rewident rewident
49
BLOG

Jak on to robi, ten Tusk?

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 8

Rosnący poziom zamożności naszego społeczeństwa, który zawdzięczamy skutecznym reformom rządu PO, wywołał nowe zjawisko społeczne. Wiele kobiet, które do tej pory pełniło funkcje kury domowej, dziś poszukuje nowej jakości życia. Nasze panie idą w ślady swoich koleżanek z Zachodu, które uwolnione z więzów małżeńskiego patriarchatu poszukują uciech seksualnych. Niestety, bardzo często rodzimy rynek nie dostarcza odpowiedniej liczby amantów, więc konieczna jest sex-turystyka do Brazylii, Tajlandii czy nawet Turcji. Tam, Niemki i Brytyjki zapominają o 10 Przykazaniach i konwenansach, realizując fantazje, o których nudni mieszczanie nie mogliby nawet pomarzyć.

W Polsce sytuacja wygląda inaczej, gdyż rolę Wielkiego Amanta wziął na siebie nasz Premier Donald Tusk. Wprawdzie komunikuje się z żeńskim elektoratem tylko za pośrednictwem szklanego ekranu, jego urok osobisty z pewnością powstrzymuje wiele Pań przed egzotycznymi wyjazdami. Cała Polska patrzyła z wypiekami na twarzy kiedy Pan Premier dał buzi Dodzie (ach, gdyby to on mnie tak całował!). Każda matka ze łzami w oczach wsłuchiwała się w tkliwe wywody o głodnych dzieciach i obserwowała pociesznie złożone dłonie naszego lidera. Która z pań nie chciałaby oprzeć głowy na silnym ramieniu tego ciepłego i troskliwego mężczyzny, która nie chciałaby założyć z nim rodziny? Odrzućmy wulgarny sex, pomyślmy o naszej przyszłości. To wszystko daje nam Pan Donald i jego spece od PR.

TVN - stacja wyborców PO, nadaje w niedzielę wieczorem serial z życia warszawskich „wyższych sfer". Historia opowiada m. in. rozterki pewnej pani, która nie może znaleźć pracy, gdyż, jak twierdzi jej otoczenie, zachowuje się jak „szara myszka" i nie stosuje odpowiedniej autopromocji. Koleżanki pomagają jej przełamać ten kryzys, idą razem na zakupy, do fryzjera i kosmetyczki. Następuje plagiat słynnej sceny z „Pretty Woman". Po zakupach panie (jedną z nich gra córka Buzka) wychodzą uśmiechnięte z galerii handlowej. „Szara myszka" stwierdza, że rekonesans po sklepach bardzo jej się podobał, a jej koleżanka wspomina coś o znalezieniu nowej pracy. „Teraz już na pewno ją znajdę" - mówi uśmiechnięta bohaterka filmiku dla „młodych i wykształconych z dużych miast'.

Nie wiem dlaczego, ale ta scena natychmiast skojarzyła mi się z orędziem Premiera. Malowanie świata nierzeczywistego, opowiadanie bajeczek i ciepłe uśmiechy, to przecież idealna kopia tej post-polityki, którą do mistrzostwa opanował Tusk. Co ciekawe, mamy dziś do czynienia z procesem legitymizacji matrix. Pojawiają się artykuły i wypowiedzi, które przekonują słuchaczy, że reformy i działania w sferze realnej nie mają sensu, bo o wszystkim decyduje „koniunktura światowa" i Unia Europejska.  Dziś obóz reżimowy tłoczy półinteligentom te niby-prawdy już całkiem otwarcie, bez owijania w bawełnę.

Mnie jednak najbardziej boli co innego. Skoro naszym Paniom podoba się Donald, przyczyny tego muszą tkwić po stronie męskiej części widowni. Oferujemy naszym kobietom za mało rozrywek i szepczemy zbyt mało ciepłych słówek. Sami jesteśmy sobie winni, jednak, będę upierał się, że nie zasłużyliśmy na aż tak wielkie upokorzenie. Kiedy ex-małżonka odjeżdża nowym mercedesem z właścicielem kopalni diamentów - możemy to sobie jakoś wytłumaczyć. Jednak kiedy zaczyna wzdychać do Donalda Tuska, gorycz porażki znacznie przekracza nasze poziomy tolerancji.

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka