Robred Robred
929
BLOG

Danzig (przegląd płyt)

Robred Robred Kultura Obserwuj notkę 0

Kto zacz Danzig, zobacz tutaj, o ile jeszcze nie wiesz.

Oceniam w skali od 1 do 6.

Danzig - Danzig (1988)

Debiutancka płyta zespołu przynosi dziesięć sympatycznych piosenek, w któym bardzo zgrabnie połączona jest mikstura ciężkiego grania z fajnymi riffami i śpiewem, który przypomina Jima Morrisona z The Doors.

Właśnie tak - pierwsza refleksja jest taka, że tak mógłby brzmieć The Doors po latach, gdyby ze składu wyleciał Ray Manzarek ze swoimi klawiszami.
Wspaniała jest to płyta i bardzo równa, brak na niej wypełniaczy, utworów zmierzających donikąd.
To, że ta płyta jest bardzo, ale to bardzo dobra nie decydują tylko takie killery jak "Twist Of Cain", "Am I Demon" czy "Mother", bowiem pozostałe siedem jest równie niesamowitych .

Ocena: 5+

 

 

Danzig - Danzig II: Lucifuge (1990)

Poprzeczka przez poprzedni album zostala zawieszona bardzo wysoko i muszę przyznać, że druga płyta nie zawiodła.
Być może "Lucifuge" nie przebiła pierwszej płyty, ale nie rozczarowała.
Moim zdaniem jest co najmniej równie ciekawa, może nawet lepsza, a to, że nie mogła sprawić takiej niespodzianki jak poprzedniczka, no to jest oczywiste, bowiem efektu nowości nie można powtórzyć.
Świetna płyta, posiadanie jej jest obowiązkowe dla każdego fana muzyki.

Ocena: 5+

 

 

Danzig - Danzig III: How the Gods Kill (1992)

Wydać dwie bardzo dobre płyty pod rząd to sztuka, ale wydać trzy to już graniczy z nieprawdopodobieństwem.
Hat - trick udał się Glennowi Danzigowi. Co prawda początek płyty tego nie zwiastuje.  Siedmiominutowy,  wolny "Godless" z jęczącym wokalem Danziga nie nastraja optymistycznie, ale później jest już lepiej i lepiej, a takie rzeczy jak "Anything", "Bodies", "Dirty Black Summer" czy "Sistinas" to prawdziwe perełki cieżkiego, melodyjnego grania.
I ten głos Glenna, który po prostu zniewala. 
Piękna seria dobrej muzyki.

Ocena: 5

 

Glenn Danzig ‎– Black Aria (1992)

"Black Aria" to chyba kaprys Glenna, żeby odejść od stylistyki której na ogół hołduje. Dziwny to album, wypełniony muzyką, którą trudno sklasyfikować, bo nie jest ani muzyka klasyczna  ani jakiś tam ambient.
Ot taki wybryk, który z ciekawości warto posłuchać.

 

Ocena: nie klasyfikuję

 

 

Danzig - Danzig 4p (1994)

W zasadzie płyta ta jest kontynuacją poprzednich płyt, ale warto zauważyć, że nowym elementem są piosenki o klimacie industrialnym takie jak  choćby "Bringer Of Death", "Sadistikal" czy "Cantspeak".
Chciałoby się powiedzieć złego dobre początki, bo ile te rzeczy stanowią ciekawostkę na tej płycie i absolutnie nie rażą, to te właśnie klimaty zdominują całkowicie następną płytę oraz w mniejszym lub większym stopniu kolejne.
Płyta "Danzig 4p" jest więc ostatnią płytą z klasycznego hardrockowego okresu działalności Danziga.
Żegnaj hard rocku! Witaj industrialny metalu!!!
Szkoda.

Ocena: 4+
 

 

Danzig - Danzig 5: Blackacidevil (1996)

Odejście Danzigu ze stajni Ricka Rubina i brak tego producenta przy stole mikserskim dał się zauważyć natychmiast.
Dla mnie ta płyta jest nie do przyjęcia i najlepsze co z nią można zrobić, to po prostu otworzyć klapkę od śmietnika i wrzucić ten album do środka, po czym zapomnieć, że się go słuchało.

Tak jak z nadmiaru słodyczy może człowieka zemdlić, tak też może się stać z powodu stosowania ściany dźwięku, przetworzonego głosu Glenna Danziga i industrialnych klimatów.

To już nie ten stary, fajny hardrockowy Danzig z poprzednich czterech płyt, to jakaś nudna hybryda techno, industrialu i kij wie czego.

Okropna płyta, która wyznaczyła kierunek rozwoju zespołu na kolejne lata. Zupełna zgroza.

Ocena: 1

 

Danzig - Danzig 6:66 Satan's Child (1999)

Wiem, że ta płyta jest oceniana przez fanów Danziga lepiej niż poprzednia, ale niezupełnie wiem dlaczego.

Bowiem to, że mniej jest na niej klimatów industrialnych nie oznacza, że płyta jest o wiele bardziej ciekawa. Dla mnie to kolejny niezbyt ciekawy i niezbyt udany album Danzigu. Najgorsze, że nadal jeden z atutów dawnego Danziga czyli niesamowity głos Glenna jest konsekwetnie niszczony przez jakieś piekielne przetworniki.

Ocena: 3-

 

 

Danzig - Live On The Black Hand Side (2001)

Powiem tak, nie przepadam za albumami koncertowymi będącymi zlepkiem różnych koncertów z różnych lat, a tak mamy do czynienia w tym przypadku.
Gdy dodamy do tego, że jakość nagrań i wykonanie nie jest zbyt ciekawe i przekonujące, to możemy dojść do wniosku, iż płytę tę można umieścić tam gdzie "Danzig 5: Blackacidevil"
Przesadzam, ale płyta nie jest najlepsza.

Ocena: 2+
 


Danzig - Danzig 777: I Luciferi (2002)

Niestety to jest dalszy ciąg flirtu Glenna Danziga z elektroniką, chociaż na tej płycie jest jakby mniej industrialu. Tak czy owak największym problem tej płyty jest brak ciekawych kompozycji. Niestety jednorodność utworów na "Luciferi" jest taka, że praktycznie nie odróżniam jednego utworu  od drugiego, wszystko się zlewa w jedną masę ciężkiego grania bez polotu.
Daję plus za to, że w końcu słychać nieprzetworzony głos Glenna Danziga.

Ocena: 3+

 

Danzig - Circle of Snakes (2004)

Myślałem, że w końcu Glenn Danzig się obudzi i nagra płytę, która będzie dorównywała tym czterem pierwszym albumom. Niestety nie doczekałem się i tym razem. Również na tej płycie dominują wielce przeciętne kompozycje, więc dalszy odwrót Danziga od industrialu nie wyrównuje rozczarowania, jaki czuję po wysłuchaniu tej płyty.

Ocena: 3

Glenn Danzig - Black Aria II (2006)

Ten co słuchał pierwszej części nie będzie zawiedzony częścią drugą, dla fanów metalu i cięzkiego grania jest to jednak pozycja do pominięcia.

Ocena: nie klasyfikuję

 

Danzig - The Lost Tracks Of Danzig (2007)

Niejednolita to płyta, ale taka jest zarówno zaleta, jak i wada każdej składanki. Różnej jakości utwory z różnych okresów. Są na tej płycie rzeczy bardzo ciekawe i nieudane, niemniej uważam, że warto tę płytę, a w zasadzie dwie, mieć i posłuchać.

Ocena: 4-

 

Danzig - Deth Red Sabaoth (2010)

Kolejna płyta Danzig, która zanim się ukazała była komentowana przez fanów, że tym razem będzie ona powrotem do korzeni. 
Czy się ta zapowiedź sprawdziła, i tak i nie.
Na pewno mamy do czynienia z odejściem od brzmień industrialnych, które były tak męczące począwszy od "Danzig 5: Blackacidevil".
Również ta cięzka ściana dźwięku znana z poprzednich płyt odchodzi nieco w zapomnienie, niemniej jednak nadal problem są nieco monotonne i bezbarwne kompozycje. Niestety ta płyta nie ma takiego uroku, jak te z przełomu lat 80/90.
Tak czy owak jest to całkime niezła płyta, ale chyba nie takiej fani oczekiwali po długim sześcioletnim poście. Może następna płyta, będzie na miarę oczekiwań.

Ocena: 4 - (choć chyba zawyżam)

Mimo wszystko z niecierpliwością czekam na 10 płytę Danziga.

Zestawienie od płyty najlepszej do najgorszej (z wyłączeniem Arii, koncertowej i składanki)

1 -2. Danzig II: Lucifuge, Danzig I
3.
Danzig III: How the Gods Kill
4. Danzig 4p
5.
Deth Red Sabaoth
6.
Danzig 777: I Luciferi
7. Danzig 6:66 Satan's Child
8.Circle of Snakes
9.Danzig 5: Blackacidevil

 

 

Robred
O mnie Robred

Uwaga!!! Pobrane elementy dotyczące street artu, o ile nie dotyczą Warszawy, nie pochodzą od autora strony Information is not knowledge Knowledge is not wisdom Wisdom is not truth Truth is not beauty Beauty is not love Love is not music Music is THE BEST FRANK ZAPPA (Packard Goose) INNI O MNIE "Sam się idź leczyć, gnido" Artemida - Moderna "Jesteś damskim bokserem, towarzyszu" Flamenco "Nieuk aspirujący do grona idiotów" Jakub46 "Jest pan zwykłym chamem" - Samotny Wilk ADH "Bo jesteś zwykłym debilem" - Asmodeus "Za chamskie słownictwo. Blok." - Stary "Pisząc jak bydlak, stajesz się bydlakiem!" Jacek Paweł Jarecki "Zostałeś zbanowany. Akceptuje tu tylko myślących po polsku." malibu "Wycinam zawsze wasze lewackie chamstwo i komentarze ad personam, a nigdy rzeczową duskusję" iustus "Ty i tobie podobni, to nieodrodne dzieci, a może już wnuki i prawnuki stalinowskich pachołków, którzy zatruli polską ziemię po 1945 roku i dalej zatruwają." piotruśpan "Po przeczytaniu uwag osobnikow typu Robred i Wywczas wiem, ze akurat w powyzszym cytacie pisze on prawde, rzeczywiscie ci ludzie nie glosuja ani na PO ani na PiS. Oni glosuja w swoim kraju na Jedna Rosje." melgibson "Zapracowałeś na bana. Czuj się zaszczycony, banuje wyjątkowych kretynów." chinaski "jesteś gnida, i tyle." t-rex "przypadek nieuleczalnego zdebilenia" Kurtyna "Prawdziwym wyzwaniem są dla mnie takie pokręcone indywidua, jak Ty, Robredzie" t-rex "ban za chamstwo" Świt "Trudno. Zasady. Za personalny atak. Blok." Stary "faktycznie, głupi jesteś" Laleczka "na suszarkę z autorem tekstu skoro mu wyprali mózg to niech wyschnie!" Jasiek45 "człowiek o inteligencji szeregowego milicjanta" gość "Mam taki zwyczaj, że jak ktoś nie rozumie dwa razy, to za trzecim razem dostaje lekcje dobrego wychowania i skierowanie do obory. Więc sio mi stąd...!" Gadowski "Wypierdalaj na Onet, szmaciarzu" Zielona Wyspa "Błagam! Usuń tego chwasta" Zielona Wyspa "Z chujami i zdrajcami nie rozmawiam. Spadaj" Zielona Wyspa "Właśnie tacy jak ty, bękarty żydokomuny, powinny komentować na Onecie lub WP. Tam jest wasze, i twoje miejsce. Właśnie na WP dają teraz popis Polskości takie szuje jak ty, pod wpisem o nowym Godle Rzeczpospolitej zaproponowanym przez polskich górali. Dołącz się do tych komentatorów. Tam wypowiadają się tacy "prawdziwi Polacy", jak ty." Zielona Wyspa Tekst i słowa piosenki Lou Reed - Last Great American Whale The Rip lyrics found at elyricsworld.com

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura