczekiwań opinii publicznej będzie już po prostu niemożliwe. Brakowało im woli politycznej i charakteru, gdy od lat 90. wyciągali w stronę Chin rękę po pieniądze (800 mld dolarów w gotówce i drugie tyle w papierach wartościowych).
 
Komentarze co bardziej euforycznych obserwatorów o przejściu z Pax America do Pax Sinica są mocno przesadzone. Dominacja i przewaga Ameryki w wielu dziedzinach jest wciąż wyraźna, nawet jeśli w przyszłości historycy okrzykną rok 2009 początkiem ChinAmeryki - jednoczesnej współpracy i rywalizacji dwóch zależnych od siebie partnerów, którzy generują około 40 procent światowego handlu. Upadek Chin byłby ciosem także dla gospodarki amerykańskiej, uzależnionej od świetnie ją uzupełniającej gospodarki chińskiej.
 
Wizyta Obamy i sposób, w jaki go potraktowano w Pekinie, może być też ozdrowieńczym szokiem dla polskich elit, które przez ostatnie 20 lat z małymi wyjątkami (np. głośny artykuł Antoniego Dudka w „Rzeczpospolitej”, w którym radykalnie postulował on od razu sojusz polsko-chiński), nie brały na poważnie pod uwagę, iż UE tracić będzie na znaczeniu, a centrum świata przesunie się w stronę Pacyfiku. Wizyta Obamy pokazała, że nie jest to wymysł futurologów. Jeśli nic nie zmieni się w nastawieniu naszych elit, Polska może stać się peryferiami peryferyjnej Unii Europejskiej.
 
Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę. W lipcu ogłoszono wyniki sondażu na największy autorytet polskiej młodzieży, w którym lider Tybetańczyków zajął 5 miejsce, uznając jedynie wyższość Jurka Owsiaka, Kuby Wojewódzkiego, Szymona Majewskiego i Wojciecha Cejrowskiego. Ostatnio w podobnym plebiscycie na najbardziej wpływowego człowieka świata respondenci notowali Dalajlamę wyżej niż prezydenta Chin Hu Jintao. Władze i poważne media w lipcu w ogóle nie zauważyły przyjazdu do Polski prezydenta Korei Południowej - czołowej gospodarki globu, o której inwestycje zabiega wiele państw świata. Niestety świadczy to o utracie kontaktu z globalną rzeczywistością przez nasze elity.
 
Ani opinia publiczna, ani elity nie zmuszą rządu, by zrobił coś w Wietnamie, wschodzącej gwieździe światowej gospodarki, w której Polska ma wciąż niezwykle wysokie notowania, lub by nie zamykał ambasady w Mongolii, jedynym obok Wietnamu kraju gdzie Polska jest rozpoznawalna (polskie wizy są przyznawane w konsulacie czeskim).
 
W ciągu kilku dekad, a więc perspektywie znacznie wykraczającej poza najbliższe sondaże i kadencje parlamentu, należy zacząć brać pod uwagę, iż Pax Americana zostanie zastąpiony przez Pax Sinica. Czy będzie to z korzyścią dla Polski? Pomimo tego, w jaki sposób byliśmy traktowani w ostatnich 10 latach przez Amerykanów, mielibyśmy czego żałować. Ich dominacja miała dla nas pewne dobrodziejstwa: bliższy nam język i podobna- niektórzy nawet twierdzą, że bardziej od zachodnioeuropejskiej- kultura, liczna diaspora polska w USA.
 
Świat Pax Sinica zepchnąłby Polskę na globalną prowincję. Chyba, że już dziś zaczniemy się do niego przygotowywać, a przynajmniej brać taką ewentualność pod uwagę. Byłoby to wielkie wyzwanie dla spalikotyzowanych polskich elit, pogrążonych w walkach o sprawy nieistotne i całkowicie nieświadomych, iż świat Zimnej Wojny jaki znamy z lat 80., już się skończył i w najbliższej przyszłości nie ma do niego powrotu.
 
Radosław Pyffel
Ekspert Fundacji Republikańskiej, prezes Centrum Studiów Polska-Azja

 

Idea Państwo polskie nie spełnia swojej roli. Jest słabe, nierządne, skorumpowane. Dlaczego? Ponieważ brakuje w Polsce narzędzi niezbędnych do skutecznego rządzenia, a życie publiczne jest skolonizowane przez osoby i grupy działające przede wszystkim we własnym - a nie wspólnym - interesie. Aby zmienić ten stan rzeczy, potrzebne jest, z jednej strony, odbudowanie etosu służby publicznej. Z drugiej strony, należy dostarczyć politykom wiedzy o tym, jak skutecznie rządzić. Jesteśmy przekonani, że republikanizm, jednocześnie nawiązujący do najlepszej polskiej tradycji i wykraczający poza partyjne interesy i ideologiczne spory, jest odpowiedzią na oba te wyzwania. Republika (rzeczpospolita) to wspólne dobro, o które dbają razem wszyscy obywatele jednoczeni uznaniem dla praw i pożytków z życia we wspólnocie. Przeczytaj manifest ideowy Jesteśmy republikanami Fundacja Republikańska Fundacja Republikańska jest pierwszą z tworzonych przez nas instytucji obywatelskich. Zostala powołana w październiku 2009 roku, a oficjalna inauguracja działalności Fundacji miała miejsce na I Kongresie Republikańskim w Warszawie, 14 listopada 2009 roku. Prowadzi pracę formacyjną wśród młodzieży szkół średnich i studentów w celu dynamicznej rozbudowy potencjału ludzkiego - wychowywania obywateli. Ponadto zajmuje się działalnością typu "think tank". W końcu, Fundacja Republikańska stanowi zaplecze intelektualne dla działalności społecznej w formie instytutu naukowo-badawczego, zajmującego się monitorowaniem działań władzy publicznej i przygotowywaniem propozycji zmian instytucjonalnych. Fundacja Republikańska dysponować będzie zapleczem instytucjonalnym, logistycznym i finansowym dla wielu projektów realizowanych przez ogólnopolskie środowisko republikańskie. Wraz ze Stowarzyszeniem Republikanie.org stanowić będzie bazę dla integracji i współpracy różnych instytucji obywatelskich, które działają zgodnie z zasadami określonymi w manifeście republikańskim i realizują cele statutowe Fundacji i Stowarzyszenia. Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej (CAFR) to niezależny ośrodek badawczy, legislacyjny i edukacyjny powołany przez Fundację Republikańską. Działa na rzecz poprawy jakości polityk publicznych realizowanych w Polsce i Unii Europejskiej poprzez prowadzenie badań naukowych, monitoring działań władz i przybliżanie polskim uczestnikom życia publicznego informacji na temat rozwiązań i przebiegu debat prowadzonych w innych państwach. Celem CAFR jest oddziaływanie na decyzje dotyczące życia publicznego, dla poprawy ich jakości i zapewnienia dobra wspólnego wszystkich obywateli.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka