rewident rewident
62
BLOG

Dlaczego Obama przegra wybory.

rewident rewident Polityka Obserwuj notkę 49

  Pomimo tego, że McCain jest lubianym politykiem, o dobrym wizerunku,  popieranym przez twardy elektorat konserwatywny, jego szanse na zwycięstwo w najbliższych wyborach prezydenckich wydawały sie nikłe. Kontrkandydat, Barrack Obama jest przecież gwiazdą pop-kultury, bożyszczem nastolatek i ma po swojej stronie media. Jego tour po Europie, w trakcie którego 200 tysięcy niemieckich gardeł w Berlinie skandowało „Obama, Obama", został sfilmowany i rozreklamowany przez wszystkie amerykańskie telewizje. Kandydat Demokratów jest, poza tym, dobrym mówcą i przystojnym facetem. A to w obecnym medialnym systemie politycznym bardzo się liczy.

Jednak to, co widoczne na pierwszy rzut oka, jest tylko fasadą. Znaczenie i pozycja Stanów Zjednoczonych opierają się dziś na potężnych elitach i grupach interesu. To one, tak naprawdę posiadają „przekonujące" argumenty finansowe i to one decydują, kogo gawiedź obdarzy wyborczym zaufaniem. Do tej pory mieliśmy do czynienia ze swego rodzaju taryfą ulgowa dla Obamy i główni decydenci nie angażowali się zbytnio w kampanię wyborczą.

Jednak już od kilku tygodni widać narastające zniecierpliwienie prasy i kręgów opiniotwórczych rosnąca siłą Baracka Obamy. Już teraz satyrycy zaczynają wyśmiewać jego królewski styl promocji własnej osoby. Washington Post pisze o Obamie jak o człowieku, który już zachowuje się jak prezydent Ameryki. Znany komentator Rush Limbaugh stwierdził, że Obama to sam „marketing". W sondażach przewaga Obamy zaczyna topnieć.

Inaczej niż w Polsce, media amerykańskie dbają o poziom debaty publicznej i jakość kandydatów. Osoba taka, jak Tusk, niebieski ptak, demagog i populista nie odgrywałaby żadnej roli na tamtejszej scenie politycznej. Zawsze na końcu pojawią się pytanie o program i umiejętności kandydata. I dlatego Obama, który jest tylko perfekcyjnym produktem PR, już dziś może czuć się zagrożony.

Aby zrozumieć niechęć establishmentu USA do Obamy należy przeanalizować jego życiorys. Kandydat demokratów jest człowiekiem o zagmatwanej i niejasnej przeszłości. Przez znaczną część życia podlegał wpływom radykalnych lewicowców i islamistów. Jest pół-Murzynem, więc jego oczywistym powołaniem politycznym jest walka o losy mniejszości etnicznych i rasowych. To wszystko razem nie może wzbudzić zaufania bogatej klasy średniej i elit finansowych. Obama jest człowiekiem, który może stać się nawet dla tego establishmentu dużym zagrożeniem.

Mało kto wie, ale amerykańscy Murzyni są jednym z głównych oponentów Żydów. W środowiskach czarnoskórych propaguje się wręcz otwarty antysemityzm. Żydzi, którzy zajmują istotne pozycje w mediach i kontrolują wielkie kapitały, są zatem naturalnymi przeciwnikami Obamy. Nie jest to jednak główny powód ich niechęci do niego. Demokratyczny senator, jako prezydent USA, może odwrócić priorytety polityki zagranicznej swojego kraju w stronę uprzywilejowania Niemiec, Rosji i Europy. A przecież rozluźnienie związków USA z Izraelem jest czymś, na co nikt ze świadomych Żydów, nie może pozwolić. To Ameryka jest gwarantem niepodległości Izraela i to Ameryka jest jedynym krajem dysponującym odpowiednim potencjałem militarnym.

Kolejną potężną siłą, która zatrzyma tryumfalny pochód naszej celebrity będzie lobby przemysłowo-wojskowe. Obama ze swoim pacyfizmem jest dla sektora zbrojeniowego olbrzymim zagrożeniem. Jeśli ta grupa sprzymierzy się z lobby żydowskim, szanse kandydata demokratów gwałtownie spadają. Reszta to kwestia odpowiedniej strategii medialnej i podtrzymania pewnych negatywnych dla Obamy przekazów. Telewizyjny spot republikanów, który porównuje senatora z Paris Hilton i  Britney Spears jest tylko początkiem większej skoordynowanej akcji. Co, jak co, ale republikanie zawsze potrafili bardzo umiejętnie posługiwać się mediami.

Porażka Obamy będzie dobrą wiadomością dla Polski. Silne światowe przywództwo jest nam dzisiaj bardzo potrzebne. W sytuacji kiedy Niemcy, zachęcone uległą polityką Tuska, rozwijają skrzydła, USA mogą być dla nich skuteczną przeciwwagą. Nam pozostaje się tylko uczyć prowadzenia profesjonalnych kampanii wyborczych, w których medialną przewagę jednego z kandydatów obraca się przeciwko niemu. Ale to już temat na zupełnie inną historię...

rewident
O mnie rewident

Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji... "Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka