Cofnąłem się i twarz zakryłem przed opluciem.
Dołączyłem do grzejących się przy ognisku.
Wypuściłem zbrodniarza.
Nie pytałem o prawdę.
Nie rozpłakałem się, gdy kur zapiał.
Umyłem ręce.
Szeptem w sercu wciąż powtarzałem: Oto Człowiek…
Inne tematy w dziale Kultura