Bez zaskoczenia. Wśród materiałów, które tzw. Międzypaństwowy Komitet Lotniczy przekaże stronie polskiej, zabraknie książki serwisowej samolotu rozbitego pod Smoleńskiem. W dziewięciu pudłach dokumentów znajdować się ma „zbiór informacji aeronawigacyjnych, oraz wyniki analizy paliw i smarów”. Nie ma natomiast opisów lotniska, jak powiedziało źródło z komitetu.
Książka serwisowa zapewne jest wnikliwie badana. Być może chodzi o uzupełnienie tego, co powinno się znajdować w każdej książce serwisowej, a co odnotowane nie było. Jako, że z założenia nie ufam specom z kgb, uważam, że to kolejna rzecz, która mogłaby udzielić wielu odpowiedzi w sprawie katastrofy - nie ujrzy już więcej polskiego światła. Tak samo jak z protokołami sekcji zwłok. Możemy sobie poczekać jak to się kiedyś mówiło do usr…ej śmierci.
Dla przypomnienia: protokoły sekcji zwłok pozostały w Rosji celem zbadania tego, kto gdzie siedział i kto przebywał jeszcze w kabinie pilotów. A teraz książka serwisowa pozostanie w rękach rosyjskich fachowców od lotniczych tragedii. Trzeba się przygotować, że zabawa w kotka i myszkę funkcjonariuszy dawnego imperium z naszymi chłopcami w krótkich spodenkach, potrwa jeszcze całkiem długo, a repertuar tudzież wachlarz kpin z polskiej strony śledztwa, Rosjanie mają szeroki.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Polska-nie-dostanie-ksiazki-serwisowej-Tu-154,wid,12603355,wiadomosc.html
...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka