Nie dajmy się oszukać, że prawdziwym powodem odwołania Leppera są zarzuty CBA. J. Kaczyński miał do tej pory dość powodów, żeby odwołać Leppera. Jeśli tego nie zrobił, tzn. że nie było to w jego interesie.
Jeśli prokuratura miesiącami nie może przygotować wniosku o odebranie immunitetu Łyżwińskiemu, to nie może to być przypadek. Jeśli budząca poważne wątpliwości moralne i prawne "polityka personalna" Leppera w agencjach rządowych (PFRON, KRUS itd.) nie wywołuje żadnej reakcji premiera, to nie jest to przypadek. Jeśli taśmy R. Begger nie stanowią dla koalicji problemu, to widocznie dlatego, że J. Kaczyńskimu bardzo na tym zależało, aby sprawę tę wyciszyć.
Do czego zmierzam? Że sprawa ta nie odbiega swoim kalibrem od innych spraw, którym do tej pory skutecznie "ukręcano łeb". A zatem J. Kaczyński chciał tym razem doprowadzić do przesilenia i doprowadził. Dlaczego? Strzelam, że dość miał protestów pielęgniarek i lekarzy, dość miał tłumaczenia się z "sukcesów" szczytu w Brukseli, dość miał "wściekłych ataków" na swój rząd (jak choćby niniejszy), dość tłumaczenia swojego zachowania wobec Rydzyka i RM w kontekście słów o. Rydzyka wypowiadanych pod adresem pary prezydenckiej, itd. itp.
Ponadto rosnące niezadowolenie społeczne jest faktem, kompletny brak umiejętności dialogu i rozwiązywania (rzeczywistych) probemów przez ten rząd jest poza dyskusją. Sielanka się skończyła, zaczęły się problemy. Co w tej sytuacji można zrobić? Najlepiej opuścić piaskownicę i zostawić zabawki innym. Można przy tym taki ruch nieźle sprzedać, a mianowicie: "chcieliśmy zmieniać Polskę, ale z takimi koalicjantami się nie dało" lub "nie mogliśmy przymykać oczu na zjawiska korupcyjne w szeregach koalicji" i tym podobne dyrdymały.
Zapał Kaczyńskich w reformowaniu państwa skończył się na powołaniu sztandarowych instytucji IV RP (tj. głównie CBA), przeprowadzeniu lustracji, centralizacji władzy, przejęciu wszystkich kluczowych ("publicznych") instytucji. Jednym słowem były to igrzyska. Na nic więcej (sensowna polityka społeczna, działania w gospodarce, wyzwanie stojące przed Polską w związku z organizacją EURO 2012) tego rządu nie stać. Taka jest prawda: król jest nagi!
Inne tematy w dziale Polityka