rossonero rossonero
473
BLOG

PREMIER: NIECH BĘDZIE MNIEJ NUDNY

rossonero rossonero Polityka Obserwuj notkę 10

 

Koniec roku to dobry czas na podsumowanie mijających 12 miesięcy. Nie omieszkał tego zrobić wczoraj na konferencji prasowej, po posiedzeniu rządu premier RP. Czy z jego twarzy emanowała energia i zadowolenie – nie wiem, ponieważ konferencji nie oglądałem. Zdany jestem jedynie na cytaty zamieszczone choćby w zaprzyjaźnionym portalu internetowym. Z lektury wynika, iż dobry humor nie opuszcza premiera, pomimo tego, że rok 2010 przyniósł hekatombę smoleńską, dwie powodzie, arcychaos na kolei, rosnącą drożyznę czy tradycyjny paraliż po atakach zimy.
„Rok 2010 był rokiem najtrudniejszej próby dla państwa polskiego, nie tylko dla rządu. Uważam, że Polacy i nasze państwo wyszło z tej próby zwycięsko”. Co takiego spowodowało, że można uznać państwo za zwycięzcę w starciu z wymienionymi w poprzednim akapicie tragediami i nieszczęściami, albo premier, albo autor artykułu – nie sprecyzował. Wynika z tego, że jedynym zwycięstwem jest wygranie wyborów przez partyjnego kolegę premiera, i kilka miesięcy względnego spokoju.    
Przecież, tak po prawdzie, tych zwycięstw nie widać.
Chętnie zobaczyłbym premiera jak po przeszło pół roku po powodziach, odwiedza zalane wiosną i latem tereny, żeby zobaczyć i nasycić się widokiem pięknie odbudowywanych miejscowości i budynków mieszkalnych.
Że niby demokracja wytrzymała tragedię smoleńską? Odbyły się przyspieszone wybory i wygrał ten, który wygrał. Gdzie tu triumf? Teoretycznie – normalna procedura. Dobrze, że premier opamiętał się nieco i nie wpadł jeszcze na pomysł, żeby minione wybory prezydenckie uznać za święto demokracji. Nie pamiętam dokładnie, ale zdaje się, że takie głosy swego czasu z obozu platfusiastych dochodziły, czy był to polityk, czy może zaprzyjaźniony dziennikarz – trudno w ulotnej pamięci odgrzebać.
Nie zabrakło też innego kuriozum. Premier bardzo by chciał, żeby rok 2011 „był bez porównania bardziej nudny niż 2010.” Zdanie to bardzo dobrze obrazuje postać, charakter i mentalność człowieka, o którym już kiedyś billboardy mówiły, że jest prezydentem, zanim jeszcze ogłoszono wyniki policzonych głosów. Rzeczywiście, ten pięćdziesięcioparo-latek w krótkich spodenkach, w mijających 12 miesiącach na brak nudy narzekać nie mógł. Prezydent nie żyje, najwyżsi urzędnicy państwowi, szefowie wojsk i wielu innych wspaniałych ludzi – giną w jednym miejscu, w jednym czasie. Setki gospodarstw pod wodą, tysiące domów… Zero nudy.
Ja z kolei nie życzę premierowi na przyszły rok niczego dobrego. Naprawdę nie mam dla niego dobrych życzeń. Złych też nie – bo nie wypada życzyć drugiemu, co mnie nie miłe.
Natomiast premier jest w końcu historykiem z wykształcenia, więc na pewno wie, że w historii nigdy nie ma nic na zawsze.
 
Na koniec – ku pokrzepieniu serc – De Press. A my bądźmy cierpliwi, bądźmy dobrej myśli.
 
 
rossonero
O mnie rossonero

...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka