Wiele tęgich umysłów zastanawia się, dlaczego liberalizm w Polsce się nie udał i jakie są przyczyny jego politycznych porażek? Odpowiedź na to pytanie jest wbrew pozorom dziecinnie prosta i wcale nie trzeba prowadzić zawiłych filozoficznych dyskursów. Liberalizm był w Polsce przedstawiany jako doktryna elitarna, a tymczasem jego cechą jest, musi i powinien być egalitaryzm.
Dla czystości historycznej trzeba powiedzieć sobie jasno i wyraźnie, iż w czasie rewolucji francuskiej, a więc – co wszyscy historycy doktryn doskonale wiedzą – w momencie jednym z najbardziej doniosłych dla rozwoju liberalizmu – liberalizm nie był ideologią arystokracji. Był światopoglądem dążących do emancypacji mieszczan, wielkich społecznych reformatorów. We Francji liberalizm stał się powszechny, dostępny dla wszystkich; czym innym jest oczywiście fakt, że zawsze dużą rolę odgrywały tam formacje socjalistyczne. Ale różnorodność polityczna, społeczny pluralizm były właśnie jedną z cech liberalizmu. Jeszcze większy stopień egalitaryzacji liberalizmu miał i nadal ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie wśród zwykłych ludzi jest on chyba najbardziej popularny, a którzy są jego wielkimi beneficjentami.
A w Polsce? W Polsce liberalizm się nie udał. Podejmowane przez dwadzieścia lat próby jego implementacji zawsze kończyły się fiaskiem. Dlaczego tak się działo? Jakie są przyczyny porażki liberalizmu, paradoksalnie w kraju, który w dwudziestowiecznej historii świata włożył największy wkład w walkę o wolność i demokrację?
Powody takiego stanu rzeczy są złożone. Z jednej strony liberalizm zawłaszczyła sobie elita. Stał się on ideologią tych mądrzejszych, tych sprytniejszych, tych silniejszych. Co za tym więc idzie stał się doktryną mentorską, pouczającą ludzi, co mają robić, jak postępować, jak się zachowywać. Z drugiej strony liberalizm (tą piękną koncepcję społeczno-polityczną) wykorzystali rasowi przestępcy, gdyż towarzyszący mu permisywizm prawny, czy wychowawczy był znakomitą przykrywką dla nielegalnych, przestępczych interesów. Najlepszym usprawiedliwieniem dla tolerowania pewnych gospodarczych patologii było powoływanie się właśnie na liberalizm. I często tak postępowano.
Liberalizmowi w Polsce od początku towarzyszył paternalizm, nadano mu niesłusznie elitarny charakter. Przesądziło to o jego niszowości. W rzeczywistości nie była to ideologia powszechna, lecz marginalna. W kolejnych wyborach nie uzyskiwała wielkiego społecznego poparcia, a jeżeli uzyskiwała to zawsze na zasadzie incognito...
W końcu liberalizmu zaczęła wypierać się nawet i sama elita, bo być liberałem się politycznie nie opłacało. Prawdziwego liberalizmu nigdy w Polsce nie wprowadzono, choć paradoksalnie obwiniano go za całe społeczne zło, gdyż poszczególni politycy byli podejrzewani o liberalizm… Tymczasem przyczyną społecznego i ekonomicznego kryzysu było ciągle (pomimo upadku komunizmu) tkwienie Polski w socjaliźmie. Liberalizm stał się niewygodny, nawet dla politycznej elity. W efekcie przy liberaliźmie pozostali jedynie sami zapaleni dogmatycy, co jeszcze bardziej zwiększyło w społecznej percepcji wrażenie jego elitarności. W świadomości społecznej doszło do procesu alienacji koncepcji liberalnych.
A liberalizmu wcale nie trzeba się wstydzić. Nie musi on też tylko pozostawać na usługach elit. Aby liberalizm mógł w Polsce odnieść sukces musi zostać zdemokratyzowany, musi się stać koncepcją powszechną, masową, a nie elitarną, jak było do tej pory. Liberalizm musi być dla wszystkich, a nie dla jednostek i to jeszcze tych najbardziej znaczących, wpływowych. Najsilniejszych. Musi być impregnowany na zaangażowanie ludzi. Fundamentalną wartością liberalizmu jest wolność, a to oznacza jego dostępność, równodostępność, a więc egalitaryzm. Charakter liberalizmu powinien być emancypacyjny i prowadzić do rozwoju całego społeczeństwa. Inaczej to ideologia nigdy nie będzie miała w Polsce szans.
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka