Minione dni pokazały, że ludzie odpowiedzialni za mechanizmy piarowe w PO naprawdę znakomicie znają się na rzeczy. Potrafili sprawić, żeby do dużej części „ich” elektoratu w jak najmniejszym stopniu docierały informacje na temat zwiększenia VATu. Po raz kolejny trzeba użyć sformułowania: w każdym normalnym kraju. Zatem: w każdym normalnym kraju rząd, który odwołuje się do liberalizmu robi to, co jest jego zaprzeczeniem, czyli podnosi podatki – zostałby poddany zmasowanej krytyce, a przy okazji ośmieszony doszczętnie.
Natomiast w Polsce rzecz ma całkiem inaczej. Dziwnym trafem chwilę, niedługo po wypowiedzi ministra Boniego – do serwisów informacyjnych powróciła sprawa osławionego banneru pewnego piwa, którego nawet poseł Gowin do ust nie weźmie. Zbliżał się ponadto termin przeniesienia krzyża, już w weekend mainstream podgrzewał atmosferę. Również w tym samym czasie nałożyła się sprawa odchodzenia żołnierzy z GROM-u, a w poniedziałek GW na jedynce zamieściła artykuł o ślimaczącym się śledztwie i mataczeniu Rosjan w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem.
Kwestia finansów państwa i podatków przez kilka dni była na dalszym planie, a majstersztyk miał miejsce wczoraj – na Krakowskim Przedmieściu. W tym samym czasie, kiedy kilkanaście osób broniło krzyża, a kilkanaście tysięcy ludzi przyglądało się w emocjach wydarzeniom zza żelaznych barierek w towarzystwie kordonów policji i SM, kiedy pod Pałacem obecni byli ze sprzętem przedstawiciele wszystkich mediów – w sprawie Wieloletniego Planu Finansowego Państwa obradował przez nikogo nie niepokojony rząd. A wieczorem w podsumowaniach dnia – głównie sprawa krzyża, gdzie indziej A. Seremet opowiada o śledztwie; info o VAT i o tym, że Tusk przeprasza za VAT przeczytałem na scrollu, czyli na pasku u dołu ekranu.
Dziś najpierw Tusk, a chwilę potem minister Rostowski mętnie tłumaczyli, dlaczego ten nieszczęsny VAT będzie podwyższony, a clue tych bełkotliwych wywodów było, iż głównym sprawcą podwyżek jest rząd Jarosława Kaczyńskiego, mimo iż od niemal 3 lat nie ma nic wspólnego ze sprawowaniem rządów. I trochę robi się głupio, bo oto widać jak na dłoni, że przez 3 lata liderzy PO nie robili nic poza patrzeniem w lustro i podziwianiem siebie: jacy jesteśmy ładni. I owszem, w nic nie robieniu są dobrzy, nawet bardzo, ale trzeba przyznać, że speców od piaru mają świetnych, a dzięki zaprzyjaźnionym mediom praktycznie mogą wszystko.
Wszystko, łącznie z robieniem z ludzi idiotów, którzy uwierzą (?) w tymczasową podwyżkę VAT? Bo 23 procent w 2011 to prawdopodobnie faktycznie projekt tymczasowy. W 2012 będzie tych procent najpewniej więcej. No właśnie, a co na to ludzie? Czy podczas wyborów 2011 kolejny raz dadzą się nabrać na irlandzkie cuda chłopców z zapałkami? Bo argumentacja w stylu: „wicie, rozumiecie”, ale nie mieliśmy wyjścia, bo zły PiS przed laty nabroił - tym razem może już nie przejść, za to Tuszczyna i reszta piłkarzyków może przejść do historii.
...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka