Z pamiętniczka (2017):
Na Rodosie grasuje rude zuo.
Rude zuo kradnie erkowe orzechy z erkowych leszczyn. Rude zuo pluje ogryzkami zielonych sosnowych szyszek na Erków leżakujących na Rodosie. Rude zuo rozgrzebało rodosiański kompostownik i uprowadziło zeń zwłoki ugotowanej pietruszki (pietruszka została odbita z łap rudego zua i wróciła do kompostownika). Rude zuo nie daje się nie zauważyć, nie daje o sobie zapomnieć. Rude zuo jest złe i ma na imię tak jak teściowa Erka (nota bene: dobra kobieta)
Przedzeszły tydzień spędziłem nad Bałtykiem. W uroczej, dość odludnej dziurze. Bez teściowej. Tam rudego zła nie wypatrzyłem, ale wypatrzyłem piękne szyszki. Sterczące do góry, intensywnie pachnące, żywicujące szyszki koloru fioletowego..
Już wiem, że to cudo nazywa się jodła koreańska. I chcem takie na Rodosie!
Bo jestem ekstrawaganckim estetą. Lubię przywozić drzewa do lasu.
Sadzić je, a potem wycinać (bo Szyszko).
Ale czy słowiańskie rude zuo od razu nie zeżre mi tej koreanki?
Choćby z ciekawości, albo żeby dokuczyć erkowi…
Erkowa rzecze, ze rude zuo jest końserwatywne i będzie się obawiało nowości,
że nie tknie.. A Ty, Erku zeżarłbyś fioletowego ogórka!? –uspokaja.
No nie zeżarłbym.. ale ja nie jestem rudy..
***
rodosowe kroniki:
2017: wypatrzone
2018: posadzone
2019: nadzieja, wyczekiwanie, rozczarowanie :(
2020: nadzieja, wyczekiwanie, rozczarowanie :(
2021: nadzieja, wyczekiwanie, rozczarowanie :(
2022: są! na jednym aż pięć, na dwóch po dwie,
na czwartym nic, a piątego wcale nie było.
małe, ledwo-centymetrowe, różowo-fioletowe
(zdjęć nie wklejam, bo rudy wywiad nie śpi).
dziewięć szyszek wyrosło na drzewach w lesie
a człowiek cieszy się, jakby szóstkę w totka trafił..
-