Brzmi jak Międzynarodówka...
Wiadomo, że nie powstaną. Minister K. nazwała kupą wariatów rektorów polskich uczelni - i dobrze, i na zdrowie.
Nawiasem mówiąc, kiedy podobnie zachował się jeden z polityków ZChN-u, nazywając swoich przeciwników politycznych schizofrenikami, reakcja była natychcmiastowa.
Kiedy Miller powiedział: oto pacjent szpitala psychiatrycznego.... - echa nie było.
Więc kultura polityczna naszego kraju ewoluuje raczej w dół.
Minister K. wyobraziła sobie do tego, że dzieci wiejskie biorą korepetycje, a miejskie nie, że w Warszawie nie ma słono płatnych kursów przygotowawczych na wyższe uczelnie i do nowych matur - co jeszcze ta pani sobie wyobraża? Można by rozpisać konkurs wśród pisarzy S-F i horroru.
Ludzie pozapominali już o wrednym inwalidzie, który, wykorzystując regulamin pomocy materialnej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (taki sobie uchwalili), zapisał się na x kierunków studiów, zaczął chodzić tylko na część, a ponieważ z reszty go nie skreślili, wbrew temu, co zakazuje Ustawa Prawo o Szkolnictwie, całkiem nieźle mu wpadło.
Każdy chciałby byc na miejscu inwalidy, prawda? Takiemu to dobrze.
Więc ogólnie jest coraz lepiej - ja boję się jednego: że zanim PO wyleci z Sejmu po najbliższych wyborach (po tej próbie zamachu stanu z wybieraniem prezydenta to raczej pewne), rozwalą, co jeszcze zostało do rozwalenia - chocby, by dopełnic własnego politycznego samobójstwa. Nie mylić z samookaleczeniem.
Inne tematy w dziale Polityka