MSWiA nie znalazło jeszcze eksperta, który mógłby odczytać z warg, o czym rozmawiali mjr A. Protasiuk i gen. Błasik przed odlotem tupolewa do Smoleńska. Wybiórcza do spółki z tefałenem niedawno podała, że obaj panowie oficerowie się pokłócili, że jest świadek kłótni, że generał zwymyślał kapitana samolotu, że jest nawet materiał filmowy z owej sprzeczki. Mimo to, jest problem – film jest niemy.
Trwają poszukiwania fachowca, który podołałby zadaniu odczytania ruchu warg dyskutujących oficerów Sił Powietrznych. Nie jest to łatwe, bowiem specjalistów w tej dziedzinie w kraju prywiślańskim mało. Wprawdzie, mendia informowały, że jest niby świadek rzekomej kłótni, bodaj oficer BOR-u, ale nie pamiętam dokładnie. Tu pojawia się jednak kolejny problem, gdyż Rzeczpospolita podaje, iż prokuraturze nie udało się jeszcze odnaleźć tego świadka. Ja rozumiem, że dziennikarz nie ma obowiązku ujawniania swego źródła – ale w tym przypadku rzecz zahacza wręcz o utrudnianie śledztwa, oraz – co bardziej prawdopodobne, świadek kłótni i rugania w żołnierskich słowach – nie istnieje, został wyssany z wybiórczego palucha.
Wracając do eksperta – czytacza z ruchu warg. Póki co go nie ma, a nawet jeśli się znajdzie, nie wiadomo czy cokolwiek odczyta z obrazu utrwalonego przez kamerę przemysłową. O filmie, który pokazywała nam komisja Millera można zapomnieć, skoro nawet numeru samolotu nie można odczytać, a co dopiero wargi ludzkie dostrzec. Podobno jest jeszcze inny film, na który powoływała się jeszcze stacja zaprzyjaźniona, gdzie panowie oficerowie żywo gestykulują… Jaka jest jakość filmu – nie wiemy, a tego obrazka bystrym śledczym dziennikarzom zdobyć się nie udało. Takie z nich debeściaki.
O rzekomej kłótni jednak nie chce mi się już pisać, skoro można to zamknąć jednym wnioskiem– już widzę oczami wyobraźni sytuację, jak kapitan stawia się w miejscu publicznym generałowi, w bliskim otoczeniu członków delegacji tudzież obsługi lotniska.
I w ogóle ta historia z ruchem ust na niemym filmie i świadkiem, którego nie ma – gdyby nie było to straszne, byłoby to śmieszne.
http://www.rp.pl/artykul/2,622589_Kto-odczyta-slowa-pilota-z-10-kwietnia.html
...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka