Pulitzer Pulitzer
207
BLOG

Odszedł faszystowski sługus KGB

Pulitzer Pulitzer Polityka Obserwuj notkę 4

Zmarł Juan Antonio Samaranch. Ideologicznie zdeklarowany faszysta, wieloletni agent (donosiciel - kapuś) sowieckiej służby bezpieczeństwa - KGB. Przez 21 lat (1980-2001) prezes Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Później honorowy prezes MKOL.

Dziś można przeczytać peany na cześć zmarłego. Dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Peany dedykowane ministrowi w rządzie generała Franco. Saramanch nigdy nie wyrzekł się swoich faszystowskich poglądów. Po śmierci generała Franco i procesie demokratyzacji w Hiszpanii w 1976 roku mówił (niejednokrotnie) z dumą o swoich przekonaniach. Dalej. Z powszechnie dzisiaj dostępnych dokumentów wiadomo, że w czasie pełnienia funkcji ambasadora Hiszpanii w ZSRR dał się zwerbować sowieckiej służbie specjalnej (KGB) i pracował dla niej. Między innymi nie byłoby decyzji o zorganizowaniu Letnich Igrzysk Olimpijskich w komunistycznym ZSRR, gdyby nie Saramanch. Dalej. Dziś wychwala się działalność Samarancha jako przewodniczącego Międzynarodowego Ruchu Olimpijskiego (MKOL) i jego "zasług" dla tego tego ruchu zapominając, że to właśnie w tym czasie (1980-2001) stopień komercjalizacji sportu i idei olimpizmu osiągnął swoje katastrofalne szczyty. To w czasie rządów Samarancha doszło do rzeczy absolutnie skandalicznej - nieformalnej "legalizacji" dopingu w sporcie. Skandaliczna pod tym względem Olimpiada w Seulu jest do dzisiaj tego najlepszym dowodem. Czas "olimpizmu" przewodniczącego Samarancha to także czas totalnej korupcji, łapówkarstwa o niespotykanej w dziejach olimpizmu skali. To wtedy m.in. miasta ubiegające się o organizację Sportowych Igrzysk (zimowych i letnich) kupowały sobie decyzje członków MKOL w tej sprawie (na oczach całego świata bez jakiegokolwiek wstydu) za kasę. Kiedy wreszcie udało się wysłać Samarancha na emeryturę MKOL podjął decyzję o uczynieniu tego faceta honorowym przewodniczącym tej instytucji. A pan Samaranch - faszystowski kapuś KGB i faktyczny niszczyciel idei olipizmu - życzył sobie, by zwracać się do niego "Jego Ekscelencjo". Wyjątkowa bezczelność faszystowsko-komunistycznej kreatury.

Dziś, w dniu w którym zmarł Juan Antonio Samaranch nie odnajduję w sobie nawet odrobiny empatii dla tego człowieka. Mam nadzieję, że odszedł tam, gdzie od dawna winien pójść. Czyli do diabła. Pulitzer

Pulitzer
O mnie Pulitzer

Żartowniś i wesołek. Z zamiłowania i wykształcenia historyk. Miłośnik muzyki rockowej przełomu lat 60/70-tych i Tolkiena

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka