Wiele wskazuje na to że Broniarze i Europejczyki wycofują się
z poparcia strajku nauczycieli. Po prostu im sie nie opłaca.
Zagrożenie zablokowania matur znacząco maleje.
Na pewno w większości szkół się odbędą.
Na placu boju pozostają desperaci - oddolne MKSy, bez afiliacji.
To juz raczej nie jest polityczny ciamajdan.
MKSy zawiązały się w kilku dużych miastach.
Najliczniejszy w Warszawie (90 szkół).
Są radykalni - biorą zakładników.
Desperaci budują na założeniu, że rząd się ugnie.
A jeśli się nie ugnie? i jeśli nie wymyśli jakiegoś sposobu obejścia radykałów?
Wówczas okaże się, że jakiś niewielki procent wszystkich uczniów
(z tych, nielicznych w skali kraju, liceów wielkomiejskich)
nie uzyska matury i wypadnie z rekrutacji.
i co wtedy, MKSy?
Krzywda wyrządzona tym uczniom zostanie przypisana tym radykałom,
a nie rządowi (który jednak "dal" te 15%), ani tez ZNP czy opozycji
(które właśnie wycofują się rakiem z tego zamieszania).
-