rocky rocky
117
BLOG

czy Kaczyński próbuje odebrać Nadleśniczemu liberalny elektorat

rocky rocky Polityka Obserwuj notkę 1

Oczywiście mam na myśli liberałów w kwestiach gospodarczych, nie tę wesołkowatą ferajnę naiwniaków, którzy wierzą, że ludzie będą szczęśliwi, jeśli na wszystko się im pozwoli. 

Przegrana Kaczyńskiego w sądzie, i to tuż przed końcem kampanii, może wydawać się porażką. Już zresztą mają z tego tytułu pożywkę jego przeciwnicy, czemu szczególny wyraz dała niedawno "Gazeta Wyborcza". Można jednak na sprawę spojrzeć z innej strony, pytając, czy takie posunięcie nie było przypadkiem zamierzone.

Sądzę, że Kaczyński jest zbyt doświadczonym politykiem, żeby nie wiedzieć, czym skończy się prowadzony w sądzie spór o kwestię prywatyzacji służby zdrowia, tym bardziej, że PiS parę lat temu przegrała identyczną batalię. Gdyby wobec tego nie chciał kandydat PiS wejść na drogę sporu prawnego, zwyczajnie przeprosił by Nadleśniczego, co od biedy uznać by można za element kampanii, mającej pokazać byłego premiera, jako spokojnego i bijącego się w piersi, stonowanego starszego pana, któremu zdarzyło się "po staremu" zagalopować. Tymczasem Kaczyński idzie w zaparte i kończy przegrany, zmuszony do publicznego sprostowania swoich słów. Wniosek nasuwa się co najmniej jeden : Kaczyński chciał tej przegranej. 

Dlaczego ? Być może Kaczyński sukcesywnie próbuje odbić Nadleśniczemu konserwatywno - liberalną część wyborców. Dotychczas to PO uchodziła za partię liberalną, podczas gdy PiS w skrajnie prymitywnych przypadkach posądzano nawet o skłonności do narodowego socjalizmu Tymczasem role wydają się odwracać. Wybór Belki na prezesa NBP wskazuje, że PO zapomina o swoich obietnicach wyborczych sprzed 3 lat ( sam pamiętam Komorowskiego, który w 2007 r. określał polską gospodarkę pod rządami PiS mianem "księzycowej" ) i przestaje myśleć o wprowadzeniu kapitalizmu. Co w tym momencie robi prezes PiS ? W publicznej debacie otwarcie mówi o powrocie do Ustawy Wilczka. A teraz, niejako wyrokiem sądu, zmusza PO, aby ustami sędziego przyznała , że za jej rządów o żadnej "komercjalizacji" służby zdrowia mowy nie ma. Oto Nadleśniczy, jeden z ludzi  grających główne skrzypce w PO,ucieka się aż do pomocy prawa, byleby nikomu nie przyszło do głowy, że on wraz ze Słońcem Peru, pragnie uwolnić rynek usług medycznych. W efekcie zbliża PO do PiS w kwestiach dotyczących gospodarki, dając tym samym do zrozumienia, że ludzie pragnący gospodarczej normalności nie mają u Platformersów czego szukać. Mogą natomiast mieć nadzieję, że Kaczyński chociaż w innych kwestiach tę gospodarkę będzie próbował przywrócić do normalności. Dodajmy jeszcze do tego debatę, która pokazała wyraźne pokrewieństwo pomiędzy poglądami Napieralskiego i Nadleśniczego, a wyjdzie nam, że role się odwróciły : dziś PiS jest partią liberalną, a PO składa się z samych komuchów. Być może tak rozumuje Kaczyński.

Ale może być również inne wytłumaczenie takiej strategii. Kaczyński zakłada, że odbędzie się druga tura wyborów i juz przygotowuje sobie pod nią grunt. Mając bowiem do wyboru Kaczyńskiego lub Nadleśniczego, zdaniem tego pierwszego, każdy liberał w oparciu o dostępne dane odda głos na kandydata PiS

Czy ten fortel, owa walka o liberalny elektorat, zakończy się sukcesem, nie wiem. Patrząc na to, jak salonowi korwiniści zaciekle krytykują Kaczyńskiego, mając jednocześnie wciąż dość wyrozumiałości dla Nadleśniczego ( co dla mnie jest niezrozumiałe, ponieważ PO wyraźnie pokazuje, że partią liberalną nie jest ), uważam, że prezes PiS może mylić się w swoich kalkulacjach. 

Jednak dopiero po wyborach okaże się, czy przegrana Jarosława Kaczyńskiego w sądzie była rzeczywistą poraźką, czy tylko taktyczną przegraną, mającą prowadzić do strategicznego zwycięztwa. 

rocky
O mnie rocky

Wacław Potocki - SOFISTA : Przyjechał syn do ojca, długo bywszy w szkole, / I obaczy we środę trzy jaja na stole. / Chcąc rodzicom pokazać, że ma olej w głowie: / "Nie trzy tu, ale pięć jaj, panie ojcze" - powie. / "Nowej wnosisz nauki - rzecze ojciec - modę, / Jakoż to?" Aż sofista: "Zaraz się wywiodę, / Kto ma trzy, ten ma i dwie, według mowy mojej, / Kto trzy i dwie, ten ma pięć, tak się to ostoi." / A tu gdy po wszystkie trzy jaja ojciec sięgnie: / "Ja trzy, ty zjedz tamte dwie, coć się w głowie [lęgnie."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka