Po roku pracy Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego trudno mówić o jego osiągnięciach, gdyż ich po prostu nie widać. Zdecydowanie bardziej widoczne są niepokojące plany i działania kierowanego przez niego resortu. Zbigniew Ćwiąkalski to jednocześnie Minister Sprawiedliwości i członek korporacji adwokackiej. Ta druga przynależność szczególnie była widoczna przy podejmowanych przez niego inicjatywach. Blokada dostępu do zawodów prawniczych, obejście ustawy otwierającej zawody korporacyjne z 2005 roku są tego szczególnie jaskrawym przykładem. W tym roku na aplikacje prawnicze dostało się niecałe 10% zdających, w poprzednim roku ponad 40%, pytania egzaminacyjne akceptował Minister. Przygotowane projekty ustaw i pomysły są nie tylko kontrowersyjne ale szkodliwe dla wymiaru sprawiedliwości. Przykładem chociażby ustawa o Państwowych Egzaminach prawniczych która zamknie drogę do zawodu tysiącom młody prawników, co w konsekwencji spowoduje kolejny wzrost cen usług prawnych. Jednocześnie minister zaciekle walczy z ustawą i licencjach prawniczych która w praktyce znosi monopol korporacji. Groźna jest również zmiana koncepcji kształcenia sędziów i prokuratorów. W poprzedniej kadencji nareszcie ruszyło Krajowe Centrum Kształcenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury, które poprzez specjalistyczne kształcenie, wzorowane na najlepszych modelach europejskich miało zrewolucjonizować system kształcenia i doboru sędziów oraz prokuratorów. Minister Ćwiąkalski natomiast lansuje pomysł zawodu sędziego jako korony zawodów prawniczych, który sprowadzałby się w uproszczeniu do tego, że sędziowie rekrutowaliby się przede wszystkim z korporacji adwokackiej i radcowskiej. Proszę dziś znaleźć świetnego adwokata, który zostanie sędzią rejonowym za pensję 3 tys. złotych. Chętni będą przede wszystkim najsłabsi, ci którzy nie radzą sobie na rynku. Te działania dowodzą że póki co Minister jest raczej rzecznikiem korporacji niż wymiaru sprawiedliwości. Wymiar sprawiedliwości potrzebuje głębokich zmian, przemyślanych reform, w wielu obszarach, od zawodów prawniczych, poprzez organizację sądownictwa po więziennictwo. Umocnienie korporacji, brak zmian organizacyjnych w sądach, czy „zabijanie laptopa” są działaniami, które stanowią krok wstecz. Nie widać żadnej koncepcji, pomysłu na usprawnienie, wyrwanie z zapaści wymiaru sprawiedliwości. Minął dopiero rok pracy Zbigniewa Ćwiąkalskiego, podsumowując jego działania pozostaje mieć nadzieję – oby nie było gorzej....
Grzegorz Maj
Inne tematy w dziale Polityka