Riesenkampf Riesenkampf
97
BLOG

Nie płakalem po Kaczyńskim - ale...

Riesenkampf Riesenkampf Polityka Obserwuj notkę 3

 


W roku 2005 byłem w Krakowie, na Franciszkańskiej, pomiędzy Kurią a tym samym kościołem,
gdzie pobito onegdaj dwoje obcokrajówców.
 Przed Kurią było trichę osób...
Pytam, odpoiwdaja - prezydent przyjechał/
-A, Quachu?
-Nie, teraz jest juz następny.

Cóz było dalej? Nic specjalnego.
Prezydent wyszedł z bramy kurii z kard. Dziwiszem. Pożegnał się z nim,
i zamiast od razu wsiąść do pancernej limuzyny, zwrócił się w kierunku ludzi, których wcale nie było wielu,
i skłonił się, jakoś tak niezdarnie, a jednocześnie przez to ujmująco...
 Po sekundzie oklasków wsiadł i pojechał.
I może takim go zapamiętałm

 

PS

Gwoli ścisłości.

Akurat w sobotę, kiedy stałem  na parapecie przy Miodowej i trumna przejechała, nagle poczułem cośź takiego, jakbym płakał...

Riesenkampf
O mnie Riesenkampf

To się zobaczy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka