Przyznam szczerze, że obecnego milczenia prof. Dudka w sprawie inkryminowanej Cieszewskiemu współpracy z SB nie rozumiem. Nie rozumiem bo musiał a przynajmniej powinien był zdawać sobie sprawę z tego, że będzie się od niego oczekiwać jakiegoś głosu w tej sprawie, kiedy stawał przez obiektywem kamery pana Sekielskiego. Jeszcze bardziej nie rozumiem tego po wywołaniu prof. Dudka przez Antoniego Macierewicza podczas występu w publicznej telewizji.
Trudno zaprzeczyć, że stał się prof. Dudek, świadomie czy nieświadomie, kartą gwarancyjna twierdzeń Sekielskiego i teraz, gdy jakość zaoferowanego przez telewizyjnego dziennikarza produktu poddawana jest w wątpliwość po prostu trzeba się ze swej roli wywiązać. Trudno zaprzeczyć, że autorytet prof. Dudka to jedyne, co pozostało jak na razie w tej sprawie po stronie Sekielskiego.
Oczywiście ktoś powie, że przecież musi Dudek przygotować się do repliki. Polecę manierą pana Cymańskiego. Hola, hola, Panie Profesorze! Przygotowanym to trzeba było być już wtedy, gdy dawał pan twarz i argumenty ekipie z TVP. Pan powinien pięć minut po występie Macierewicza dać odpór jego uwagom, że się pan mylił albo uczestniczył w jakiejś nieczystej grze! Tylko w ten sposób byłby Pan w stanie przekonać, że wie Pan co mówi.
Ten krótki tekst to, choć może ktoś go odbierać inaczej, przejaw mojego szacunku dla dorobku i autorytetu Antoniego Dudka. Sygnał, że jego wyjaśnienia w tej sprawie są dla mnie istotne. Zaś milczenie po tym co dotąd usłyszałem odbieram i będę odbierał jako poważny zawód i dowód na brak naprawdę rzeczowych argumentów.
Zatem powtórzę. Panie Profesorze, gdzie Pan jest?
ps. Znalazłem oczywiście informację o wypowiedzi dla IAR ale to zbyt mało. Na tyle, że teraz mamy trzy stanowiska:
1. Dudka u Sekielskiego, że Cieszewski był TW
2. Dudka dla IAR, że trudno jednoznacznie stwierdzić
3. Macierewicza, ze Cieszewski nie był a Dudek przeszarżował.
* http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/763418,dudek-cieszewski-nie-musial-byc-agentem-sb.html
Inne tematy w dziale Polityka