Celebryta to ma klawe życie! Według przedostatnich doniesień ...
... Kazimierz Marcinkiewicz - kiedyś Premier - przeszedł operację goleni i grozi Mu dożywotnie kalectwo. Ding - Dong. Według najnowszych doniesień z golenią pana Premiera Marcinkiewicza nie jest tak źle i w związku z tym "Faktem" Naród może odetchnąć z ulgą i wziąć się do swojej codziennej nudnej pracy. Ding - Dong. Według jeszcze nowszych doniesień Kazimierz Marcinkiewicz - bywszy Premier - zakochał się w młodszej o ponad dwadzieścia lat kobiecie i w związku z powyższym będzie się rozwodził zabezpieczając jednocześnie swoją rodzinę przed skutkami tegoż rozwodu. Ding - Dong. Właśnie się dowiedzieliśmy, że miniony Premier Kazimierz Marcinkiewicz w związku z tym, że się zakochał, a wskutek czego będzie się rozwodził za kilka miesięcy będzie się żenił. Serdecznie gratulujemy i obiecujemy: Na ślubie będziemy!!! Z tej oto radosnej okazji rozwodowo - ślubnej nasza radiowa stacja "Celebrities" zasyła zakochanemu Kaziowi piosenkę. Jednocześnie informujemy jej autorów - Jacka Cygana i Ryszarda Rynkowskiego - że czynimy to bez Ich wiedzy i zgody. Muzyka!!!
Piosenka o pociągu do Kazimierza
Nic nie robić, nie mieć zmartwień
Chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie, liczyć chmury
Gołym i wesołym być
Nic nie robić, mieć nałogi
Bumelować gdzie się da
Leniuchować, świat całować
Dobry Panie pozwól nam
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy
Nic nie robić, nie mieć zmartwień
Chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie, liczyć chmury
Gołym i wesołym być
A prywatnie być blondynem
Mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem
robić coś nie jeden raz
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy
Być ponadto co nas boli
Co ośmiesza tylko nas
Wypić z wrogiem beczkę soli
Dobry Panie pozwól nam
Nie oglądać wiadomości
Paru gościom krzyknąć "pass"
Złotej rybce ogryźć ości
za to co przyniosła nam
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy
Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy
Nie nie nie nie nie
byle nie do Warszawy
Nie nie nie nie nie
byle nie do Warszawy
P.S. tekst zamieszczam ponownie, bo poprzedni wpis chyba gdzieś się "zapodział".
Żartowniś i wesołek. Z zamiłowania i wykształcenia historyk. Miłośnik muzyki rockowej przełomu lat 60/70-tych i Tolkiena
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka