rewident rewident
55
BLOG

Platforma in vitro

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 16

Pani Ewa Kopacz będzie refundować bezpłodnym parom usługę in vitro. W ten sposób zwiększymy przyrost naturalny, powiedział premier Donald Tusk. Dodał, że problem bezpłodności dotyczy około miliona par w Polsce. Jako nieufny przedstawiciel opozycji zacząłem szukać źródeł w Internecie.

"W Polsce nie przeprowadza się szczegółowych badań dotyczących problemu niepłodności. Szacuje się jednak, że ok. 15% par w okresie reprodukcyjnym ma problemy z płodnością. Dotyczy to więc ponad miliona par, a więc ponad 2 milionów osób!

Przeciętny koszt jednego cyklu zapłodnienia pozaustrojowego wynosi od 8 do 10 tys. zł. W opłacie tej w żaden sposób nie partycypuje państwo, co umieszcza Polskę wśród niechlubnych wyjątków w krajach europejskich, wraz z Rosją, Litwą, Ukrainą.

Przykłady innych krajów budzą zazdrość, np. w Danii refundowane są 3 cykle zapłodnienia pozaustrojowego..."

http://www.federa.org.pl/mamprawo.php?page=bulletin&catid2=415&lang=1&catid=179

Tak więc, Tusk ma rację, trzeba pomóc milionowi par. Analizuję dalej i wykonuję działanie mnożenia (umiejętność, którą posiadłem w szkole podstawowej). Milion razy 9 tys złotych (średnio) daje 9 miliardów nowych złotych polskich. Przecieram oczy ze zdumienia, bo orientuje się, że Pan Premier zamierza zwiększyć deficyt budżetowy o 30% (9/30). Ale, zaraz, zaraz, powyższy cytat sugeruje, że te 8-10 tys to koszt tylko jednego "cyklu zapłodnienia". Skoro w Danii refundują trzy cykle, zabieg ma dość ograniczoną skuteczność. W takim razie Tusk i Kopacz powinni jeszcze dorzucić kolejne miliardy. Banalne wyliczenie mówi nam, że, aby uzyskać standardy duńskie należałoby podwoić deficyt budżetowy w Polsce.

Nie jestem przeciwnikiem zapłodnienia in vitro. Ludzie mają prawo do własnych dzieci. Śmieszą mnie ostre filipiki red Terlikowskiego i utrzymane w podobnym tonie riposty salonowych lewaków. Rzecz w tym, że Tusk obiecał - po raz n-ty - Niederlandy. Polski po prostu nie stać na refundację in-vitro. Zresztą, dlaczego mamy finansować ludzi bezpłodnych? Czy nie lepiej pomagać żyjącym? Co z leczeniem i profilaktyką raka, co z chorobami układu krążenia, co ze schorzeniami genetycznymi? W kraju, w którym za chwilę "ostatni zgasi światło" w służbie zdrowia, rozmawiamy o jakichś drogich procedurach medycznych? Przecież to czysty absurd!

Niektórych dziwi ta postawa Tuska, który, promując in vitro, w jawny sposób odchodzi od nauki Kościoła. Przecież zaraz po wyborach zameldował się u pana arcybiskupa Gocłowskiego. Poza tym kościelni dostojnicy wielokrotnie wyrażali poparcie dla PO i pewnie teraz oczekują od niej elementarnej lojalności. Cóż, naiwnych nie sieją, sami się rodzą. Tusk "nawrócił" się na katolicyzm, bo jest to dobrze widziane. Ciemny lud to kupił, podobnie jak ślub kościelny przed poprzednimi wyborami. Śmieszne i żałosne jednocześnie.

Domyślamy się, że ta nagła zmiana frontu i propozycja refundacji wynika z mocnego lobbingu klinik leczenia bezpłodności. Nawet częściowe refundacje to przecież kilka miliardów złotych. Dlaczego nie skubnąć jakiejś prowizji? Działacze PO walczyli tak ciężko z kaczyzmem - niech mają coś z życia, prawda?

Zastanawiające jest jeszcze co innego. Kwestia bezpłodności pojawiła się w ciągu ostatnich kilku lat. Niektórzy mówią, że to problem cywilizacyjny. Zmęczeni długotrwała pracą ludzie, pozostający w stanie chronicznego stresu, tracą po prostu zdolności rozrodcze. Jest jasne, że facet po 14 godzinach harówy może zaproponować żonie co najwyżej wspólne oglądanie TVN24, a nie seks na najwyższym poziomie. Nie każdy zresztą ma taki sex-appeal jak Premier Tusk i czasem o tę partnerkę trudno, kiedy z pracy wychodzi się po 21.

Rozwiązanie problemu bezpłodności leży raczej w zmianie stylu życia młodych ludzi, w stworzeniu warunków dla harmonijnego rozwoju rodziny, ograniczeniu roli drapieżnego kapitalizmu i skończenia z ‘wyścigiem szczurów". Tusk swoim wyborcom, którzy przecież najczęściej wywodzą się z grupy „młodych na dorobku", powinien zaoferować coś więcej niż biopsja jąder i stymulacja hormonalna. Rolą rządu jest przecież troska o rozwój społeczny i zapewnienie trwałej poprawy jakości życia obywateli. Natomiast cuda płodności zostawmy ludom prymitywnym.

 

 

 

 

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka