Donald Tusk ukarze Janusza Palikota. To się koń uśmiał, gdy to usłyszał. Nawet te najstarsze i najbardziej dojrzałe polityczne szkapy z PO zanosiły się ze śmiechu słysząc groźby Tuska. A najgłośniej śmiał się Palikot.
Panie Premierze! I po co opowiadać takie głupstwa. Wiadomo, że Palikotowi włos z głowy nie spadnie. Co najwyżej z jutrzejszej, czy pojutrzejszej wypowiedzi filozofa - posła dowiemy się, że premier Tusk to alfons i burdel-mama w jednej osobie, a kierowanym przez Niego domu uciech prostytuuje się m.in. pani Gęsicka. Natomiast Jarosław Kaczyński przyjmuje chłopców, ale tylko niższych od Niego. Jeszcze w tym tygodniu Palikot przyniesie do stadia TVN24 kolejny świński ryj in triumfalnie oznajmi: Oto łeb Premiera. A następnie widelcem wydłubie oko. Po co te sztuczki Panie Premierze? Wszak Palikot był, jest i pozostanie nietykalny. Wrzuć Pan luz i nie ośmieszaj się. Pulitzer
Żartowniś i wesołek. Z zamiłowania i wykształcenia historyk. Miłośnik muzyki rockowej przełomu lat 60/70-tych i Tolkiena
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
