rosemann rosemann
3032
BLOG

Rządzić będą złodzieje i debile

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 30

 

 

Załóżmy, że twierdzenia iż PO dopędzająca w sercach i rozumach obywateli PiS to kolejna próba reanimowania Tuska i jego ekipy są wymysłem i niczym nie są poparte. A sondaż CBOS-u po raz kolejny trafia w gusta i upodobania Polaków a nie tylko tego z nich, który CBOS-owi jeść daje. Gdyby faktycznie tak było, sytuacja rysowałaby się nam arcyciekawie. To znaczy nam jak nam. My byśmy po prostu miel jak stoi napisane w tytule. By jasnym było, stoi napisane nie do końca przeze mnie. Ja sam z siebie bym tak nie napisał ani nie powiedział no bo w końcu ci, co ich miano za debili udowodnili gdzieś w okolicach 1989 r. że wcale głupi nie są. Wręcz przeciwnie, pokazali ze łebskie z nich chłopaki. Bardzo łebskie… I dziewczyny, zachowując tak miłe im parytety. Tych drugich natomiast ani ja ani nikt za rękę nie złapał. Jeszcze…

Tytuł pożyczyłem od KULT-u i Kazimierza Staszewskiego, który śpiewa w piosence „Amnezja” między innymi i tak:

„Podziemia się obecnie nie docenia
Kto pyta ten rolę swoją przecenia
To były takie super, super chwile
Nie złodzieje rządzili lecz debile”
*

Wracając zaś do sondażu i do sytuacji, która by się nam rysowała arcyciekawie, mówią, że po następnych wyborach powstanie koalicja „wszyscy przeciwko PiS”. Arcyciekawe będzie w tej koalicji prawie wszystko. Poczynając od programu, który będzie realizować. Oczywiście tu czytelnik wybuchnie śmiechem pytając „jaki program do cholery?” i będzie miał prawie rację. Prawie... Bo „wszyscy przeciwko PiS” to w końcu też jakiś program. Lepszy w każdym razie niż ten, który musiałby się wykluć gdyby owi „wszyscy” faktycznie spróbowali klecić ze swoich jakąś wspólną linię programową.

Arcyciekawy byłby też skład osobowy tej centrolewicowej koalicji. Gdyby podobny był do tego, którym dysponują potencjalni współkoalicjanci mielibyśmy do czynienia z drużyną sejmowych nababów. A z nich ci dzisiejsi byliby chyba tylko średniakami. Mimo zegarka pana Sławka.

Wreszcie arcyciekawe byłoby przyglądanie się poszczególnym osobom tworzącym ten polityczny nowotwór. Ciekawe jak by się czuł taki Radosław „strefa zdekomunizowana” Sikorski, strzelający ponoć niegdyś do przysyłanych z Moskwy do Afganistanu okupantów, obok Leszka Millera, któremu z Moskwy przysyłano w walizce dewizy?

Oczywiście to my, ja miałbym z tym problem. Jak ćwierkają wróbelki od samego ranka i to nie od dzisiejszego ranka, rzecz jest w zasadzie omówiona, ustalona i przesądzona. W zarysie bo nie wiadomo przecież czy to pan Tusk będzie witał w koalicji pana Millera czy może na odwrót. Ale ostatecznie to tylko techniczny szczegół. Do którego zaraz wrócę za chwilę. W każdym razie przesądzone jest, że władzy raz zdobytej nie oddadzą nawet za cenę dotykania się z „czerwoną zarazą”. Zwietrzałą i nie tak zjadliwą jak kiedyś ale jednak…

I jakoś nie słychać, że ta sytuacja miałaby zbrzydzić kogokolwiek z „postsolidarnościowej” Platformy Obywatelskiej. Ani nie protestuje Niesiołowski wielokrotnie postponowany przez ludzi partii, której sekretarzy będzie miał wkrótce za kolegów, ani Rulewski, co mu w Bydgoszczy „bijące ramię” owej partii zęby wybiło.

I proszę nie mówić, że im PiS większą krzywdę zrobił, i stąd tacy powściągliwi. Nie zrobił.

Ja myślę, że krzywdę zrobił im udział we władzy i w ogóle obecność w polityce.

A skoro o krzywdzie mowa, wróćmy do wspomnianego wcześniej szczegółu technicznego. Gdyby los skrzywdził Donalda Tuska odbierając mu możliwość witania tego i owego w tworzonej koalicji, ciekawe czy nie zapłacze wtedy nad oddanym za bezdurno Dużym Pałacem. Był moment gdy mówiono iż nie jest pewnym, że Tuskowe PO poprze obecnego rezydenta Pałacu i być może nie sypnie kasą na jego reelekcję. To oczywiście mało prawdopodobne bo aż tak durna Platforma nie jest.

I już tak na koniec jeszcze chwilkę poświęcę szefowi „debili” w tym prawdopodobnym układzie rządowym. Premierowi czy tam wicepremierowi Leszkowi Millerowi. Powiedział on, jak pisze właśnie „Wyborcza”, że jest „opozycją rozumną”. I podał, jak na „opozycję rozumną” „racjonalne” powody tego, że z PiS-em koalicji nigdy nie zawiąże. Pierwszy „rozumny” argument jest taki oto, że„"Musielibyśmy uznać, że pod Smoleńskiem doszło do zamachu na prezydenta, a to teza, której nigdy nie przyjmiemy i będziemy ją zwalczać.”**

Ciekawe jak Miller pogodził chęć zwalczania i „rozum” gdyby znalazł się jednak dowód na zamach. Czy elastycznie wycofałby się z „nigdy” i „zwalczać” czy, tradycyjnie dla swego nurtu ideowego, dowiódłby, że beton z niego niczym bunkry Enwera Hodży i dale zwalczał wbrew faktom.  Obstawiam to drugie bo z pewnych cech się po prostu nie da wyrosnąć.

 

* http://www.tekstowo.pl/piosenka,kult,amnezja.html

** http://wyborcza.pl/1,75478,14963275,Miller__Trzy_powody__aby_z_PiS_em_nie_rozmawiac.html#ixzz2kpQrrb1W

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka