Prawo i Sprawiedliwość najwyraźniej postanowiło pomóc Platformie Obywatelskiej zdobyć pełnię władzy w państwie. Główna partia opozycyjna wykazuje niezwykłą bierność wobec kolejnych skandalicznych zachowań ludzi władzy. Ponadto w żaden sposób nie komentuje bardzo niepokojących zdarzeń dotyczących bezpośrednio tzw "szarego człowieka". Najwyraźniej Jarosław Kaczyński i jego przyboczni postanowili przegrać kolejne wybory prezydenckie i parlamentarne. Może jest to jakaś metoda na „długi marsz" po władze, a może tylko brak umiejętności politycznych.
Dziś dowiadujemy się, że: "Od stycznia do lipca w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym w Dzierżążnie pod Kartuzami zmarło 39 pacjentów. To więcej niż przez cały ubiegły rok. Pacjenci umierają, bo w placówce brakuje personelu". Tak pisze dziennik "Polska", który o wrogość dla PO trudno posądzić. Ktoś powie, że taki news jest znakomitą okazją, aby uderzyć w Platformę spotem, w którym przypomni się jej obietnice z kampanii wyborczej „już wkrótce będą leczyć Was dobrze opłacani lekarze" - to chyba jakoś tak szło. Spot mógłby pokazywać pogrzeb osoby zmarłej w rzeczonym szpitalu w Dzierżążnie, następnie kilka rozpaczliwych wypowiedzi pacjentów leżących w tej umieralni, kamera na magazyn brudnej pościeli i na koniec Donald Tusk kopiący piłkę. Końcowy przekaz: „szuflady pełne ustaw okazały się kłamstwem, Przez rok rządów PO nie przygotowano żadnej reformy, tylko plan prywatyzacji czyli zamykanie szpitali w Polsce". Proste? Wręcz banalne!
I dalej „Polacy pracują ponad siły" - informuje Polska powołując się na dane GUS. „Zbyt wiele czasu poświęcanego pracy zawodowej ma rujnować nasze związki rodzinne i zdrowie." Świetnie, rozpoczynamy od wypowiedzi Balcerowicza, który mówi, że Polacy za mało pracują, następnie przechodzimy do raportu o stanie zdrowia premiera Tuska. Sugerujemy, że Premier jest zdrowy, bo gra w piłkę i często wypoczywa. Następnie pokazujemy pracującego hutnika i nauczyciela. Każdy z nich ma jakieś schorzenia zawodowe. Końcowy komentarz: „Donald Tusk - Premier: 50 lat, 12 tysięcy pensji, lekka praca biurowa od 9 do 17, wakacje na koszt podatnika 3 razy w roku, brak poważnych schorzeń (tutaj zdjęcie w indiańskiej czapce). Pan Zbigniew-hutnik: 45 lat, 3 tysiące pensji, ciężka praca fizyczna, 2 tygodnie wakacji w roku, podejrzenie rozedmy płuc (zniszczona twarz hutnika). Pani Anna-nauczycielka, 40 lat, 2 tysiące pensji, praca z dziećmi, dwa miesiące wakacji, 50% utrata słuchu (mizerna postać nauczycielki). Panie Premierze, kiedy zatroszczy się Pan o innych?" Oczywiście tego typu spot można skonstruować na kilka innych sposobów. Ważne, aby zawrzeć przekaz o podobnej treści
Sprawę raportu na temat stanu zdrowia Tuska można rozegrać również inaczej. Wystarczy przedstawić prezydenta jako osobę w zaawansowanym wieku, która dużo pracowała - w domyśle tak, jak większość Polaków - i teraz cierpi fizycznie. Można przedstawić PO jako partię zamożnych ludzi władzy w drogich garniturach, którzy pogardzają i naśmiewają się z ludzi w starszym wieku. Można ten przekaz podeprzeć starymi wypowiedziami Tuska o „moherowych beretach" i ostatnimi głupawymi wyskokami Nowaka czy pomysłami Hall, aby usunąć głos lektora z filmów obcojęzycznych. Zawsze można dodać: „szkoda, że rząd Donalda Tuska nie dba tak mocno o emerytów jak o zdrowie Pana Premiera (zdjęcie starszych pań w kolejce do przychodni o 6 rano)"
Na dokładkę można połączyć sprawę antypolskich paszkwili prasy zagranicznej z działaniem Palikota. Prosta konstatacja: „skoro Polacy nie szanują swoich legalnie wybranych władz, dlaczego zagranica ma w ogóle szanować Polaków".
Pomysłów jest wiele, taktyka może być rożna. Jak na razie główną bronią PiS jest skrajnie nieatrakcyjny, wręcz upośledzony fizycznie poseł Gosiewski, który rozpoczyna występy publiczne od „proszę panią". Potem opowiada o swoich wrażeniach i kończy wypowiedź głębokim westchnieniem. Pojawiają się również panowie Mariusz Kamiński i Hofmann z debilnymi prezentacjami w Power Point, których nikt nie rozumie. Minister w kancelarii Prezydenta Kamiński (Michał, nie Mariusz) regularnie przegrywa boje z Platformą i mediami. Jedynie Ziobro próbuje coś wymyślić na własną rękę i czasem mu się to udaje. Poseł Kowal i śliczna pani Arendt siedzą w drugim szeregu i pozostają niewidoczni. Za to Karski i Suski brylują w telewizyjnych audycjach (poza TVN oczywiście). Brak koncepcji, brak pomysłu, brak strategii, brak czegokolwiek.
Jeśli ten stan rzeczy się nie zmieni, udział w następnych wyborach nie będzie miał większego sensu. Tusk rozgromi Kaczyńskiego 60 do 40, a rok później PO zrobi to samo z PiS w proporcji 45 do 30 i przejmie całkowitą władze w Polsce. Z drugiej strony, paradoksalnie, taki nokautujący cios może podziałać ożywczo na środowisko Prawa i Sprawiedliwości. Dziś jednak jeszcze jest czas, aby pewne sprawy przemyśleć. Przemarsz stada baranów na rzeź nie ma przecież większego sensu.
Jestem finansistą, który stara się nie zapominać o historii, psychologii, polityce i poezji...
"Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem, chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył, to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka