z http://barbarus.salon24.pl/420657,elektrodynamika-dla-bardzo-opornych
@henperol
"Nie udaje mi się przeforsować mojego obrazu promieniującego atomu. Bo przecież od źródła należało by rozpocząć analizę promieniowania świetlnego.
W mojej propozycji, przedstawiającej jedną wspólną sferę dla różnych poziomów energetycznych usytuowanych na niej elektronów. Daje możliwość stworzenia prostego obrazu, który zupełnie nie koliduje z wynikami zgodnymi z empirią. Powtarzam - z empirią (a nie jej błędnej intrpretacji)."
W pełni się z tym zgadzam, że analizę promieniowania świetlnego należy zacząć od źródła, a nie od błędnych interpretacji — jednakże bez opisu tego co się ma na myśli używając słów 'promieniowanie świetlne' może dojść do sytuacji, że jeden pisze o niebie, a drugi myśli, że o chlebie.
Współcześnie panuje pogląd, że światło jest zjawiskiem elektromagnetycznym charakteryzującym się tym, że przenosi energię na odległość. Wyznaczono parametr tego zjawiska, który nazwano 'długość fali λ' i doświadczalnie wyliczono, że im krótsza jest ta 'długość fali' - tym więcej energii przenosi pojedynczy foton światła, co już jest niezwykle ciekawym odkryciem:
im czegoś więcej (tu: dżuli) tym mniej (tu: metrów).
To odkrycie doprowadziło badaczy do konfuzji:
gdyby światło było ciągłe (jak powszechnie uważano obserwując wiązkę światła rozszczepioną na pryzmacie)

- to źródło musiałoby mieć energię nieskończoną i niewyczerpywalną, bo w każdym dowolnie wybranym przedziale widma znajdowałoby się nieskończenie wiele fotonów, a suma ich energii (natężenie światła) także byłaby nieskończona. Problem rozstrzygnął ówczesny guru, niemiecki fizyk Max Planck (1858 - 1947), który nie znając mechanizmu powstawania światła zapostulował, by widmo nie było ciągłe, lecz złożone, a więc posiadające skończoną ilość fotonów i tym sposobem stworzył podwaliny mechaniki kwantowej, a więc nauki opartej na założeniach i niewiedzy.
Dziel i rządź
Max Planck pochodził z rodziny teologów i prawodawców, a jego pomysły doprowadziły do podziału nauki na dwa obszary: klasyczny i kwantowy, przy czym w ten kwantowy wprowadzono TABU oraz Wielką Tajemnicę - zaproponował mianowicie jednostki "naturalne", które uznano za niepodzielne i stworzono obowiązujące założenie, że nie wolno nikomu wiedzieć jakie procesy zachodzą w czasie krótszym niż czas Plancka 5,39121 * 10^(-44) s, skutecznie eliminując z tej religii wielkość dt Newtona, która jest nieskończenie krótsza.
Z fałszywych założeń nie powstaną prawdziwe, zgodne z rzeczywistością modele, nawet wówczas gdy wprowadzi się fałszywe założenie, że z fałszu wynika prawda i nazwie to fałszywe założenie logiką. To oszołomstwo i nowomowa.
W pełni się z tym zgadzam, że analizę promieniowania świetlnego należy zacząć od źródła - w oparciu o odkrycia chemiczne, fizyczne (w tym elektryczne) i optyczne. Nauka to całość wiedzy, która nawzajem się przeplata i uzupełnia. Podział na poszczególne dziedziny jest podziałem sztucznym. Świat empiryczny jest JEDEN to i JEDEN model - ten sam dla fizyków, chemików, biologów, astronomów, kucharek, polityków, bankierów itd.itd.itd.
mędrzec Edward Robak* z Nowej Huty
Inne tematy w dziale Technologie