Tytułowy hasztag i temat mignął na TT topie, stamtąd ilustracja notki.
Nie, nie znam sposobu na rozwiązanie tego problemu.
W sumie problem stary jak świat, zawsze istniał.
Pierwszy raz zachodzi obawa o to,
że teraz występuje w masowej skali.
Mam sporo wątpliwości, czy student który uzyskał na zdalnym egzaminie pisemnym 5,
rozwalił wszystkie zadania bezbłędnie itd., rzeczywiście jest lepszy od studenta,
który potykając się, popełniając błędy uzyskał solidne 3.
Czy tylko "sprytniejszy"..
Czy dalej pracować z uczciwym (czyt. dupowatym) studentem,
czy z być może umiejącym "sie zakręcić" cwaniakiem?
Ta sytuacja fatalnie rzutuje na ocenę naprawdę dobrych studentów.
I jest dyskomfortowa dla egzaminatora, który swoim podpisem
potwierdza poziom wiedzy studenta. ale to w sumie drobiazg.
-