Kupując dziś w saloniku prasowym ulubione papieroski, z okładki pewnego tygodnika, patrzyła na mnie twarz Pawła Kowala. Napis obok szanownego oblicza mówił: Wychodzę z PiS. Mam dość okopywania się. Czy jakoś tak. Do tej pory starałem się nie pisać o rozłamowcach. Jednak widząc twarz człowieka, którego uznawałem jako wielką nadzieję PiS na przyszłość, nie wytrzymałem. Zwłaszcza, że rano widziałem jeszcze plotącego trzy po trzy, produkującego się w Polsacie News Poncyliusza.
Drodzy secesjoniści. Nie bardzo chce mi się wierzyć w wasz dyskurs o Polsce. Nie bardzo chce mi się wierzyć, że chcecie prowadzić dialog i być konstruktywną opozycją wobec PO. Te wszystkie wystąpienia, w którym zamiast dowalać rządowi, dowalacie J. Kaczyńskiemu. Bo czemu ma służyć ględzenie Poncyliusza, że Kaczyński niszczy PiS, albo bredzenie jak malignie Jakubiakowej, o straceniu zdolności koalicyjnych przez Prawo i Sprawiedliwość i innych aspektach wyniku swej dawnej partii w ostatnich wyborach.
Szczytem bezczelności jest wykorzystanie hasła J. Kaczyńskiego z wyborów prezydenckich. Ale w sumie nie ma co się dziwić, skoro szefowa rozłamowców, a wcześniej była szefowa kampanii prezydenckiej prezesa PiS-u, kłamała w tejże kampanii, że Jarosław się zmienił. Bez skrupułów kłamała (niemal jej uwierzyłem!), to i bez skrupułów jedzie teraz na niedawnym haśle wyborczym byłego szefa. Cóż, widać, jak bardzo Kaczyński pomylił się w ocenie tej kobiety i wyhodował sobie żmiję na piersi.
Nie mam złudzeń, że secesjonistom, chodzi o coś ważnego dla kraju. O co więc? Myślę, że chodzi jedynie o stanie w pierwszym szeregu i błyszczenie w mediach. Tuż po kampanii Kluzik – Rostkowska mogła zostać vice szefem PiS. Potem twierdziła, że odmówiła tej propozycji. A niedługo po tym zaczęła skamleć w każdej niemal stacji TV i gazecie, że czuje się odstawiona na boczny tor, że nie ma wpływu na kierunek, w jakim PiS podąża. Sama sobie zgotowała więc to wyrzucenie z partii.
Teraz JKR pewnie jest szczęśliwa. Nie będzie vice, tylko głównym szefem, Jakubiak, Poncyliusz i spółka znajdą się na szczytach nowego stworka, zamiast być zwykłymi posłami. Są codziennie obecni w szkiełku i w gazetkach. Wyszli z zatęchłych okopów! Przykre jest to, że kiedy przyszedł czas próby, to spieprzają jak szczury z okrętu, dodatkowo plując na kapitana i sam okręt, który pozwolił im gdziekolwiek wypłynąć.
Marsz po władzę to nie bułka z masłem; to nie gładka autostrada niemiecka. To droga wyboista i kręta, pełna wyrzeczeń. Nie dla cieniasów. To truizmy, że do takiego marszu jest potrzebna praca zespołowa, a nie indywidualne popisy paru ludzi, którym odbiła sodówka. Ale widać, że chcecie iść na skróty. Oczywiście, każdy ma prawo odejść. I dobrze, piąta kolumna w PiS-ie jest niepotrzebna. Ale odejść można z klasą, a można i bez. Krzyż wam na drogę!
...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka