rossonero rossonero
1024
BLOG

TO BYLI ŻOŁNIERZE RZECZYPOSPOLITEJ... GDZIE JEST GENERAŁ?

rossonero rossonero Polityka Obserwuj notkę 24

 

Pilotom Tupolewa 154 M, numer 101 wciąż nie dają spokoju. Mimo, że od tragedii smoleńskiej lada dzień minie ósmy miesiąc i nie ma wyników śledztwa, poza raportem MAKu, który póki co owiany jest tajemnicą – co pewien czas ujawniają się osoby, które znajdują winnych katastrofy. Ostatnio winną wydarzeń z poranka 10 kwietnia jest załoga rządowego samolotu, ze śp. kapitanem Protasiukiem na czele.
W ciągu minionych kilku dni lotnicy zostali zaatakowani dwukrotnie. W pierwszym przypadku rolę sędziego i prokuratora pełnił POseł Konstanty Miodowicz (syn tego Miodowicza, aparatczyka nie do końca minionej epoki). Wyrok ogłosił podczas radiowej rozmowy u, a jakże MOlejnik (córka bezpieczniaka, nie do końca minionej epoki). W przypadku numer dwa – zdecydowanie głośniejszym, o winie pilotów przesądził tzw. dziennikarz z sejmowego stolika, J. Osiecki wraz z kompanami, T. Białoszewskim i R. Latkowskim.
Ci ludzie obarczają winą pilotów, mimo że nie zakończono jeszcze śledztwa. Śledztwa – parodii nawiasem mówiąc. Ale jednak śledztwa, skoro gros polityków i dziennikarzy mainstreamu upiera się, że owo śledztwo jest prowadzone, nawet jeśli po cichu pomrukują, że jest kulawe. Nie przeszkadza to jednak tym samym ludziom ferować wyroków o winie załogi, z miejsca pozapominali o naczelnej zasadzie domniemania niewinności. Czyli dopóki sąd winy nie udowodni, oskarżony jest niewinny.
Zdaniem Miodowicza za tragedię odpowiedzialni są piloci. Fakty, które są najzupełniej oczywiste, nie ulega najmniejszej wątpliwości, że piloci odpowiadają w sposób bezpośredni za przebieg tragicznych wydarzeń.Gdzie i kiedy z tymi faktami poseł się zapoznał – nie raczył wytłumaczyć. Dalej idzie o tym, że śp. A. Protasiuk i śp. R. Grzywna byli fatalnie wyszkoleni i psychicznie niezdolni aby podołać lotowi w trudnych warunkach. Nie wspomina również o tym, jak to się mogło stać, że ci piloci dosłużyli stopni kapitana i majora, skoro byli tak słabymi żołnierzami.
Tu dochodzimy do uzasadnienia wyroku przez Osieckiego i spółkę. Wg nich, kapitan Protasiuk, był zaprogramowany na lądowanie. Marzył też o awansie na stopień majora, więc umyślił sobie, że w tych arcytrudnych warunkach, w asyście śp. generała Błasika i Lecha Kaczyńskiego wyląduje! I tym sposobem zapracuje na żołnierski awans. Nie oglądając się na resztę osób w samolocie, w tym naturalnie majora Grzywnę, lądował, za nic mając komendę/stwierdzenie drugiego pilota: odchodzimy! Mamy więc do czynienia z człowiekiem, który nade wszystko cenił sobie prywatę, a nie życie pasażerów samolotu. Taki obraz wyłania się artykułu Osieckiego i pomagierów.
W poświęconym śp. Arkadiuszowi Protasiukowi, bardzo osobistym wpisie pt.  Panie Kapitanie! Panie Arku!pisałem cytując rodziców dowódcy, którzy powiedzieli, że ich syn to żołnierz opuszczony przez własne państwo. Nie wypada nic innego, jak tylko się zgodzić z nimi kolejny raz. Dlaczego? Otóż, moim skromnym zdaniem, teraz jak rzadko kiedy (mam na myśli „rewelacje” Osieckiego), potrzebny jest żołnierz. Żołnierz wysoki stopniem. Najlepiej generał. Generał, który stanie w obronie innych żołnierzy, niższych rangą, ale żołnierzy. Ja go wypatruję i nijak nie mogę zobaczyć.
Potrzebny jest żołnierz, generał, który w krótkich żołnierskich słowach przywoła do porządku szkalujących, rzucających kalumnie, dziennikarskich i politycznych pożytecznych idiotów ferujących wyroki na ludziach, którzy nie mogą się już bronić. Gdzie jest generał, który weźmie w obronę całe Wojsko Polskie i zaprzeczy słowom, że żołnierze Rzeczypospolitej są źle wyszkoleni, słabi psychicznie, myślą o awansach i prywacie? Weźmie w obronę pilotów wojskowych, bo skoro tacy jak Protasiuk i Grzywna zdaniem mediów i polityków byli tak beznadziejni, a wozili najważniejszych ludzi, to jaka jest reszta? Jak teraz za sprawą takich Miodowiczów, Osieckich, Łukaszewiczów, którzy plują na polski mundur wygląda nasze wojsko?
Gdyby wierzyć w te wszystkie słowa, to trzeba byłoby się pogodzić z tym, że wojska nie ma. Bo jaka to armia niewyszkolona i strachliwa, czy potrafi nas przed czymś obronić? Czekam na takiego generała, który zaprzeczy tym wszystkim paszkwilom, a przynajmniej przystopuje trochę domorosłych sędziów i będzie bronił honoru przysięgi wojskowej. Bo czym są ci, którzy ją składali a teraz tylko przyglądają się plugastwu? A mieli strzec honoru żołnierza polskiego.
Jakże boleśnie brzmią dziś słowa pilotów dagestańskiego tu-154, którzy mówili: żyjemy! Nie uda się całej winy zwalić na nas. Załoga naszego Tupolewa nie żyje. I nikt jej nie broni.
  
rossonero
O mnie rossonero

...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka