rosemann rosemann
1615
BLOG

O Nowaku , murze i wartości partyjnych przekazów

rosemann rosemann Polityka Obserwuj notkę 13

Zastanawiam się co zawiodło. Czy jakieś tam minimum zdrowego rozsądku, zaprawionego odrobinę poczuciem przyzwoitości czy też szybkość przepływu partyjnego przekazu z samej góry. Obstawiam raczej to drugie. Zestaw nazwisk, który poniżej się pojawi, łączony ze wspomnianym poczuciem przyzwoitość mógłby bowiem wzbudzić już to szczere rozbawienie, już to oburzenie tych, co mają jakby mniej poczucia humoru.

Ostatnimi czasy coraz rzadziej śledzę na bieżąco to, co zdarza się naszej Ojczyźnie. Najczęściej są to jakieś pobieżne rzuty oka na listy tematów, poumieszczane na sieciowych stronach „najbardziej opiniodawczych mediów”. Dziś taki rzut na stronę „Dziennika” od razu pozwolił mi zauważyć rzecz niezwykle interesującą. Pierwszy tytuł z listy newsów działu „polityka”, który zwrócił moja uwagę głosił, że „Sławomir Nowak zawieszony w PO. Przez zarzuty i zegarek”*. Nim jednak zdążyłem wgłębić się w techniczne szczegóły zawieszania tego atrakcyjnego i, jak głosił tytuł, niegdyś wpływowego członka rządzącej elity, zauważyłem nieco niżej tytuł chronologicznie wcześniejszy. By było jasne, z tego samego dnia. PO murem za Nowakiem. Szefem pomorskiej PO będzie nadal”.**

Oczywiście ten przywołany wyżej dyptyk, przypomina jako żywo średniowieczne poliptyki, w których najczęściej zestawiano obok raj i piekło. Bo tu „PO murem za” a zaraz obok „zawieszony”. Mnie od razu przyszło do głowy pytanie któż tam tego Nowaka zawieszał skoro PO była za nim „murem”.

W tekście pierwszym wedle chronologii murem za Nowakiem staje pan Paweł Olszewski, „nie widzący potrzeby” pozbawiania Nowaka funkcji barona PO na Pomorzu. Pan Halicki idzie nieco inna drogą, która złośliwie można opisać znaną etykietką „a u was bija murzynów”. Przypomina, że nie tylko Nowak miał tego typu kłopoty. Nie wiem kogo ma na myśli pan Halicki bo (poza filozoficznym podejściem Palikota do wartości pieniądza) nie przypominam sobie prokuratorskich zarzutów wobec tych „innych”. Nie twierdzę, że nie było takich spraw ale nie pamiętam. Z panem Nowakiem kłopot jest zaś taki, że on nadal nie łapie „o co kaman” ( że zacytuję jego szefa i przyjaciela) i uparcie powtarza mantrę o prezencie od rodziny jakby nie rozumiał, że nie zarzuca mu się kradzieży czy też innego nielegalnego sposobu wejścia w posiadanie nieszczęsnego zegarka lecz niedopełnienie bardzo konkretnego obowiązku. Przyznam szczerze, że odporność pana Nowaka na ten powyższy niuans sprawy z jednej strony całkowicie tłumaczy jak się stało to, co się stało a z drugiej rodzi pytanie czy ta, rodząca wręcz podejrzenia o jakiś rodzaj tępoty  prawna ignorancja Nowaka nie stanowi okoliczności łagodzącej.

Ale wróćmy do głównego problemu, o którym piszę. Do przyzwoitości lub jej braku w działaniach PO. No dobra, o braku. Zestawienie pierwszej, jak mniemam spontanicznej i zdecydowanie trafniej oddającej mentalność tej PO reakcji, która była „murem za” z późniejszą decyzją pokazuje bardzo smutną rzeczywistość. W której mamy w sejmie czy nawet w całej polityce, i nie tylko w odniesieniu do Platformy, do czynienia z czymś na kształt „małej Sycylii”. Gdzie „powiązania rodzinne” ważą więcej niż wszystko inne. Gdzie udawanie że pada deszcz gdy plują w twarz jest nie tylko dopuszczalna ale wręcz naturalna strategią obronną. Dalej to już nieco spóźniony PiaR. Wynikający z chęci zneutralizowania ewentualnych zarzutów politycznych adwersarzy. Którzy mieli święte prawo takie zarzuty formułować nie tylko dlatego, że jest ono „wilczym prawem opozycji” ale i z tego powodu, iż w podobnej sytuacji nie zastanawiali się, nie „stawali murem” tylko swój „odpowiednik” pana Nowaka zawiesili w czym tylko mogli. Mogli go, moim skromnym i przesiąkniętym najpewniej zawiścią zdaniem zawiesić jeszcze na gwoździu i zupełnie o nim zapomnieć ale nie zrobili tego. No trudno…

Sekwencja wydarzeń, w której „PO murem” pokazała najpierw co myśli naprawdę a dopiero później co myśleć i robić powinna, ilustruje pewną, bardzo smutną prawdę. I to nie tylko o PO ale najprawdopodobniej o całej klasie politycznej. Która nie tylko powinna w szerokim zakresie korzystać z jakże niesłusznie obśmiewanych „przekazów dnia” komponowanych przez jakiegoś równie zepsutego co wyjątkowo kumatego partyjnego socjotechnika ale, być może, mogłaby być spokojnie objęta jakimś rodzajem „remote control”.

* http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/447661,platforma-obywatelska-broni-slawomira-nowaka.html

** http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/447727,slawomir-nowak-zawieszony-w-po-przez-zarzuty-i-zegarek.html

 

rosemann
O mnie rosemann

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka