Kurier z Munster Kurier z Munster
404
BLOG

PO oddaje SLD wyborców z depozytu

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 1

Pokaż profilWszystkie badania socjologiczne wskazują na wzrost poparcia deklarowanego wobec Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Bynajmniej nie jest to zasługa jakiejś ciekawej oferty politycznej ze strony SLD (uważam, że Grzegorz Napieralski jest mało medialnym, słabym intelektualnie liderem), ale powrotu do lewicy jej naturalnego elektoratu.


 

Dlaczego PO traci a SLD zyskuje? Platforma Obywatelska dysponowała w ostatnich latach czynnikiem dużej częstotliwości oddawanych na nią głosów, ale – można spekulować – iż intensywność tego procesu była już o wiele mniejsza. Inaczej mówiąc na karcie do głosowania można postawić krzyżyk przyciskając długopisem mocno lub słabiej... W przypadku PO działał pewien fenomen – posiadała ona liczny ponad 40 proc. elektorat ale jego trwały, żelazny pułap był już o wiele mniejszy. Paradoksalnie można zaryzykować tezę, iż populacja wyborcza PiS-u aczkolwiek szczuplejsza, to jednak nieporównywanie mocniej związana emocjonalnie z tym ugrupowaniem.

Ale zarówno w przypadku PiS-u, jak i PO elektoraty tych partii przejawiały dużą determinację głosowania. W pierwszym przypadku był to wybór pozytywny, akceptacja wobec wizji państwa przedstawionej przez Jarosława Kaczyńskiego oraz aprobaty dla jego diagnozy sytuacji społeczno-politycznej; w drugim natomiast (dokładnie na odwrót) – próba uchronienia Polski przed koncepcjami Jarosława Kaczyńskiego. Wybory odbywały się więc na zasadzie pewnego plebiscytu, a sam przewodniczący PiS-u stanowił jego doorientowujący obiekt.

W dużej mierze Platforma Obywatelska osiągając swoje sukcesy korzystała z elektoratu lewicowego. Sytuacja ta stanowiła swoisty exodus wyborców lewicowych z SLD w kierunku PO. Można powiedzieć, że PO brała ten lewicowy elektorat w depozyt, ale nie następowało to w sposób trwały. Była to sytuacja okazjonalna, incydentalna wynikająca z realnej groźby objęcia w Polsce władzy przez PiS. W tym kontekście uzasadnione jest domniemanie, iż redukcja poziomu zagrożenia, co do ewentualnej recydywy PiS-u poskutkuje transferem powrotnym wyborców lewicowych z PO do SLD, bo osłabnie (bądź całkowicie zniknie) główny motyw determinujący zachowania wyborców lewicowych.

Znawca sfery marketingu politycznego Eryk Mistewicz twierdzi, iż współczesne kampanie wyborcze mają charakter wybitnie nararcyjny, a więc, że wybory wygrywa ten, kto stworzy lepszą, bardziej przekonującą dla wyborców opowieść rzeczywistości. Jednak zarówno Platforma Obywatelska jak i PiS posiadały swoje narracje. Można nawet zaryzykować tezę, iż pod wieloma względami narracja PiS-u była bardziej nośna, ale wybory wygrywała PO.

Mistewicz ma rację na poziomie pewnej szczegółowości, gdy mówimy o instrumentach, środkach kampanii wyborczej (narracja jest instrumentem), jednak w najbardziej globalnym ujęciu, prowadząc dyskusję o dużym stopniu ogólności – należy powiedzieć, że wybory wygrywa ten, kto uruchomi sprzyjający algorytm wyborczego procesu. Wybory mają charakter procesualny i zawsze działają w nich pewne mechanizmy. A dotychczas podstawowy algorytm aktu głosowania sprzyjał Platformie Obywatelskiej. Aczkolwiek wbrew powszechnym opiniom nie uruchomili go stratedzy PO poprzez zastosowanie jakiejś przemyślanej strategii socjotechnicznej, czy skutecznego pr. W polityce pewne rzeczy dzieją się czasami spontanicznie. I tak właśnie algorytm popierania PO „włączył” się przypadkowo w momencie dojścia do władzy PiS-u w 2005 roku. Od tego momentu dokonywał się transfer elektoratu lewicowego z SLD do PO dynamizowany każdorazowo czynnikiem wzrostu zagrożenia dojścia do władzy PiS-u. W zachowaniu wyborców lewicowych występowały trzy główne elementy: po pierwsze – emocjonalna niechęć wobec partii Jarosława Kaczyńskiego, po drugie komponent poznawczy – a więc definiowanie różnić ideologicznych, światopoglądowych; po trzecie – czynnik pragmatyczny, a więc racjonalna analiza, kto ma największe szanse na powstrzymanie PiS-u. Do tej pory kalkulacja wskazywała zawsze na Platformę Obywatelską.

Analizując globalnie populację wyborczą w Polsce trzeba zauważyć, iż lewica jest bardzo złożonym zjawiskiem. Jest elektorat socjalny (roszczeniowy, populistyczny), który w różnych momentach może wspierać rozmaite ugrupowania odwołujące się do elementów socjalnych i w tym przypadku szansę na sukces mają zarówno SLD, PiS, a częściowo również PSL, czy Samoobrona. Drugą jednak grupę lewicowej populacji wyborczej stanowią ludzie o lewicowych poglądach, ale motywowani bodźcami kulturowymi. Ci zaś wyborcy będą głosować (abstrahując od czynnika oceny wyborczych szans) w pierwszej kolejności na SLD, a w drugiej na PO. Dlatego dziś elektorat lewicowy wraca do partii swojego pierwszego wyboru. Wtórnie może to jeszcze bardziej zdynamizować proces spadku Platformy a wzrostu Sojuszu i zachęconego nową sytuacją PiS-u, albo też na zasadzie pewnej reakcji w związku ze wzmocnieniem elementu antycypowania szans Kaczyńskiego na dojście do władzy odbić znów w górę Platformę Obywatelską, albo (co mniej prawdopodobne) zarysować horyzont dojścia do władzy SLD i w ramach nowo kształtującej się polaryzacji „oskubać” populację wyborczą partii Donalda Tuska z jednej strony przez SLD a z drugiej przez PiS. Tych wariantów może być bardzo wiele.

Oczywiście przyczyny regresu notowań PO mają wiele innych socjologicznych inklinacji. Zasadzają się w zmurszałości oferty politycznej tego ugrupowania, barku świeżości, efektu wypalenia, społecznych przemianach świadomościowych oraz domniemywaniu perspektywy pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. Każda zmiana społeczna posiada charakter procesualny i tych determinant spadku popularności politycznej może być bardzo dużo. Jednak jeden z kierunków przepływu elektoratu PO prowadzi w stronę SLD.


Roman Mańka


 

Opublikowano „Gazeta Finansowa” nr 6, 11-17 lutego 2011 r.

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka