Przy okazji bieżących wydarzeń @pogodny przywołał słowa Dmowskiego
sprzed 90lat o Ukrainie.. jako obecnie aktualne. Zacznijmy od cytatu
(z akapitem wprowadzającym z „Myśli Polskiej”):
Na naszych oczach spełnia się wizja polityczna, przed którą przestrzegał Polaków Roman Dmowski. Pisał o tym ponad 80 lat temu, w zupełnie innej rzeczywistości geopolitycznej. Jednak jego spostrzeżenia i wnioski wydają się obecnie nadzwyczaj aktualne. Warto przypomnieć je jeszcze raz, niech posłużą jako materiał do refleksji dla tych, którzy ulegli emocjom i fałszywym podszeptom:
„Nie ma siły ludzkiej, zdolnej przeszkodzić temu, ażeby oderwana od Rosji i przekształcona na niezawisłe państwo Ukraina stała się zbiegowiskiem aferzystów całego świata, którym dziś bardzo ciasno jest we własnych krajach, kapitalistów i poszukiwaczy kapitału, organizatorów przemysłu, techników i kupców, spekulantów i intrygantów, rzezimieszków i organizatorów wszelkiego gatunku prostytucji: Niemcom, Francuzom, Belgom, Włochom, Anglikom i Amerykanom pośpieszyliby z pomocą miejscowi lub pobliscy Rosjanie, Polacy, Ormianie, Grecy, wreszcie najliczniejsi i najważniejsi ze wszystkich Żydzi. Zebrałaby się tu cała swoista Liga Narodów…
Te wszystkie żywioły przy udziale sprytniejszych, bardziej biegłych w interesach Ukraińców, wytworzyłyby przewodnią warstwę, elitę kraju. Byłaby to wszakże szczególna elita, bo chyba żaden kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii.
Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie zaś marzący o wytworzeniu kulturalnego, zdrowego i silnego narodu ukraińskiego, dojrzewającego we własnym państwie, przekonaliby się, że zamiast własnego państwa, mają międzynarodowe przedsiębiorstwo, a zamiast zdrowego rozwoju, szybki postęp rozkładu i zgnilizny.
Ten, kto przypuszcza, że przy położeniu geograficznym Ukrainy i jej obszarze, przy stanie, w jakim znajduje się żywioł ukraiński, przy jego zasobach duchowych i materialnych, wreszcie przy tej roli, jaką posiada kwestia ukraińska w dzisiejszym położeniu gospodarczym i politycznym świata, mogłoby być inaczej – nie ma za grosz wyobraźni.
Kwestia ukraińska ma rozmaitych orędowników, zarówno na samej Ukrainie, jak poza jej granicami. Między ostatnimi zwłaszcza jest wielu takich, którzy dobrze wiedzą, do czego idą. Są wszakże i tacy, którzy rozwiązanie tej kwestii przez oderwanie Ukrainy od Rosji przedstawiają sobie bardzo sielankowo. Ci naiwni najlepiej by zrobili, trzymając ręce od niej z daleka”.
Roman Dmowski, Świat powojenny i Polska (1931)
i jeszcze @pogodny:
"Ukraina stanęłaby od pierwszej chwili wobec wielkich zagadnień wielkiego państwa. Przede wszystkim stosunek do Rosji. Rosjanie musieliby być najniedołężniejszym w świecie narodem, żeby łatwo pogodzić się z utratą olbrzymiego obszaru, na którym znajdują się ich najurodzajniejsze ziemie, ich węgiel i żelazo, który stanowi o ich posiadaniu nafty i o ich dostępie do Morza Czarnego. Następnie eksploatacja tego węgla i żelaza z wszystkimi jej konsekwencjami w ustroju i w życiu gospodarczym kraju. Wielkie zagadnienie przedstawia pobrzeże czarnomorskie, etnicznie nie będące ukraińskim, stosunek do ziem dońskich, do nieukraińskiego Krymu, a nawet do Kaukazu. Naród rosyjski, ze swymi tradycjami historycznymi, z wybitnymi instynktami państwowymi, stopniowo do uporania się z tymi zagadnieniami dochodził i na swój sposób je rozwiązywał. Nowy naród ukraiński musiałby od razu znaleźć swoje sposoby sprostania tym wszystkim zadaniom i niezawodnie dowiedziałby się, że jest to nad jego siły."
Tyle Roman Dmowski (i @pogodny), a teraz ja...
Nie znam się, to się wypowiem:
Streszczając teksty powyżej:
Alternatywa dla Ukrainy, którą przedstawił Dmowski (i pogodny) to:
bycie pod butem silnej „propaństwowej” Rosji (i bycie okradanym przez Rosję),
albo bycie państwem słabym, narażonym na okradanie przez różne "kanalie".
Założył, ze Ukraina nie jest w stanie stworzyć własnej silnej państwowości.
Założył, ze tylko Rosjanie są wystarczająco "propaństwowi"..
Tę opinię można przyczepić niemal do każdego Państwa.
Tę samą retorykę można zastosować do opisu współczesnej Polski.
A przy tym wesprzeć się potwierdzającymi przykładami z powojnia,
z ostatniego trzydziestolecia.. z czasów komunizmu i tych późniejszych,
za nieboszczki demokracji i z lat ostatnich..
A skoro tak, to co robić?
Wracamy do zsrr, czy dalej dajemy okradać się różnym kanaliom?
Nie ma innej alternatywy? (dla Polski, dla Ukrainy)
A może tak nie jest.. Zaciekawiło mnie, dlaczego (wg Dmowskiego)
Polska mogła stać się samodzielnym państwem, a Ukraina nie.
I jak ma się do dzisiejszej (i polskiej i ukraińskiej) rzeczywistości.
Nie wiem, nie znam się, to spytam..
-
Inne tematy w dziale Polityka