Platforma Obywatelska robi co w jej mocy aby dopomóc dobrej zmianie w wygraniu nadchodzących wyborów. W zasadzie można rzec, wszystkie ręce na pokład dla zwycięstwa PIS.
W tym tygodniu zaszczytny tytuł najlepszego przyjaciela dobrej zmiany trafia do prominentnego posła Platformy Obywatelskiej Borysa Budki.
Za co ten zaszczyt?
A za aferę gliwicką żeby daleko nie szukać.
Zresztą zobaczcie sami.
"Wiceszef koła PO w Gliwicach Miłosz Chruściel złożył rezygnację z członkostwa w partii - podaje portal wPolityce.pl. Redakcja portalu dotarła do listu Chruściela do lidera PO Grzegorza Schetyny, w którym nie zgadza się on na centralne ustalanie listy kandydatów do wyborów samorządowych."
O co poszło ?
""Należąc do Platformy od ponad 11 lat, a działając od 13 lat, niedopuszczalna dla mnie jest sytuacja, w której to władza centralnie ustala listy kandydatów, usuwając z nich nie tylko wieloletnich członków i współtwórców PO, ale także działaczy ruchówspołecznych. Co więcej - zastępuje ich między innymi Panią, która jest znana z tego, że jest żoną posła. Nasuwa się tu jednocześnie pytanie, czy Poseł Budka zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za nepotyzm?" - czytamy w liście.
"Panie Przewodniczący, przez te kilka lat działalności w Platformie zdążyłem przywyknąć do krętactw i knowań na najwyższych szczeblach władzy, jednak do tej pory nikt z władz PO nie ingerował w sposób tak dobitnie świadczący o braku wpływu na otaczającą nas rzeczywistość, jak miało to miejsce przez ostatnie kilka tygodni" - dodaje Chruściel.
Jak podkreślił, partia mająca w nazwie "obywatelska" powinna cechować się transparentnością oraz "dużym wpływem obywateli w tworzenie swoich 'małych ojczyzn'". "Jak widać Władze Krajowe Platformy Obywatelskiej lub małżeństwo Państwa Budka zapomnieli o ideach przez lata kojarzonych z PO. Patrząc na to, jak ogromny wpływ ma powinowactwo rodzinne, może Zarząd Krajowy powinien rozważyć zmianę nazwy na Platforma Rodzinna RP?" - wskazał Chruściel."
Poseł Budka był łaskaw w noc przed zgłoszeniem list wyborczych dokonać na nich pewnych zmian. Mianowicie umieścił swoją małżonkę usuwając innego ustalonego z zarządem działacza.
To w sporym skrócie afera gliwicka w wykonaniu PO.
I w sumie to jest mi nawet trochę żal działaczy gliwickiej Platformy Obywatelskiej.
Tylko trochę, bo wiedzieli komu służą co wynika z trafnej oceny zaprezentowanej powyżej.
Na koniec taka refleksja .
A właściwie pytanie.
Czy partia bezlitośnie oszukująca swoich najwierniejszych współpracowników cofnie się przed oszukaniem wyborców ?
Miłego rozważania.
Ronin.
Ps. Palec do budki bo za minutkę zamykamy budkę ... Pamiętacie ;) ?
Źródła: Interia. W polityce.
