Roman Kowalczyk Roman Kowalczyk
103
BLOG

Młodzi Polacy i "Solidarność"

Roman Kowalczyk Roman Kowalczyk Polityka Obserwuj notkę 1

Latem 1980 r. wybuchła w Polsce „Solidarność”. Była erupcją nadziei, płomieniem wolności, wielomilionowym ruchem, który zadziwił świat. Wzięła się z siewu papieża Jana Pawła II, naszego wielkiego rodaka. Wyrosła z pragnienie godnego i lepszego życia, z buntu przeciwko kłamstwu, zniewoleniu i biedzie. Z odwagi ludzi, który podnieśli się z kolan. Z tradycji oporu przeciwko zaborcom, okupantom i komunistom.

„Solidarność” mimo prześladowań i represji, pomimo wprowadzenia stanu wojennego, który miał ja zniszczyć - zwyciężyła i obaliła komunizm. Dzięki dzielnym ludziom „Solidarności”, wszystkim, którzy przy niej wytrwali i nieśli jej ideały w latach 80-tych dziś możemy radować się wolnością.

„Solidarność” to są niezwykłe losy tysięcy ludzi dających herbertowski świadectwo. To piękna historia i mit, ale także żywa idea, bowiem „Solidarność” jest źródłem wartości. Stanowi powód do dumy, a zarazem wielkie zobowiązanie. Jest wspólnym dobrem, narodowym skarbem. Niesie przesłanie, że różniąc się, stanowimy wspólnotę.

Czy „Solidarność” stanie się drogowskazem dla następnych pokoleń? A może będzie jedynie doświadczeniem Polaków żyjących w latach 80-tych? Jeśli „Solidarność” zostanie zredukowana do byłego prezydenta Lecha Wałęsy, który na początku lat 70-tych donosił na kolegów ze stoczni jako TW „Bolek” (następnie jako prezydent zacierał ślady i niszczył dokumenty agenturalnej przeszłości), który idzie w zaparte podając co trochę inną wersję wydarzeń oraz który odstręcza butą i pyszałkowatością to młodzi od „Solidarności” się zdystansują. Nie dziwi, że młodzież chętniej odwołuje się do etosu Żołnierzy Wyklętych - szuka tam ideałów czystych, zgodności słów i czynów, wartości uświęconych krwią i ofiarą życia. Poszukuje prawdziwych bohaterów. Szkoda, że L. Wałęsa rozmienia swoją legendę na drobne, że nie potrafi się przyznać do kilkuletniej agenturalnej współpracy i przeprosić za nią. Wypada żywić nadzieję, że młode pokolenie przekona argument, że „ Solidarność” to dużo, dużo więcej niż jakikolwiek działacz, w tym L. Wałęsa, jej lider i symbol w latach 80-tych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka