RobertzJamajki RobertzJamajki
466
BLOG

Zanik Sztuki konwersacji, czyli postęp z Brelem w tle

RobertzJamajki RobertzJamajki Kultura Obserwuj notkę 32

 Zanik Sztuki konwersacji, czyli postęp z Brelem w tle

 

Kiedyś mnóstwo znajomości zawierałem bezczelnie na ulicy lub środkach komunikacji mniej lub bardziej publicznej, w czasie licznych mych peregrynacji.

Kiedyś ćwiczyłem się w sztuce konwersacji bezpośredniej i bezinteresownej, no.. prawie.

Teraz szybciej poznam śliczną brunetkę siedzącą naprzeciwko mnie w pociągu relacji Geneve - Lausanne, gdy Bluetooth mej Noki prześle na jej smartfona symbole filiżanki kawy, serduszko i nawet całusa, niż gdy uśmiechnę się do Niej jak najbardziej uroczo, ot tak, w przerwie, gdy spogląda przez okno na mijane pejzaże..

i to nie koniec, bo tylko uśmiechnie się do mnie takim bezosobowym smailem i wróci do okienka dialogowego swego Samsunga Galaxy III. Wtedy (już smsami) ten flircik będzie się przemykał z serca do serca, bo o napisaniu

tu jestem :)

mowy nie ma, bo spłoszy się i zwieje na najbliższej stacji..

Anonimowość, aż do kawiarnianego stoliczka..

nawet wiersz wstukałem, com z Brela przetłumaczył i szczyptę duszy poety włożył, ale jej w wersji względnie oryginalnej zaprezentowałem, a Ona spojrzała na mnie nieprzytomnie, na mą brodę wichrami powichrowaną, oczy szaroniebieskie pod czołem chmurnym i choć uśmiech zagadkowy przesłałem, to tylko głową pokręciła, wracając do tego drugiego Mnie w wirtualu, wiersz i kiełkujące oczarowanie konsumować, och żesz!

 

Bien sûr, nous eûmes des orages

Vingt ans d`amour, c`est l`amour fol

Mille fois tu pris ton bagage

Mille fois je pris mon envol

Et chaque meuble se souvient

Dans cette chambre sans berceau

Des éclats des vieilles tempêtes

Plus rien ne ressemblait à rien

Tu avais perdu le goût de l`eau

Et moi celui de la conquête

 

Mais mon amour

Mon doux mon tendre mon merveilleux amour

De l`aube claire jusqu`à la fin du jour

Je t`aime encore tu sais je t`aime..


Pociąg mija kolejne stacje, a ona w słuchawkach zatkniętych w uszka, które proszą o coś bardziej. Słucha Brela, a jakże i już jest myślami w parku Montbenan, na tarasie Casino, gdzieśmy się umówili..

 

Oczywiście kochaliśmy burze

Wiele lat miłości, szalonej, gwałtownej

Po tysiąckroć te same starte kurze

Miliony słów, krzyki wymowne

I każdy mebel to pamięta

W tym pokoju pełnym wspomnień

i ślady starej miłości piorunów

I nic, co można zapomnieć

To zapomnienie, jak smak wody

gdy każdy miłosny łyk był młody

 

A więc moja miłości

W trzewiach mej pamięci od zawsze gościsz

Czysty Twój obraz.. ja widzę Cię

i kocham tak samo, czy tego chcę, czy nie..

 

Na ten tekst, napisany po polsku.. zatrzepotała rzęsami, jak skrzydełka motylka, wyrwana z brelowego łkania

i spojrzała mi w oczy z czającym się w Jej bursztynach uśmiechem Giocondy..

 

 

RobertzJamajki&StanKubik

 

 

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Kultura