Pamiętam, jak minęła osiemnasta i osiemnasta piętnaście i osiemnasta trzydzieści, a ludzie nadal czekali na wykład.
Wówsczas wstałem i zapytalem: Kto był na wykładzie tydzień temu?
Oczywiście, okazalo się, że nie był nikt, a tydzień wcześniej Tischner wykład odwołał.
Przy kolejnej rocznicy śmierci Tischnera wspominam ten epizod i parę innych.
Wspominam samego Tischnera, chodzącego po Krakowie w swojej słynnek alpejskiej kurteczce i bez koloratki.
Czasami wspominam Tischnera widząc reklamy imprez, zwanych tischnerowskimi, na których On nie postawiłby stopy.