Roman Mańka (autorka grafiki Agnieszka Aleksandra Wieczorek – szeryf Will Kane, symbol postaw obywatelskich i praworządności).
Roman Mańka (autorka grafiki Agnieszka Aleksandra Wieczorek – szeryf Will Kane, symbol postaw obywatelskich i praworządności).
Kurier z Munster Kurier z Munster
2202
BLOG

Kraść to nie wstyd…?

Kurier z Munster Kurier z Munster Polityka Obserwuj notkę 59

Korupcja w Polsce jest widzialna gołym okiem. Odkrycia CBA zaskakują, ale jedynie w kontekście pytania: dlaczego tak późno?! W tej sferze od dawna mieliśmy do czynienia z czarnymi śladami na białym śniegu. Jest kilka tropów które pokazują, że rozmiary zjawisk korupcyjnych są gigantyczne.

Barometr technologiczny. Niski poziom innowacyjności. Polska gospodarka, pomimo otwarcia na świat i miliardów euro płynących w ramach pomocy z Unii Europejskiej, jest mało innowacyjna. To oznacza, że przewagi biznesowe osiągane są na innych polach aniżeli przestrzeń zdrowej konkurencji. Transakcje korupcyjne na krótką metę opłacają się bardziej niż sięganie po wykwalifikowanych pracowników czy unowocześnianie procesu produkcyjnego. Przedsiębiorca mając do wyboru dać komuś łapówkę w wysokości jednego miliona bądź przeznaczyć 20 mln na innowacje, wybiera ten pierwszy wariant. Inwestycja w łapówkę jest tańsza od zakupu nowych technologii.

Barometr psychospołeczny. Koncepcja lustra. Przyjmuje się, że świadomość społeczna jest lustrem rzeczywistości. Można się przejrzeć. Jeżeli pewne zjawiska występują w świadomości społecznej (zbiorowej), muszą mieć jakieś obiektywne źródło. Wielokrotność powtórzeń w społecznym procesie poznawczym, obiektywizuje doświadczenie. Jest to refleks szerszego socjologicznego paradygmatu interakcjonizmu symbolicznego oraz jaźni odzwierciedlonej (George Herbert Mead, Charles Cooley, Florian Znaniecki).

Korupcję mierzy się poprzez stopień natężenia w świadomości społecznej. Świadomość jest lustrem odbijającym świat realny. Jeżeli ludzie posiadają powszechne przeświadczenie wysokiego poziomu korupcji, to oznacza, że jest to recepcja (odbicie) stanu naturalnego. Tego typu badania prowadzi stowarzyszenie Transparency International – wskaźnik percepcji korupcji. Polska została sklasyfikowana na 41. miejscu, ex aequo z Dominikaną, a za Słowenią i Puerto Rico, wyprzedzając wszystkie kraje sąsiednie, oprócz Niemiec.

Barometr kulturowy. Korupcja jest opisywana przez kulturę. Występuje w sztuce oraz kinie („Ekstradycja”, „Układ zamknięty”, „Ranczo”). Inspiracja artystyczna nie bierze się z niczego. Jest odpowiedzią na bodźce realne; goni rzeczywistość; zaspokaja zapotrzebowanie społeczne. Publiczność poszukuje oficjalnego potwierdzenia własnych intuicji, obiektywizacji subiektywnych wrażeń oraz odczuć. Producenci filmowi wiedzą, że z perspektywy marketingowo-biznesowej, najlepiej zdefiniować to co już istnieje w głowach ludzi, ale oczekuje na racjonalizację zewnętrzną.

Dogmat Kurskiego. Jacek Kurski powiedział w popularnym programie telewizyjnym „Kawa na ławę”, u Bogdana Rymanowskiego, coś mniej więcej takiego: korupcji jest w Polsce tak dużo, że nie da się już jej ukryć (TVN, 24 listopada 2013 r.). To wypowiedź publicystyczna, posiadająca figurę retoryczną, ale nie można jej lekceważyć. Ma ona wartość poznawczą.

W tym kontekście istotne jest kilka przesłanek:

Bezkarność oraz zuchwałość przestępców korupcyjnych. Skorumpowani urzędnicy oraz politycy mają poczucie bezkarności, uważają się za osoby nietykalne. Andrzej M., bohater afery informatycznej odkrytej przez CBA w resorcie spraw wewnętrznych i administracji, przypalał sobie cygara dwudziesto-dolarówkami. To było jego hobby. A jednak przez wiele lat udawało mu się bezkarnie funkcjonować na wysokich strzeblach przestrzeni instytucjonalnej państwa. Inny bulwersujący przykład to Beata Sawicka, prawomocnie uniewinniona przez sąd, niedawno zażądała zwrotu łapówki.

Powszechność zjawiska. Upowszechnienie patologii przeorientowuje ją w normę. W ten sposób świadomość społeczna dokonuje błędnej interpretacji, patologicznych zjawisk, postrzeganych jako wartości normatywne (w głębszym doświadczeniu wewnętrznym ludzie definiują korupcję pozytywnie, uważając, że jest czymś naturalnym, bo masowym). W tym punkcie tkwi ogromne niebezpieczeństwo: korupcja wpisała się w kulturę, została obudowana kulturowo; już nas nie bulwersuje, nie budzi zawstydzenia, spotyka się ze społeczną aprobatą.    

Można zadać pytanie: czy wstydzić musi się ten co kradnie, czy ten co nie kradnie? W społeczeństwie funkcjonuje nieuprawniona generalizacja, że wszyscy kradną, która jest rezultatem powszechności doświadczeń korupcyjnych. To działa jak alibi, usprawiedliwienie złodziejstwa: skoro wszyscy kradną, ja też mogę kraść, – taki sposób myślenia spetryfikował się w świadomości społecznej. Wyłączeniu uległa kulturowa funkcja społecznej kontroli (pisałem o tym wielokrotnie na łamach Gazety Finansowej).

Potrzeba znaczenia. Wbrew pozorom ludzie nie gonią za pieniędzmi czy władzą. To tylko narzędzia dochodzenia do statusów. Wiktor Osiatyński, wybitny polski socjolog i prawnik, powiedział kiedyś, że człowiekiem kieruje potrzeba znaczenia, różnie rozumiana oraz wyrażana. Problem polega na tym, że w Polsce postępuje się w myśl dewizy Machiavellego: „cel uświęca środki”; przyznajemy znaczenia bez refleksji nad instrumentami; nie ma kulturowej presji na uczciwość. Masz pieniądze albo władzę (często te dwa pojęcia są tożsame), a więc masz znaczenie. Tymczasem w cywilizowanych państwach o wysokiej kulturze demokratycznej, pewnym ludziom nie podaje się ręki.

Wymiar ilościowy. Fachowy magazyn Forbes szacuje, że w Polsce podczas budowy autostrad wyprowadzono 20 mld zł. Za te pieniądze udałoby się wybudować jedną (dodatkową) autostradę z południa na północ, od gór po Bałtyk. To porównanie wydaje się trafne. Intuicja podpowiada, że przy okazji modernizacji dróg asfaltowych na poziomie gmin, transfery korupcyjne dokonywane w ramach czteroletniej kadencji stanowią ekwiwalent jednej (dodatkowej) gminnej drogi. Proceder odkryty przez CBA jest wierzchołkiem góry lodowej. Największa korupcja występuje tam gdzie nie docierają obiektywy kamer oraz światła reflektorów: w przestrzeni samorządowej, w zaciszu gabinetów wójtów, burmistrzów, i prezydentów. Pod stołem przekazywane są pieniądze w kopertach. Skala korupcji w samorządach jest gigantyczna. 90 proc. przetargów a także konkursów przy naborze na stanowiska urzędnicze, to czysta fikcja.

Istota korupcji. Analogia onkologiczna. Korupcja jest jak rak. Zaatakowane przez nią komórki (państwa) nie są w stanie działać w sposób optymalny, zgodny z przeznaczeniem. Odwracają swoje funkcje i zwracają się przeciwko państwu, atakując jego instytucje. Podobnie jak rak, korupcja jest trudno wykrywalna. Trzeba stosować tzw. diagnostykę prewencyjną.   

Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka