Głupio powoływać się na Leszka Millera ale trudno nie nawiązać do jego słynnego bon motu o tym jak poznać prawdziwego mężczyznę gdy czyta się kolejne pretensje Bronisława Komorowskiego do Narodu i równocześnie relacje o tym co po nim zostało w Pałacu. A w zasadzie o tym, co nie pozostało choć powinno.
Informacje o audycie w Kancelarii Prezydenta podjętym przez nową ekipę w pewnych środowiska wywołały pomruk niezadowolenia oraz komentarze o „braku klasy” nowej ekipy. Ja oczywiście rozumiem, że są to środowiska, które brak klasy i innych elementarnych cech wypominać będą nowemu Prezydentowi i jego ekipie przy każdej okazji. Oraz bez okazji. I domyślam się a raczej wiem, że wynikać to będzie głownie ze złości, jaką wywołała w nich klęska Komorowskiego, której nie spodziewali się a wręcz nie dopuszczali do siebie. Kilka osób znienawidziło Dudę głównie za to, że śmiał zrobić z nich idiotów gdy publicznie obwieścili oni, tygodnie a nawet miesiące przez rozstrzygnięciem, że wszystko już jest jasne, wiadome i przesądzone. I tylko ta ciężarna zakonnica z durnego żartu „moralnego autoryteta” mogłaby to zmienić. Okazało się, że żartem była nie zakonnica tylko głupie proroctwa. I ich głosiciele.
Jeśli byliby uczciwi, pretensję powinni mieć teraz nie do Dudy tylko do Komorowskiego. I to nie tylko za nędzną kampanię ale i takąż Prezydenturę. Ja oczywiście widzę, że już próbuje się z niej robić coś na miarę Piłsudskiego ale trzeba być bezczelnym by choćby i próbować.
Miarę Prezydentury doskonale pokazała miniona kampania, w której poza Kartą Dużej Rodziny sam Komorowski i jego otoczenie mieli problem z zaprezentowaniem osiągnięć Glowy Państwa walczącej o reelekcję.
Dziś nawet trudno się im dziwić, gdy okazało się, że z dyplomatycznej działalności Prezydenta Komorowskiego nie zachowały się notatki. Oczywiście pan były minister Nałęcz ma na to odpowiedź ale jest ona na poziomie i w stylu pana Nałęcza. „ Są spotkania, które się dokumentuje i takie, po których wiedza pozostaje tylko w głowie uczestników rozmów”* klaruje zapominając, że Prezydent w naszym systemie nie jest udzielnym władcą lecz państwowym urzędnikiem i jego działania muszą być dokumentowane. „Wiedza pozostająca po spotkaniu jedynie w głowie uczestników” kojarzy się nie z demokratycznym państwem tylko z jakąś mafią. A wygadujący takie brednie Nałęcz kojarzyć mi się zaczyna z mafijnym consigliere a nie prezydenckim ministrem.
Pan Nałęcz swoją drogą powinien pierwszy wydać jęk bólu na wieść o tym, że wszystko zostało w głowie Bronisława Komorowskiego. Z czego bowiem zbuduje on pamięć po „Prezydenturze na miarę Piłsudskiego”? No chyba że ma to być od początku do końca mit.
Swoją drogą takie twierdzenia jak to Nałęcza idą mocno pod prąd tych, którzy starają się bronić Komorowskiego (i Ewy Kopacz) sugerując, że „z głowy to z niczego” a notatki to podstawa i ostoja demokratycznego państwa.
Ale brak klasy odchodzącej i nie mogącej odejść ekipy to nie brak dokonań czy choćby śladów po nich. To przede wszystkim cwaniactwo, którym teraz próbuje ona zrekompensować sobie kompletny brak wyobraźni i przezorności sprowadzający się do przekonania, że kolejne 5 lat jest pewne i braku jakichkolwiek wariantów na wypadek, który właśnie się zdarzył.
Informacje o wyczyszczeniu konta Kancelarii oraz o umowach zawieranych w ostatniej chwili w sposób bardzo korzystny dla odchodzącej ekipy a niekorzystny dla państwa, bardziej pasują do (niech mi wybaczy PSL i jego zwolennicy) „peeselowskiej agencji” niż do najwyższego w państwie urzędu.
Niech się nie zdziwią piewcy wielkości Prezydentury Komorowskiego jeśli w historii Polski zapisze się ona głównie tym, że wyczyszczono kasę w Pałacu i do końca blokowano możliwość pracy następcy.
O innych osiągnieciach trudno pamiętać bo najwidoczniej „wiedza o nich pozostaje tylko w głowie uczestników”. Będzie więc Bronisław Komorowski miał okazję z tej głowy snuć wnukom opowieści o swoich sukcesach i swojej wielkości. I tyle.
** http://telewizjarepublika.pl/nalecz-o-notatkach-komorowskiego-sa-spotkania-ktore-pozostaja-jedynie-w-glowach-rozmowcow,22635.html
Inne tematy w dziale Polityka