rossonero rossonero
1189
BLOG

RUSKIE IDĄ...

rossonero rossonero Polityka Obserwuj notkę 37

 

Latem ubiegłego roku, rozmawiając z kolegą tuż po kampanii prezydenckiej, zastanawialiśmy się nad jedną rzeczą. Czy pora już wydawać okrzyk „ruskie idą!”, czy jeszcze się nieco wstrzymać. Myśleliśmy o tym, czy gdyby władza się w Polsce zmieniła, doszłoby do konfliktu z Rosją, czy skutkowałoby to radykalnym odcięciem gazu. „Trudno, siedziałbym wraz z rodziną w ciepłych kożuchach” – powiedział kolega. Jednak żarty na bok, zwłaszcza w świetle wiadomości, która powoli przebija się w Sieci.
 
Głos Szczeciński podaje, że w dniach 7-11 maja w miejscowym porcie zacumują dwa rosyjskie okręty wojenne. To korwety rakietowe przeznaczone do celów uderzeniowych. Podobno na pokładzie statków przybędą także wyżsi oficerowie z dowództwa rosyjskiej floty. Jednostki przypływają na okoliczność uroczystości zakończenia drugiej wojny światowej w Europie. Korwety będzie można zwiedzać, a marynarze pozwiedzają zabytki miasta oraz złożą kwiaty i wieńce pod pomnikami żołnierzy polskich i radzieckich.
 
Oczywiście nie sugeruję, że nasi bracia Moskale zaatakują nas militarnie w dniach swojego pobytu na terytorium RP. Natomiast obecność obcych okrętów (nie – zwykłych obcych – ale rosyjskich, drodzy kremlofile) odbieram jako kolejny niepokojący sygnał; bo przecież po kiego diabła oni tutaj? Spróbujmy sobie wyobrazić wizytę tego typu ruskich okrętów w porcie amerykańskim, albo brytyjskim? Albo odwrotnie? To chyba tylko w jedynej możliwości. Jako zwycięzców. Wiem, jestem kremlofobem, ale każdy obywatel powinien zachować maksymalną czujność. Zaczęło się szybko. Gajowy odznaczył paru ruskich sołdatów, za zabezpieczanie i pomoc na miejscu katastrofy, nieopodal Siewiernego, zapominając zupełnie, że na jakiekolwiek wyróżnienie nie zasługują. Zresztą w tym samym czasie ich koleżkowie bez skrupułów rabowali zmarłych z kart bankomatowych i gotówki oraz bezcześcili zwłoki generałów WP – zrywając im guziki, pagony i orzełki. Taki wschodni obyczaj porównywalny z indiańskim skalpowaniem.
 
Niedługo po tym z bliżej nieokreślonych powodów wysłano w głąb FR polskich strażaków, by gasili ruski pożar. Zupełnie jakby mało było rosyjskich strażaków. Wiem, ogień to straszny żywioł i bardzo współczułem zwykłym, normalnym obywatelom rosyjskim strat bliskich czy dobytku. Ale czy ogień w Rosji to powód by narażać życie naszych chłopaków? Gdzieś, w tak zwanym międzyczasie kolejna lampka. W metrze można pouczyć się rosyjskiego z Leną. Lena jest poczciwą matrioszką, która tysiącom ludzi podróżujących koleją podziemną umila czas przejazdu, przypomina i oswaja z cyrylicą. To samo usilnie robi zaprzyjaźniona stacja. A to Putin coś upoluje, a to pojedzie samochodem przez tajgę, a to Miedwiediew hamburgera z Obamą zje itd. Wiadomości tak dla nas istotne jak ubiegłoroczny śnieg.
 
W grudniu, przed przyjazdem Miedwiediewa do Polski, Gajowy tokuje o długim marszu ku współpracy, do którego potrzeba determinacji i odwagi. Potem rozważa zaproszenie tego samego Miedwiediewa do Trójkąta Weimarskiego. Podpisuje się fatalną umowę gazową. Teraz do polskiego portu przypływają obce okręty wojenne.
 
Poczekajmy jeszcze trochę. Dowiemy się o wspólnych ćwiczeniach zaprzyjaźnionych armii, tak jak dowiedzieliśmy się o wspólnych ćwiczeniach z dyplomacji pod czujnym okiem ministra Ławrowa. A wkrótce potem żołnierze solidarnie zostaną wysłani na misję pokojową gdzieś na Kaukaz albo do innego Górnego Karabachu, gdy znów zacznie tam wrzeć. Wiodące media o wizycie ruskich korwet na razie milczą. Podobnie jak w przypadku pobytu generała KGB na posiedzeniu RBN. No to jak? Ruskie idą czy nie???
 
rossonero
O mnie rossonero

...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Polityka