Kilka dni temu małą medialną burzę wywołała niesubordynacja 40 posłów PO, którzy poparli projekt Solidarnej Polski. Owa czterdziestka nazwana została „frakcją konserwatywną”, a jej najbardziej medialni reprezentanci, posłowie Żalek i Godson, zebrali sporo laurek także wśród osób kojarzonych raczej z prawą stroną sceny politycznej. Doceniono ich za głosowanie zgodne z sumieniem, a nie partyjnym nakazem.
To pytam – gdzie było dzisiaj sumienie owych posłów? Krytyczna reakcja szefa partii po poprzednim głosowaniu, również słowa posła Gowina o tym jakiego wyboru dokona gdy przyjdzie mu decydować na poważnie, a nie w kwestii „nadania biegu sprawie” powinny być dla owej 40-stki ważnym sygnałem – z tym rządem rzeczywista obrona dzieci nienarodzonych nie jest możliwa.
Szkoda, że żaden z posłów PO nie skorzystał z szansy jaką dało mu dzisiejsze głosowanie. Danie tej szansy każdemu polskiemu parlamentarzyście, uznał prezes Jarosław Kaczyński za swój obowiązek. Ale nic straconego. Jest trochę czasu na refleksję. Niebawem głosowanie nad konstruktywnym wotum nieufności. Odwagi Panie i Panowie posłowie. Jesteście ludźmi dorosłymi, myślącymi i wolnymi. Macie prawo wyboru. Pamiętajcie, że Polska to nie PO-lska.
Bo chyba sami nie wierzycie już w sprawczą moc zaklęcia „Sezamie otwórz się!”. Zbyt wielu dostrzegło jakie to „skarby” zgromadziliście w swojej jaskini.
Inne tematy w dziale Polityka
