Kołobrzeg, kilkadziesiąt km kw, kilkadziesiąt tys. mieszkańców. Ot, chciałoby się powiedzieć, że w miarę typowe polskie miasto (choć okupione w strasznych walkach, hektolitrami polskiej krwi, ale to nie temat o tym). I co?
I sensacja! W Kołobrzegu wylądował helikopter!
www.miastokolobrzeg.pl/wiadomosci/6137-publiczne-prywatne-ldowisko-.html
Nie chodzi nawet o sam tekst (choć i tu są pewne smaczki jak jakoby pretensjonalny ton zakończenia: ,,a to znaczy, że każdy może lądować za darmo. Trzeba tylko mieć czym...''), ale o komentarze pod nim. Choć proponuję obejrzeć też zalinkowane zdjęcia i popatrzeć w tle ilu gapiów się ustawiło (i pewnie więcej poza kadrem). Choć ci gapie - wielu chyba w strojach uzdrowiskowo-spacerowych - przynajmniej przeczą jednemu z komentarzy:
SKANDAL, uzdrowisko a tu nad głową warkot...
czy: Nie tyko istotne są ptaki, ale przede wszystkim ludzie!!! Ul. Fredry - przecież to strefa uzdrowiskowa; ingerencja sprzętu latającego, zanieczyszczają cego środowisko i zakłócająca spokój kuracjuszy winna być wykluczona!!!
Ale to nie koniec wątku ,,ekologicznego'': Lata nad uzdrowiskiem i ląduje w parku nadmorskim, straszy ptaki. Przyleciałby do Podczela, przesiadłby się w tą wypasioną brykę i za 5 minut byłby w Kołobrzegu.
Odezwali się też specjaliści (chyba tacy jak w zespole Macierewicza): Przecież to maszyna jednosilnikowa, nie może latać nad miastem.
A także pytania pełne troski, po tylu innych komentarzach, sam nie wiem czy zadane na poważnie czy dla jaj: a gdzie straz pożarna?
Albo: W tym przypadku jestem pewien ze ochrona nie jest przeszkolona do zabezpieczania miejsca ladowiska dla śmigła.
Jak by sie coś stało to odpowiada za to pilot i prezydent-wyraził zgodę.
Bagicz jest odpowiednim miejscem na takie akcje , a jak juz przyleciał śmigłem to tez i go stać na paliwo do Land dary.
Są też ogólne komentarze jak po prostu: Kapitalizm... - tak jakby latanie i lądowanie helikopterem miało zależeć od rodzaju systemu.
I znowu kolejny znawca: Jak dla mnie to skandal...takie zezwolenie na lądowanie powinno miec tylko LPR. - LPR czyli zapewne skrót od Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Lepiej nawet tego nie komentować, bo wiem jakie były problemy, gdy śmigłowce LPR mogły lądować tylko na oficjalnych lądowiskach przez głupie ustawowe buble.
Oczywiście nie zabrakło ciekawskich także w komentarzach: A do kogo helikopter przyleciał? Jeżeli to nie tajemnica, kogo wspiera prezydent. - Tak jakby jakimś wielkim wspieraniem miało być zwykłe niezakazywanie lądowania. Aha, oczywiście do tego koniecznie podać: PESEL, NIP, wyciąg z KRS itd.
Ja wiem, ja wiem, niecodzienne zdarzenie; ja też chyba byłem z lekka podekscytowany, gdy znajomy dał mi poprowadzić, wtedy jeszcze przedpremierowym, hybrydowym F04. Ale bez przesady. Mamy XXI wiek! Od dawna odbywają się loty w kosmos.
Mimo, że dzielnica w której obecnie mieszkam jest oddalona o wiele km od najbliższego lotniska, i tak co kilka minut słyszę przelatujący nade mną samolot. I nie zwracam na to kompletnie żadnej uwagi, traktuję to jako nic nie znaczące tło. Gdybym miał zastanawiać się nad każdym takim przelotem, to chyba nic innego bym nie robił i do niczego nie doszedł.
Jestem po części Zachodnim Pomorzaninem, tak więc łatwiej natrafiłem na tą informację przeglądając regionalne strony; ale idę o zakład, że podobne historie w tej czy innej wersji zdarzają się też w reszcie Polski... w reszcie tego postkomunistycznego państwa. Zakończę nieco pozytywnym akcentem, że pod powyższym artykułem pojawiło się jednak także kilka trzeźwych komentarzy.
Inne tematy w dziale Kultura
